🗡3🗡

75 1 0
                                    

🗡Zapraszam i następny dzień🗡

Pov. Wiktor

Spałem w aucie, gdy tylko wstałem pojechałem do jakiegoś sklepu, kupiłem cos odo picie i jedzienia, zjadłem i wpisałem w gps'ie adres Agnieszki i Jarka, mieszkali daleko ale sie mie bałem, chciałem poznać prawdę, jednak zatrzymał mnie widok faceta który coś robi przy motorze, patrzyłem na niego po chwili, poznałem że to Benio, miał motor? Coś jakby mi sie przypomina ze w 2000 też miał motor, może ma to związek ze sobą?, no nic, ruszyłem autem i jechałem w ciszy, dopuki nie zadzwonił ktoś, byl to moim lekkim zdziwieniem, Góra, odebrałem i wziąłem na głośnik, bo prowadziłem

-Wiktor gdzie ty jesteś- Odrazu usłyszałem gdy odebrałem

-Na męcznej 78- Powiedziałem, jechałem dalej

-GDZIE?! CHŁOPIE TO JEST PO DRUGIEJ STRONIE MIASTA- powiedział Góra

-No wiem, jade do Agnieszki i Jarka, starych znajomych z klasy Benia- Powiedziałem, Góra wzechł

-Ty na serio chcesz poznać prawde co było w 2000 roku?- Zapytał mnie

-Kto ci powiedział?- Zapytałem

-Anna, a co?- Powiedział Góra przez telefon

-Artur naprawde tydzień wróce i wszystko wam wyjaśnię- Powiedziałem

-A możesz powiedzieć co narazie ustaliłeś?- Zapytał Artur przez telefon

-No narazie że ktoś mnie pobił, podejrzewam Benia ale nie wiem, i że Benio miał pistolet, tyle wiem- Rzekłem

-Wiktor, ty myslisz że twój brat ciebie pobił i postrzelił?- Zapytał Góra

-No nie nie wiem, muszę zmaleść jeszcze 4 kartony w których są żeczy związane z tą sprawą, i kończe no dojerzdzam do Agnieszki i Jarka, pa- Powiedziałem i się rozłączyłem, zaparkowałem i wysiadłem i poszedłem w strone drzwi, gdy zapukałem, otworzyła Agnieszka

-A pan do kogo?- Zapytala mnie, musiała mnie nie poznać

-To ja, Wiktor Banach, starszy brat Beniamina Vicka, Agnieszka tak?- Rzekłem

-Aaaa Wiktor, wejdz- Powiedziała i zaprosila mnie do środka -Jarek!!! Mamy gościa!!- Krzykneła Agnieszka do Jarka

-Ooo Wiktor, co cię tu sprowadza?- Zapytał mnie Jarek

-Chciałem się zapytać o rok 2000...- Rzekłem

-Jarek... Przynieś to...- Powiedziala Agnieszka, jakoś smutno.. Jarek poszedł gdzieś

-Agnieszka, wy tez obiecywaliście mojej i Benia mamie że nic mi nie powiecie?- Zapytałem Agnieszke

-No tak... Obiecalismy... Ale w sekrecie ci powiem... N,P,t, ł,C,B,n,T, k,W,t,k (Nie postrzelił ciebie Benio tylko Wojtek) - Powiedziała

-Co kurw? możesz powiedzieć normalnie?- Zapytałem, Agnieszka kiwnela na nie i przyszedł Jarek, przyniusł Karton, z napisem "2000 rok #2" miałem już pierszy.. Drugi.. I trzeci... Brakowało czwartego, piątego i szóstego (idk czy dobrze napisałam)

-Dobra... Dzięki wam- Powiedziałem, oni odprowadzili mnie do wyjścia, gdy wsiadlem do auta i odjechałem, zauwarzyłem parking, na którym ustałem i otworzyłam paczkę, a tam był kolejny karton, tym razem z
"2000rok #5"

-O kolejny karton, z 2000 roku, 5! Jest mam minus jeden karton- Powiedziałem po czym otworzyłem 5 karton, a w nim kartka, na niej było napisane "_ie _os_rzeli_ _ie _e_io _yl_o _oj_e_" czy ja coś zrozumiałem? Nie, schowałem kartony do bagarznika, a kartke miałem ze sobą, w schowku, myślałem kto jeszcze tam był? Może przeszukam mieszkanie Benia? Ale że włamanie? No niby miałem PORZYCZONE klucze do mieszkania Benia...

-Jebać prawo, odkryje co tam sie działo, jak pójde siedzieć, to z wiedzą co sie tam działo- Zapewniłem siebie, tylko kurwa nie znałem adresu Benia, więc postanowiłem że jutro bedę go śledzić... Odkryje co tam sie stało... Obiecuje... Pojechałem pod bazę, gdy jechałem zadzwonił do mnie Piotrek

🗡SIEMSOON jak u was? Podobało się? Jak myslicie, ta kartka będzie ważna? Może tam jest odpowiedz? Częśc rozmowy piotra i wiktora bedzie w następnym🗡

Uratowałem cię a teraz mnie nienawidzisz... || wymyślona historia || Na SygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz