Rozdział V

280 4 1
                                    


Idalię w okolicach poranka obudził nacisk czegoś dużego, miękkiego i ciepłego. Senna dziewczyna zamrugała oczkami i powoli próbowała zrozumieć co przerwało jej sen. Ksenia chrapała głośno śpiąc na dobre, ale taki hałas z reguły nie przeszkadzał rudowłosej. W szarej poświacie wczesnego poranka Idalia zerknęła na Berenikę. Wyglądało na to, że idealna, dopasowana niczym foremka formacja obu dziewczyn, dzięki której mogły się jakoś zmieścić i zasnąć, posypała się przez noc nie wiadomo z czyjej winy. W końcu równie dobrze to Idalia mogła wiercić się przez sen. Efekt pozostawał niezmienny: wielki brzuch Bereniki z jakiegoś powodu znalazł się podczas nocy częściowo na Idalii, naciskając na jej niemalże wklęsły, mały brzuszek szczuplutkiej wiejskiej dziewczyny. Dziewczyna również była w innej pozycji w stosunku do tej, w której zasnęła, bo leżała na plecach, bardziej płasko, stąd brzuch Bereniki mógł "przelać się" na nią, gdy grubaska poruszyła się przez sen. Ciężar nie przeszkadzał jej aż tak bardzo, ale był wystarczający, by wyrwać ją ze snu. Kiedy Idalia w pełni rozbudziła się, zaczęła odczuwać przypływ podniecenia rozgrzewający ją od środka. Zerknęła kątem oka na twarz Bereniki. Grubaska zdawała się spać głęboko trawiąc zawartość żołądka wypełnionego pysznościami z ostatniej uczty. Oddech Idalii przyspieszył. Gdyby tak... Na próbę ruszyła delikatnie ręką i uważnie nasłuchiwała. Ośmielona oswobodziła rękę od strony ściany; za bardzo bała się poruszyć tą między nią a Bereniką by jej nie zbudzić i powolutku, z szybkim biciem serca, jakby przypadkiem położyła ją na sobie, tuż przy brzuchu Bereniki. Ponownie nasłuchiwała i zerknęła, czy któraś z dziewczyn się nie budzi. Dostała sporych rumieńców, a przyjemne wewnętrzne ciepło zaczęło przechodzić w fale gorąca. Przygryzając w niepewności dolną wargę, Idalia delikatnie musnęła brzuch Bereniki. Nie wydarzyło się nic. Musnęła ponownie. Grubaska spała na dobre. Serce kołatało się w piersi Idalii z natłoku emocji, ale czerwona na twarzy dziewczyna zdobyła się tym razem na delikatne pogłaskanie boku gigantycznego, spoczywającego częściowo na niej brzucha. Był cudownie miękki, puszysty, Ida śmiało mogła powiedzieć, że to najmilsza rzecz jakiej w swoim wiejskim życiu dotknęła. Z tego gorąca zaczęła się pocić, dysząc cichutko przejechała delikatnie ręką po brzuchu Bereniki, jakby go głaszcząc. Później ponownie i jeszcze raz. Swój rozbiegany w tak przejmującej dla niej scenie wzrok kierowała raz na brzuch, to znowu na twarz jego właścicielki, bojąc się, by Berenika nie obudziła się niespodziewanie. Kiedy pogładziła już jej brzuch kilka razy, nabrała ochoty by spróbować lekko nim potrząsnąć i poczuć pod opuszkami palców jak cudowanie faluje. "Niewielki ruch, mała fala, tylko na obszarze gdzie trzymam dłoń..." wmawiała sobie, a podniecenie dławiło ją od środka i ściskało gardło. Od ciepła zewnętrznego i wewnętrznego, a przede wszystkim skumulowanej tak dużej ilości emocji w tak małej dziewczynie, na czoło Idalki wystąpiły kropelki potu. W końcu zrobiła to. Ruszyła dłonią po brzuchu Bereniki nieco mocniej ją dociskając, przez co w tej części tłusta masa sadła zatrzęsła się nieco. Jednak w tym samym momencie Berenika mruknęła coś przez sen, a Idalia zamarła w przerażeniu. Delikatnie, minimalnymi, jak najmniej wyczuwalnymi ruchami zaczęła powolutku zabierać swoją rękę z brzucha grubaski na koc, kiedy ta poruszyła się nieco i przekręciła na drugą stronę, zabierając z Idalii ciążący jej brzuch i naciskając nim na plecy śpiącej w stronę ściany namiotu Kseni. Jeszcze przez kilka chwil Idalia bała się wziąć słyszalny oddech. Kiedy w końcu nieco się uspokoiła i upewniła, że jej nocny wybryk nie został zauważony, wypuściła cicho powietrze i odetchnęła.
Zasnęła niemal od razu.

Zasnęła niemal od razu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Idalia ze słonecznych pólOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz