🗡Hejka zapraszam na część drugą!!!! Jest następny dzień więc zapraszam (część z Wojtkiem głównie wymyslona jak moim zdaniem by wyglądałl)🗡
Pov. Wiktor
Byłem na bazie w raz z Martyną Piotrem i Anną, cały czas myślałem o tym co wczoraj widziałm w kartonie, myślałem czy nie zapytać Benia o to co sie tam stało, w końcu sprawa moim zdaniem była poważna, ale czy chciałem wyjść na debila co nie umie zagadki rozwikłać? Nie, wtedy do socjalnego wszedł Benio, z nową pracowniczką
-Tu jest pokój socjalny w którym najczęsciej się czeka na wezwania- Powiedział mój brat do jakiejś dziewczyny -A to są inni z tej bazy, Martyna i Piotr Strzeleccy- Mówił mój brat do tej dziewczyny -I doktor Anna Reiter i Doktor Wiktor Banach- mówił mój brat, czulem jakby mnie coś zabolało ale nie tak normalnie... Pamietam jak kiedyś zawsze Benio mnie przedstawiał to mówił ,,mój brat" a teraz?.. Teraz to jakby mnie nie znał... Kurwa po co ja się wczoraj go wyparłem
-To jest Julia nowa ratowniczka- Powiedział Benio
-Cześć Julka- Powiedziała Martyna
-Mów mi Britney- Powiedziała odrazu
-Jeździsz dzisiaj z Doktor Anną i Piotrem- Powiedział Benio, ja słuchałem i zauwarzylem na jego ręku blizne... Myślałem może ta blizna jest z 2000 roku?
-Benio moge dziś wolne wziąść?- Zapytalem odrazu, on niechętnie sie zgodził i poszedł do siebie jak poszłem się przebrać, gdy wrócilem do socjalnego i chcialem włoźyć strój zauwarzłem gazete z 2000 roku, chwile sie zastanawiałem
-Wiktor po co ci dziś wolne?- Zapytała mnie Anka
-Muszę pojechać do matki- Powiedzialem po czym wyszedłem z socjalnego i poszedłem do auta, gdy szlem zauwarzyłem Benia rozmawiającego z jakimś lekarzem... Więc specjalnie udałem ze przechodze obok jak na sor bym szedł
-Wiktor poznałeś już Doktora Lisickiego?- Zapytał mnie brat, spojrzałem i jakby ten lisicki mi kogoś przypominał, po chwili udałem ze zapomnialem czegoś z auta, gdy weszłem do auta odpalilem je i pojechałem odrazu jechałem do Wojtka, miałem nadzieje że on będzie wiedział co wtedy się stało... Po jakiejś godzinie dojechałem do niego, był na dworzu ze swoją żoną i dziećmi zaparkowałem wysiadlem, Wojtek mnie odrazu zauwarzył
-O cześć Wiktor!- Krzyknął do mnie i odrazu podszedł, przywitaliśmy się a jego żona poszła wstawić wode na kawe, ja usiadlem z nim na tarasie -W jakiej sprawie przyjerzdzasz?- Zapytał mnie odrazu
-No więc... Chodzi o 2000 rok... Gdy było jakieś wydarzenie, gdzie mój brat trafił do więzienia i- Nie dokończyłem bo on mi odrazu przerwał
-I nic nie pamiętasz tak?..- Dopytał mnie tym razem smutniejszym tonem...
-No, chcialem się zapytać czy pamiętarz co sie tam stało- Powiedziałem do Wojtka
-Choć do piwnicy...- Powiedział do mnie zawołał swoja żone by pilnowala ich dzieci, a ja i Wojtek poszliśmy w strone piwnicy, gdy tylko zeszliśmy, Wojtek po chwili podniósł jakiś karton i mi go dał, na kartonie był napis ,,2000 rok #3"
-Kolejny karton?- Zapytałem Wojtka
-Tych kartonów jest wszystkich 6.. W każdych zą żeczy związane z tą sprawą, jak chcesz się dowiedzieć co się wtedy stało musisz znaleść te kartony, wybacz.. ale obiecaliśmy twojej mamie że nie powiemy ci nic o tej sprawie, jak chcesz wiedziec co sie stało sam musisz się dowiedzieć... Wybacz...- Powiedzial, zszokowało mnie to...
-Czyli nie pomożesz mi?- Dopytałem zszokowany
-Nie mogę.. Wybacz- Powiedział gdy wyszliśmy z piwnicy, ja się pożegnalem z nimi wziąłem karton i pojechałem do domu
-Skoro jest 6 kartonów... To w każdym kartonie musi być coś co połączy fakty.. Tylko gdzie teraz mam pojechać?. Kto wtedy jeszcze tam był...- Muwilem sam do siebie -Agnieszka i Jarek... Starzy znajomi z klasy Benia... Muszę do nich jechać... Ale... Co jest w tym kartonie?...- pytałem siebie, po chwili na jakims parkingu się zatrzymałem,wziąlem karton i otworzyłem go... Był tam pistolet... I kartka, na kartce był napis ,,Pistolet Beniamina z 2000 roku.. Jak ktoś go znajdzie niech wie że jest naładowany... Użyj w wyjątkowej konieczności..." -Co? To pewnie Benio mnie postrzelił... - Myślałem... Ale on by chyba tego nie zrobił... Wziąłem pistolet i włożylam do kieszeni w kurtce, dla bezpieczeństwa... Kartony schowałem do bagarznika... Napisałem do Anny i Benia że przez tydzień mnie nie będzie... Bo muszę gdzies jechać.., Benio dał mi tydzień wolnego a Anna chciała wyjasnień... Nic jej nie napisałem... Musialem pierw poznac prawdę..
🗡Hejooo jak podoba się? To pilnuj na następną część🗡
CZYTASZ
Uratowałem cię a teraz mnie nienawidzisz... || wymyślona historia || Na Sygnale
Fiksi SejarahNo wyobraźcie sobie, że Benio wcale sie nie pokłócił z Wiktorem, tylko było pewne wydarzenie, i Benio trafił do więzięnia, i jest dzień w którym umarł Potocki (Odc: Nowy początek czy jakoś tak) i Wiktor widzi brata który był w więzieniu, nienawidzi...