Granice wytrzymałości

21 0 0
                                    

Próbuję z tym walczyć. Próbuję choć to mnie przerasta.. Odnoszę wrażenie, że to wszystko przygniata mnie niczym ogromny głaz dziesiątki tysięcy kilometrów pod wodą.

Brakuje mi tlenu nadziei na lepsze jutro. Nie widzę najmniejszego sensu w tym by jak Syzyf próbować wtaczać ten głaz po mieliźnie bezkresu rozpaczy.

Tonę pośród swoich niepowodzeń i topię się oblewają troskami innych. Przecież każdy ma jakieś granice wytrzymałości. Tak, lecz moje już dawno zostały przekroczone. Jeszcze walczę choć brak mi sił na stąpanie po tak cienkim lodzie. Walczę lecz nie wiem dlaczego to robię.

Być może gdzieś głęboko tli się płomyk nadziei na lepsze jutro. Może gdzieś ukryte jest maleńkie ziarno woli walki o własne szczęście. Być może, ale tracą one z każdym następnym dniem siłę swego głosu.

Jest wiele sposobów na położenie kresu temu wszystkiemu. Lecz pragnę wybrać ten jeden, który nie sprawi mi już więcej bólu. Taki, który pozwoli odejść w rozpaczy ale dający upragnione ukojenie bez kolejnej fali cierpienia.

Waham się między dwoma światami i własnym sumieniem. Nie wiem co czekać mnie będzie po tej drugiej stronie. Jednak mimo wszystko siedzę tu i piszę właśnie te słowa. Słowa zbroczone strugami łez w obawie przed ostateczną kapitulacją.

~~•~•~•~~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 04, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Piórem WspomnieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz