Capítulo 3

486 17 3
                                    

Kac morderca brak mu serca.Moje siły do zaczęcia dnia były nikłe plus jeszcze miałam pilnować Noela bo rodzice mieli ten swój „ważny wyjazd".Na lotnisko musieli wyruszyć ok. 16 bo lot zaplanowany był na 17:30.Kto nie zna mojego ojca ten nie wie jaki punktualny potrafi być. Tak szczerze to czasami nawet było to denerwujące.

Jutro odbieram w końcu swoje prawo jazdy kolejny krok do samodzielności.Tylko jest jedno „ALE" kto zostanie z tym złem wcielonym przecież nie wezmę go do urzędu.No może przesadzam nie jest aż taki nieznośny czasami jest aniołkiem ale to tylko wtedy kiedy są rodzice.Dziś obiecałam mu ze jak będzie grzeczny pójdziemy na powiększony pucharek lodów.Nawet nie protestował i się zgodził, tak to ja mogę żyć.

-Noel braciszku, pomogłbyś może posprzątać kuchnie?.- zapytałam żeby go podenerwować bo odpowiedz i tak znałam

-Jasne siostrzyczko-odpowiedział krótko.

-No i to mi się podoba tym sposobem nasza więź się wzmacnia.-zaczęłam się śmiać a on się oburzył mimo to nadal sprzątał.

Gdy posprzątaliśmy zaproponowałam wspólne oglądanie filmu i tak mieliśmy spędzić czas do 17.Postanowiłam ze na lody pójdziemy trochę później bo teraz jest bardzo gorąco a jak codzień o 17 jest już ochłodzenie minimalne ale jest.Rodzice musieli wyjechać jeszcze wcześniej niż sobie wyobrażałam bo wyjechali o 14:50

-A co oglądamy.-Zapytał Noel.

-Hmm może jakaś bajkę, ja proponuje  Spidermana co ty na to??.- zapytałam z wyczekiwaniem bo kochałam spidermana i obejrzałam chyba każdą część jaka wyszła i każdy film związany z tym bohaterem.

-Li ty sie jeszcze pytasz kocham to!

Włączyłam film i tak pochłonęliśmy się oglądaniem ze nawet nie zwracałam uwagi jak na mój telefon przychodzi coraz to więcej wiadomości, głównie był to mój ojciec i moja matka lecz były tez pojedyncze wiadomości od Camili odpisałam im wszystkim z osobna ze wszystko okej i żyjemy mamy się dobrze i tak dalej  i wciągnęłam  się dalej w oglądanie końcówki filmu.Końcówka była idealna a ja jestem chyba najwieksza fanka związku Petera i Mj. Zaraz wybieramy się na lody wiec postanowiłam napisać do Camilii

leahernandez0
                                Camila idziesz ze mna i z Noe na lody    
                                                                                 
Camilacamila
Ofc akurat mam trochę wolnego
i akurat mam chęć

                                                                              leahernandez0
                                           Dobra to spotkajmy sie przy parku
Camilacamila
Mówisz o tym obok plaży?

leahernandez0
Sí kochana! to o 17!

Pokazałam Noelowi co ma ubrać byśmy jakoś wyglądali a nie jak lumpy przed telewizorem.Chłopak się posłuchał a gdy się ubrał wyszliśmy z domu w stronę parku.W drodze na miejsce przygotowałam go trochę ze jutro zostanie prawdopodobnie z Camila.

Gdy doszliśmy do Parku zauważyłam tam dziewczynę lecz nie samą, była z Pablem.Pierwsze co to trochę mnie to zdziwiło ze oni tu we dwoje ale postanowiłam nie wnikać i później pogadać z Cam.Z parku na plażę nie było daleko a to właśnie tam jest najlepsza lodziarnia pod słońcem.Noel był zaskakująco cicho ale to pewnie przez to ze nie zna tych dwóch gołąbków.

Podeszliśmy do pani kasjerki i ja wzięłam dla siebie lody czekoladowe a dla Noela pucharek czyli mieszankę różnych smaków.Prawdopodobnie mój portfel zacznie płakać ale czego się nie zrobi dla młodszego brata.Noel może i mnie denerwuje praktycznie codziennie mi dokucza wchodzi do mojego pokoju nie zamyka drzwi ale i tak go kocham.

Nuevo mejor amor?|Pedro GonzalezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz