Tak, zamiast poprawiać rozdziałów stwierdziłam, że lepiej mi będzie po prostu napisać całą książkę od nowa :)
~~~~~~~~~~~~~
The lost town
Zawsze wolałam siedzieć w domu robiąc praktycznie nic oprócz leżenia w łóżku przez cały dzień niż wyjść gdzieś ze znajomymi.
Zawsze wolałam chodzić sama na spacery niż z kimś kto dałby mi poczucie bezpieczeństwa. Chodzenie samej wieczorem dawało mi pewnego rodzaju spokój.
Zawsze wolałam ciszę, chociaż sama potrafiłam być burzą.
***
Przechodząc przez kolejne ulice Hurricane, patrzyłam na odbijający się od ulicy deszcz, a światła z latarni, które idealnie oświetlały mi drogę powodowały, że chciałam ustać w miejscu żeby chociaż trochę dłużej móc popatrzeć na ten tak ładnie wyglądający deszcz w świetle. Wyjęłam swój telefon z kieszeni mojej bluzy z zamiarem sprawdzenia godziny. Było już grubo po północy, co oznaczało, że chodzę tak po mieście już trzecią godzinę. Pomimo faktu, że lało jak z cebra i był środek marca, nie czułam zimna.
Nie ciągnęło mnie do domu po tym jak mój własny ojciec wykrzyczał mi w twarz, że zachowuje się jak rozpieszczony bachor tylko dlatego, że zaczęliśmy rozmawiać o tym jak dalej mieszkam z nimi mając 19 lat.
Wszystko zaczęło się od spokojnej, żartobliwej rozmowy przy której on od czasu do czasu popijał piwo, co szybko zmieniło się w niebezpiecznie poważną rozmowę, a później w kłótnie, która jak widać nie skończyła się dobrze. Ojciec zawsze miał problemy z alkoholem. Często się o to kłócili z moją mamą, co nie skutkowało dobrze.
Po trzydziestu minutach spaceru przeszłam obok Pizzeri Freddiego Fazbeara przez co się zatrzymałam. Czas, który tam spędziłam będąc dzieckiem był złoty. Ile ja bym dała żeby wrócić do tych czasów. Pizzeria po tylu latach dalej stała w tym samym miejscu gdzie stała i o dziwo jeszcze jej nie zamknęli. Podchodząc bliżej pizzeri, zauważam kartkę zawieszoną na szklanych drzwiach.
Poszukujemy dodatkowej pary rąk!
Poszukujemy kogoś kto byłby chętny na pracę razem z nami jako kelner/ka albo osoba pilnująca porządku podczas dnia :)
Dostępna jest też pomoc właścicielom.
Jeżeli jesteś zainteresowany szczegółami proszę dzwonić pod numer *** *** ***
No cóż. Nie brzmi źle. Może w końcu stanę się kimś więcej w oczach mojego ojca jeśli wezmę tą pracę?
CZYTASZ
Burn me [ William Afton x reader ] PL VER (ZAWIESZONE)
FanficPo tym jak wybiegłaś z domu przez krzyki rodziców znalazłaś się przed budynkiem, który przyprawił cię o dreszcze ale także wybudziła w tobie ciekawość. Zainteresowana zaczęłaś rozważać próbę pracowania tam. Dość szybko pożałowałaś swojej decyzji po...