☆4☆

46 8 12
                                    

"Do J."

Kiedyś, gdy świat miał kolory,
A ze mnie zielony był żak-
(Nie pamiętam formy i Pory...)
Lecz ktoś powiedział mi tak:

"Miłość, ptaszyno, to dziwaczna siła,
Z dna rozpaczy, z uwięzi niczego-
Ku górze ciągnie ręka miła."
Tak ciągniesz mnie kochana, jak księżyc-tonącego.

Ty jesteś tą tarczą bez skazy,
Dogmatem, określasz mi drogę,
Łudzące przyszłości malujesz obrazy,
A ja nie mam siły, nie mogę...

(...) O blada muzo francuskich poetów
"Dobrych" rad kwiecie na ziemię zsypujesz,

Cierpienie znasz tylko z tych sennych sonetów,
O nieskazitelna, ty nic nie pojmujesz...

I znów obietnice, barwne- jakby życie było lirykiem,
Zwodzisz mnie bajką o tym "Lepszym Losie".
Szczyt cierpienia? Ty go nazwiesz "krzykiem",
Lecz ja żyję w smutniejszym, dorosłym- eposie.

Trwasz w życiu piękna, nietykalna jak na balu,
Brzydzi cię Głodu surdut wytarty,
Nie piłaś z Rozpaczą, nie poznałaś Żalu,
Z baronem Samotność nie grywałaś w karty...

(...) Zapomnij bogini i tańcz w letnim zbożu,
Zostaw przy mnie moją mękę,
A tonącej w ciemności jak w morzu-
Nie próbuj już łapać za rękę.

W potoku wezbranym, przez rozpaczy grady-
Przepadam i mi zbędne ideałów zorze!
Na nic mi światło twej rady!
Tonącej- księżyc nie pomoże.

Potrzebuję człowieka, co mi będzie statkiem,
Nie tej srebrnej, płochej mary!
Co nie dźwiga sił ostatkiem-
Konającej w sercu Wiary.

"Daremne Żale" Zbiór wierszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz