Dom Limy

162 7 2
                                    

To niby był poranek jak zwykle ale tym razem odczułam różnice. Byłam rozpromieniona. No tak. To właśnie dzisiaj był pierwszy dzień wakacji. W tym celu napisałam na grupie gdzie byli moi przyjaciele i szybko umówiłam się z nimi na spotkanie. Ah, przecież wy nie znacie moich przyjaciół. Znamy się...tak właściwie od piaskownicy.
W mojej paczce są 4 osoby, i ja. Te 4 osoby...Jest tam chłopak. Ma na imię Chris. Z nim, myślę że jestem najbliżej. I nie, nie chodzi tu o relacje romantyczne,przyjaźnimy się od urodzenia. Tak właściwe to nasze mamy się bardzo przyjaźnią. Nie ważne. Umówiłam się z nimi na przygodę życia.
Mieliśmy pojechać do miasta, bo wszyscy mieszkamy na zadupiu i tam się wyszaleć. Szlajanie się po klubach i takie rzeczy. Już nie mogłam się doczekać tego spotkania.
Nagle poczułam piękny zapach naleśników z kuchni i ciepły głos mamy wołający "Lima! Chodź na śniadanie!" Czy ten dzień może być piękniejszy? Wstałam, i idąc spokojnym krokiem zeszłam po schodach.
Usiadłam przy dużym okrągłym stole przy którym siedziała też moja młodsza siostra Alice-ma 13 lat i Moja mama. Ciepła, kochana, spokojna mama. Siedzieliśmy razem przy naszym stole który zrobił nasz tata jeszcze kiedy żył. I jadłyśmy ciepłe puszyste pancake. Powtarzam się ale czy może być lepiej?
Gdy delektowałam się chwilą moja mama mi przerwała pytaniem. "Kochanie robisz coś dzisiaj?" Miło że pyta. "Tak jestem dzi-" Nie dokończyłam zdania ponieważ przerwała mi moja mama. "Super popilnujesz siostry. Musisz z nią pojechać w jedno miejsce i się nie kloc bo to ważniejsze od twojego spotkania"
Co moja mama uważała niby za ważniejsze...?


Hej dziękuję jeżeli przeczytałeś!! To moja pierwsza książka nie znam się zbytnio na pisaniu więc chętnie wysłucham krytyki. Mam nadzieję że na razie się podoba :)

You are my starOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz