The Cure
Sam Lans!
"And I could be alone"
1229 słów
~~~~~~
Od razu po przebudzeniu się poczułam ten okropny szpitalny zapach. W pokoju było cicho pomijając moje ciężkie oddychanie i dźwięk, który oznaczał, że jeszcze żyje.
Beep.
Beep.
Beep.
Spojrzałam na moje prawo i dostrzegłam bicie swojego serca na ekraniku. Nie mam pojęcia czemu i jak tu trafiłam. Ostatnia rzecz jaką pamiętam to ten cholerny żółty królik.
- [Y/N]. - Jeszcze przed chwilą myślałam, że jestem kompletnie sama w tym pokoju dopóki nie usłyszałam kogoś wypowiadającego moje imię co spowodowało, że podskoczyłam w łóżku przestraszona. Odwróciłam się w prawo stronę dostrzegając Henrego.
- To tylko ja, spokojnie - powiedział spokojnym tonem widząc moją przestraszoną minę. - Nie chciałem cię przestraszyć.
- Co się stało? - mój głos był zachrypnięty przez co moje pytanie zabrzmiało trochę głupio. Henry ani na chwile nie spuścił ze mnie swojego wzroku odkąd się do niego odwróciłam z resztą tak samo jak ja. Mam tyle pytań i oczekuje na nie odpowiedzi.
- Cóż... - zaczął niepewnie - jak chciałaś wejść do pokoju dla personelu w tym samym czasie Scott chciał z niego wyjść, co skończyło się trochę niefortunnie dla ciebie.
W tym momencie patrzyłam na niego jak na skończonego idiotę. Nie takiej odpowiedzi się spodziewałam. Nie to pamiętałam. To wszystko było inaczej i ja jestem tego w stu procentach pewna.
No dobra.
Jestem tego pewna w dziewięćdziesięciu procentach...
Nie zadawałam więcej pytań mimo, że miałam ich jeszcze tysiące. W końcu co miałam mu powiedzieć? Że jest pojebany i pamietam co innego? Że jedyne co pamietam to żółty królik, który absolutnie nie pasuje do zdarzenia, które mi przedstawił? Wtedy to ja wyjdę na idiotkę. Chciałam wiedzieć co się stało więc się dowiedziałam chociaż ani trochę nie wierze w jego słowa. Dostałam drzwiami od Scotta i tyle w temacie.
Nie chciałam być chamska ani nic z tych rzeczy więc kiwnęłam głową, dając mu znak, że jeszcze kontaktuje ze światem.
- Jak się czujesz? - spytał.
- Bywało lepiej. Coś mnie ominęło? - Teraz moja kolej na zadawanie pytań.
Henry nie odpowiedział mi od razu i spuścił głowę do dołu, zastanawiając się.
- Słuchaj, może pogadamy o tym innym razem? Jestem pewny, że jesteś wykończona po tym co się stało.
No więc to tak.
Wiedziałam, że coś było nie tak. Albo próbuje mnie w chuja zrobić z tą akcją ze Scottem i próbuje coś przede mną ukryć albo mówi prawdę, ale ja nie zamierzałam tak łatwo odpuścić.
CZYTASZ
Burn me [ William Afton x reader ] PL VER (ZAWIESZONE)
FanfictionPo tym jak wybiegłaś z domu przez krzyki rodziców znalazłaś się przed budynkiem, który przyprawił cię o dreszcze ale także wybudziła w tobie ciekawość. Zainteresowana zaczęłaś rozważać próbę pracowania tam. Dość szybko pożałowałaś swojej decyzji po...