Rozdział 1

3K 68 10
                                    

Cordelia

- O kim mówisz?- zapytałam.

- Spójrz w prawo.- wymamrotała.

Zerknęłam kątem oka na chłopaka a później znowu skupiłam wzrok na przyjaciółce.

- Podoba ci się?- kącik moich ust powędrował ku górze.

- Troszeczkę.- włożyła do ust kartonową słomkę.- Dziadostwo.- burknęła wyciągając rurkę z drinka.- Nie macie plastikowych?- zwróciła się do barmana.

- Mamy tylko kartonowe.- wzruszył ramionami.

Gigi pokręciła zirytowana głową, odłożyła rurkę na blat i przyłożyła szkło do ust.

- Zagadaj do niego.- uśmiechnęłam się lekko.

Dobrze wiedziałam jaka Gigi była. Znam jej zasady typu „ To mężczyźni powinni podrywać kobiety."
Może też tak sądzę ale ona z tym przesadza. Nawet się nie uśmiechnie do chłopaka bo według niej to podryw.

Parsknęła śmiechem dając mi tym znać że nie ma opcji by do niego podeszła. Upiłam łyk mojego drinka i zeskoczyłam z wysokiego krzesła.

- Co ty...?- nie usłyszałam dalszej części zdania.

Stanęłam za chłopakiem który wpadł w oko Gigi. Dopiero teraz zrozumiałam co ja wyprawiam. Rozluźniłam spięte mięśnie i dotknęłam ramienia chłopaka. Był ubrany cały na czarno i był bardzo wysoki. Tak że musiałam spojrzeć w górę by dostrzec jego burze ciemnych loków. Jego zielone oczy skupiły się na mojej twarzy. Przełknęłam nerwowo ślinę. Jego twarz była mocno zarysowana, nos miał prosty, brwi ciemne, usta pełne a oczy, nie mogłam je opisać. Dopiero teraz zauważyłam że tańczył z dziewczyną. Niech świat się roztopi i wchłonie mnie ze sobą, proszę. Muzyka dudniała w moich uszach a cztery pary oczu mnie zabijały.

- Przepraszam.- wydukałam.

- Co chciałaś?- złapał mój nadgarstek gdy chciałam zwiać z tej niezręcznej sytuacji.

- Moja... moja przyjaciółka chciała twojego instagrama.- plątałam się słowami. Mój palec wymierzył w stronę z której przyszłam a on zmarszczył brwi patrząc w stronę baru.

- Taa znam ten typ podrywu.- parsknął.- Nie jestem zainteresowany w niewidzialne przyjaciółki.- piorunował mnie wzrokiem.

Zerknęłam w stronę baru przy którym siedziałam z Gigi. I faktycznie moja przyjaciółka stała się nie widzialna.

- A gdybyś nie kłamała to dałbym ci swojego instagrama.- uśmiechnął się złośliwie.

- Ale ja nie...- nie dokończyłam.

- Spieprzaj dziewczynko.- wtrąciła się ciemnowłosa dziewczyna.- Nie jesteś w jego typie.- chuchnęła poprawiając włosy.

- A myślisz że on jest w moim?- parsknęłam.- Przyszłam tu bo spodobał się mojej przyjaciółce, która zwiała.- dodałam.

- To idź ją szukaj.- uśmiechnęła się fałszywie.

Odwróciłam się na pięcie i odeszłam od nich. Było to bardzo słabe. Usiadłam przy barze i wyciągnęłam swój telefon. Napisałam do Gigi a ona mi napisała że będzie za dziesięć minut. Zmarszczyłam brwi i schowałam telefon. Co będzie robić przez te dziesięć minut?

Oby nic głupiego.

- Poproszę jeszcze jednego tylko mocniejszego.- powiedziałam do barmana a on tylko przytaknął.

Nagle mój telefon zawibrował. Wyciągnęłam go a na ekranie wyświetliło się przeklęte imię.

Julian: Jestem pod twoim domem.

Przełknęłam ślinę i nerwowo założyłam nogę na nogę.

Julian: Gdzie jesteś, martwię się.

Nogi mi się zaczęła trząść i nie mogłam jej uspokoić.

Julian: Czemu masz wyłączoną lokalizacje?

Julian: Deli

Julian: Pytam się coś

Julian: Odpisz

Julian: Cordelia

Barman podsunął mi pod nos alkohol a ja mu podziękowałam drżącym głosem. Rozejrzałam się wokół siebie. Nie mogłam nigdzie dostrzec Gigi.

Julian: Wiesz jakie poniesiesz za to konsekwencje?

Pokręciło mi się w głowie i poczułam kłucie w brzuchu. Prędko schowałam telefon do torebki i upiłam łyk swojego drinka.

Miał być mocniejszy.

Poczułam ciepło na swoim ramieniu. Wyczułam mocny męski perfum a następnie dłonie po obu stronach. Zamarłam. Złapał się blatu, zostałam uwięziona.

- No i gdzie ta przyjaciółka?- zachrypnięty głos sprawił że poczułam ciarki przechodzące przez kręgosłup.

- Gdzie twoja ciemnowłosa dupeczka?- odgryzłam się.

Zaśmiał się pod nosem a następnie oderwał dłonie od blatu i mnie uwolnił. Usiadł na krześle na którym siedziała przedtem Gigi.

- David, nie miło mi.- wyciągnął ku mnie swoją dłoń.

- Cordelia, mi również.- podałam mu dłoń a on ją przyciągnął do swojej twarzy i ucałował.

Wyprostowałam swoje plecy i uważnie przyjrzałam się jego twarzy. Na szyi miał tatuaż, tak samo jak na rękach.

- Widzę że nie jesteś zadowolona z powodu kosza.- kąciki jego ust powędrowały do góry formując się w złośliwy uśmieszek.

- Kosza?- spiorunowałam go niepoważnym wzrokiem.- Jesteś na prawdę taki tępy?- pokręciłam głową z niedowierzaniem.- Wpadłeś w oko mojej przyjaciółce.- powiedziałam już setny raz.

- Przyznaj że ci się podobam.

Usłyszałam że ma inny akcent. Który nie brzmiał tak źle.

- W życiu.- parsknęłam.- Nie lecę na chłopczyków z wysokim ego.- złapałam swojego drinka.


__
Rozdział 1

Intimate FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz