gojo satoru - nadzieja przez wiary (db)

281 14 1
                                    

To był jeden z tych wieczorów, kiedy liczył kroki do domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To był jeden z tych wieczorów, kiedy liczył kroki do domu.

Otępiały, z nieobecnym wzrokiem skrytym za ciemnymi okularami, ociężale włóczył nogami, które jakby niechętne wracać potykały się to jedna o drugą, co było zarówno żałosne, jak i nawet do niego niepodobne, gdyby nie to, że był ranny. Bardziej, aniżeli zwykł bywać po walkach i to napawało go rozczarowaniem. Godny był pożałowania, doprawdy.

Długo już szedł tą okrężną drogą, kopiąc żwir wpadający pod podeszwy butów i nawet nie miał sił, by w duchu zakładać, że nikt go o tej porze nie zobaczy.

Może chciał, by ktoś zobaczyłby pogrzebać i cudze nadzieje pokładane w jego osobie. Te swoje rozkruszył jak kawałek szkła, wrzucony na dno pustej studni.

 Te swoje rozkruszył jak kawałek szkła, wrzucony na dno pustej studni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Korekta: ShiroiHiganbana

𝘼𝙋𝘼𝙍𝙏 [jujutsu kaisen]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz