Rozdział 8

1.3K 40 6
                                    

Cordelia

Mój telefon zawibrował. Zaczęłam szukać go ręka pod kołdrą. Wzrokiem śledziłam ruchy Davida. Zrobiłam mu miejsce na łóżku a on usiadł obok mnie. Oparł plecy o poduszkę i uważnie mi się przyjrzał. Złapałam swoją i spojrzałam na ekran.

Julian: Nadal jesteś zła?

Westchnęłam lekko i odłożyłam telefon na bezpieczną odległość by mi nie wpadł do głowy pomysł by mu odpisać. Spojrzałam na Davida który miał rozbawioną minę.

- Co?- burknęłam.

- Nic.- pokręcił rozbawiony głową.

- No co?- złapałam jego nadgarstek którym próbował zakryć rozbawienie.

- No nic.- wzruszył ramionami z uśmiechem.

- David.- wykręciłam się w jego stronę.

- Jesteś łatwa do rozczytania.- wymamrotał.

Zmarszczyłam brwi z lekko uchylonymi ustami. Nabrałam głęboki wdech i przywaliłam mu z pieści w ramię.

- Nieprawda.- prychnęłam.

- Prawda.- parsknął śmiechem.

- Debil.- złapałam poduszkę i przywaliłam mu prosto w twarz.

- Debilka.

Złapał inną poduszkę i zaczął mnie nią bić. Oddawałam mu tylko mocniej. Nasze śmiechy rozbiegały się po całym pokoju. Złapał mnie za biodra i położył agresywnie na łóżku. Zawisł nade mnie i wymierzał prosto w moją twarz. Jego kolana były po obu stronach moim bioder. Przez moje włosy nie mogłam niczego widzieć. Nagle przestał mnie uderzać miękką poduszką. Poczułam ciepłe palce na swoim czole które ogarniały kosmyki włosów z przed moich oczu. Uśmiechnęłam się szeroko gdy David zjechał palcami na mój policzek. Nasze śmiechy ucichły a pokój wypełniały same przyspieszone oddechy. David mi się przyglądał tylko zielonymi oczami. Wyglądał śmiesznie z tej perspektywy. Nachylił się i złożył czuły pocałunek na moim czole. Przymknęłam oczy a moja dłoń wylądowała na jego karku. Odsunął swoją twarz od mojej na kilka centymetrów. Przyjrzał mi się z bliska i dopiero po kilku sekundach na jego ustach zagościł lekki uśmiech.

- Ty samaya krasivaya devushka, kotoruyu ya kogda-libo vstrechal.

Moje brwi powędrowały ku górze. Zabrzmiało to tak przyjemnie dla ucha. Zachrypnięty głos Davida i delikatny sposób w jakim wypowiedział to zdanie.

- Powtórz.- wyszeptałam pod nosem.

- Ty samaya krasivaya devushka, kotoruyu ya kogda-libo vstrechal.

- I co to znaczy?- zapytałam.

- Powiedziałem że muszę już iść bo jest późno.

Mój wzrok powędrował w stronę zegarka na szafce nocnej. 23:40

- Okej.- przytaknęłam lekko.

Stał ze mnie i ruszył w stronę biurka. Ja nadal leżałam w tej samej pozycji. Ubrał na siebie kurtkę i wziął kask. Dopiero gdy ruszył w stronę drzwi, ogarnęłam że muszę wstać z łóżka. Dziwny chłód przeszył moje ciało.

- Nadal cię nienawidzę ale odprowadzę cię do drzwi.- powiedziałam.

- Nie obawiaj się, ja cię bardziej nienawidzę.- uśmiechnął się pod nosem łapiąc za klamkę.

*ty samaya krasivaya devushka, kotoruyu ya kogda-libo vstrechal*

* jesteś najpiękniejszą dziewczyną, którą kiedykolwiek spotkałem."

**

Założyłam torbę na ramię i razem z Gigi wyszliśmy z klasy. Szkolny korytarz był pusty co mnie zdziwiło. Zerknęłam na godzinę. Czyżby pan Norbert wypuścił nas wcześniej?

Minęło kilka minut aż usłyszeliśmy dzwonek szkolny. I dopiero wtedy każdy wyszedł na korytarz.
Wzdrygnęłam się gdy zauważyłam w oddali wielkiego rosyjskiego chłopaka. Minęło dwa dni i od tamtego wieczoru się z nim nie widziałam. Nie wiem czy go nie było w szkole czy po prostu nie wpadliśmy na siebie. David mnie nie widział bo byliśmy daleko od siebie. Za to ja i mój wzrost gubiliśmy się w tłumie.

Jest piątek i lekcje się skończyły. Jutro odbywa się domówka u Eliasa. Byłam coraz mniej przekonana do pójścia tam. I tu już nie chodziło o Juliana. Po prostu nie miałam ochoty.

A jeśli już mowa o Julianie. To jest znowu tak jak było. Czyli normalnie.



__
Rozdział 8

Intimate FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz