2

3 0 0
                                    

- Muszę Ci coś powiedzieć...- Mówi nagle Max

Pov\ Max

-Słucham uważnie

-Jest taka sprawa...Wiem, że ja tobie się podobam...

-Skąd wiesz?

-Przyjaźnisz się z dziewczynami moich kolegów

-Rozumiem...No więc tak czy tylko to chciałeś mi powiedzieć?

-Nie...Bo ty mi się nie podobasz

Moje serce i nawet rozum mówiły same kłamstwa, Milen podoba mi się na zabuj.

Pov\ Milen

-Rozumiem to naprawdę, nie muszę Ci się podobać

-Zawsze można się przyjaźnić, prawda?

-Nie wiem, chyba za bardzo mnie to będzie boleć...- Mówiłam już trochę słabiej, z załamanym głosem

-Spokojnie tylko nie płacz proszę

-Może jednak wycofam się z tego występu...Tak chyba będzie najlepiej- powiedziałam już mając łzy w oczach. Powoli wstawałam z ławki, ale Max przytrzymał mnie za nadgarstek.

-Nie odchodź, proszę usiądź

-Skoro Ci się nie podobam to po co robisz mi nadzieje?

-Przepraszam, że zadaje Ci tyle bólu, ale po spektaklu wszystko się wyjaśni

-Co takiego się wyjaśni?

-To co do ciebie...Czuje

Nie wiedziałam co powiedzieć, więc ostatecznie siedziałam cicho i czytałam scenariusz.

-Milen...?

-Co znowu?- Trochę za mocno wybuchłam- Przepraszam...

-Nie no spokojnie. Chciałem zapytać jak z tą przyjaźnią..?

-Zobaczę co da się zrobić. Dam Ci mój numer dzwoń czy pisz kiedy będziesz chciał się spotkać, kolego

-Dziękuje, koleżanko

Podał mi swój telefon, a ja wpisałam swój numer. Potem on wpisał swój w mój telefon. Następnie rozmawialiśmy o scenariuszu. Poprawialiśmy to i owo.

Pov\ Max

-To co, już definitywnie stajemy przed sobą i mówimy?- Mówiła Milen

-Tak, ale na dobrą sprawę to my śpiewamy haha- Zaśmiałem się lekko

-No tak, ale nie wchodźmy w szczegóły, kolego- Zrobiła słodką minę pieska

Stanąłem przed Milen i powiedziałem

-Karina, podobasz mi się...

-Jackson, nie wiem co powiedzieć...Chyba ty mi również

Tutaj zaczęła śpiewać Milen. Nie uwierzycie jak ona pięknie śpiew...

Potem Milen zaczęła tańczyć, patrzyłem na nią. Przez chwilę nie mogłem oderwać wzroku, ale opamiętałem się i spojrzałem na scenariusz. Teraz ja mam się dołączyć ze śpiewem i powoli zaczynać tańczyć.

Gdy już oboje tańczyliśmy, przyszedł czas na pocałunek, wtedy Milen szła jak modelka w moją stronę. Ja stałem w miejscu i czekałem aż przyjdzie. Wtedy gdy była dość blisko wziąłem ją za rękę i przyciągnąłem ją do siebie, przy tym drugą ręką trzymając ją za talię. Patrzeliśmy sobie w oczy, aż nagle pocałowaliśmy się i to nie był pocałunek udawany, czułem... czułem w nim prawdziwą miłość i delikatność w namiętności. Głupio to brzmi, ale naprawdę to czułem. Całowaliśmy się takie dobre 5 minut z 5 sekundowymi przerwami.

Pov\ Milen

Całowałam się z Max'em bardzo długo, ale czułam w tym wszystkim dużo miłości.. nie była to tylko moja miłość...

Gdy już oderwałam się od Max'a po jego wyrazie twarzy idzie się wszystkiego dowiedzieć... Podobało mu się...

-Chyba dobrze wypadłem, prawda?-Spytał mnie Max

-Było świetnie u ciebie, ale u mnie to źle, bardzo źle

-Byłaś śliczna, jesteś śliczna i będziesz śliczna. Nie ważne kiedy to będzie- Powiedział puszczając do mnie oczko

Nie powiem zarumieniłam się hah.

-Chcesz iść do mnie, teraz?

-Do ciebie?... Teraz?

- Tak głuptasie

-Chyba mogę iść, poczekaj wezmę plecak

-Ja go wezmę

Poszliśmy do domu Max'a ...?

Tak dziewczyno O MÓJ BOŻE ON TO ON MNIE ZAPROSIŁ...

Nie wierzę...


Co by było gdyby?...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz