Capítulo 6

276 13 2
                                    

Minęło parę dni od naszej niby randki, kontakt z Pedro cały czas mi się polepszał dziś mieliśmy wyjść na wspólne spotkanie ze znajomymi nad morzem.Wstałam z łóżka i zaspana udałam się na śniadanie ku mojemu zdziwieniu nikogo nie było w domu. Zjadłam tosty z sosem czosnkowym i udałam się do toalety aby się pomalować, w trakcie okazało się dlaczego mam dziś tak zły humor, tak właśnie tak pierdolony okres po co to komu?

Odkąd wstałam Pedro zasypuje mnie mnóstwem wiadomości uwielbiam to ale nie dziś, dziś działa to na mnie jak płachta na byka.Tym o to sposobem włączyłam mój ukochany tryb nie przeszkadzać, z całego serca dziękuje osobom które to stworzyły.Wzięłam swoje aparaty i wszystko co potrzebne a następnie udałam się do samochodu.

15 minut później

Dojechałam już pod stadion Blaugrany. Wyszłam z samochodu zabrałam wszystkie swoje rzeczy i udałam się na trening , po drodze szukałam ojca i próbowałam uniknąć jednego osobnika tak w sumie to wszystkich,nie miałam ochoty dziś gadać z nikim. W głębi duszy modle się o jedno, aby tylko nie zaczął bolec mnie brzuch. Gdy w końcu zauważyłam ojca przyspieszyłam krokiem lecz nagle usłyszałam dobrze znany mi głos.

-Abeja? wszystko okej olewasz mnie od rana.-zapytał smutny.

-Nie nic nie jest okej i proszę cie zostaw mnie dziś.- odpowiedziałam bardzo szybko z nutką nerwów.

-A ale.- nie dane było mu dokończyć ponieważ odeszłam szybkim krokiem

Było mi strasznie źle z tym jak potraktowałam chłopaka nie chciałam być az tak nie mila, nawet nie potrafiłam tego skontrolować nienawidzę tych dni. Z minuty na minute czułam się tak źle i byłam tak blada że ojciec zauważył to z daleka i napisał mi sms żebym zrobiła sobie wolne o pojechała do domu a on przywiezie mi moje rzeczy, wiec pobiegłam szybko do auta udałam się do domu.

Camilacamila:
Wszystko okej?

leahernandez0:
Właśnie nie. Dziś rano pojawił się nasz najgorszy wróg.

Camilacamila:
Kochana po po pracy u ciebie bede!!

leahernandez0:
Dziękuję tylko bądź sama kocham cie

Camilacamila:
Ja ciebie tez buźki!!

Podczas czekania na Camile przebrałam się w wygodniejsze ubrania i zrobiłam luźnego koka. Zmyłam z siebie mój dzisiejszy makijaż i poszłam znów do łóżka, gdy tak leżałam i przeglądałam instagrama usłyszałam dzwonek do drzwi wiec zbiegłam szybko otworzyć drzwi.

-Hej cam dziękuję że przyszłaś.- uśmiechnęłam się i ja przytuliłam.

-Hej nie ma najmniejszego problemu a wiem ze jesteś w potrzebie.- odpowiedziała dziewczyna trzymając torbę słodyczy.

Zaprosiłam dziewczynę do środka i usiadłyśmy na kanapie w salonie wybierając film dziś padło na „Przez moje okno"
ile razy bym tego nie oglądała i tak towarzyszą mi te same emocje.Niestety nasz spokój nie potrwał długo ponieważ do domu wróciła moja mama z moim młodszy bratem.Noel jak zwykle musiał się gdzieś wcisnąć i zapytał się czy może oglądać z nami lecz się nie zgodziłam bo niektóre sceny nie są przeznaczone dla niego.

-Właśnie Li wiesz może czemu Pedro jest dzis jakiś smutny? Pytam bo Pab się martwi.-zapytała dziewczyna z wyczekującym wzrokiem

-Tak niestety.-odpowiedziałam krótko.

-Coś się stało pomiędzy wami?

-Nie.. to znaczy tak troche na niego uniosłam glos rano ale to z jasnego nam powodu , nie wiedziałam ze będzie przez to
smutny, jestem okropna.- odpowiedziałam szybko i wzięłam telefon do reki a dziewczyna oglądała tylko co robie.

Nuevo mejor amor?|Pedro GonzalezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz