Pizzeria Freddy'ego Fazbear'a

14 2 1
                                    

Był sierpień 2028'ego roku. Kolejny nudny dzień wakacji, byłam studentką kryminologii w Krakowie, właśnie siedziałam przy barze z moimi znajomymi z uniwersytetu.

-Risu! Chcesz się wybrać z nami na tydzień w góry?- Zapytał mój kolega Łukasz.

-Zobaczę czy będę miała czas, napiszę ci dzisiaj wieczorem, oki?- Powiedziałam jakby wyrwana z moich rozmyślań.

-Fajnie będzie więc mam nadzieję że będziesz- Powiedział entuzjastycznie i upił łyk piwa.

-No właśnie! W końcu zapoznam cię z kimś!- Roześmiała się Magda która siedziała obok niego.

Zaśmiałam się cicho i pokręciłam lekko głową z dezaprobatą.

-Słuchajcie, na mnie już czas, muszę jeszcze ogarnąć parę spraw- Podziękowałam im za spotkanie i udałam się do auta.

Wsiadłam za kierownicę i westchnęłam zamykając oczy.

-"Czemu ja do kurwy udaję przed nimi kogoś kim nie jestem?"- Pomyślałam i uruchomiłam silnik samochodu, po tym odjechałam w stronę domu.

Na miejscu opadłam zmęczona na kanapę, oparłam się o oparcie i odchyliłam głowę do tyłu.

-Ciekawe co robią teraz te debile...- Mruknęłam do siebie odpalając messenger na telefonie, weszłam na grupkę którą utworzyliśmy w 2023.

Risu: [Ej wy wiecie że już jest 2028?]

Sad: [Ty no .-. @sobocipa]

Sobota: [Trzeba się spotkać.]

Risu: [Dobra, to gdzie?]

Sad: [Będzin, w tą sobotę?]

Risu: [Git]

Sobota: [Dobra]

Uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam się pakować.

Minęło już kilka godzin, planowaliśmy zostać w Będzinie parę dni. Była już późna godzina dlatego poszłam spać (nie bo byłam zbyt podekscytowana i nie spałam całą noc).

Rano wstałam o 10, zjadłam śniadanie ogarnęłam się w miarę i wsiadłam do auta by spotkać się z moimi przyjaciółmi.

Ustaliliśmy że spotkamy się przy napisie "Będzin" obok biblioteki, chyba byłam zbyt wcześnie ponieważ nikogo z tej dwójki nie było.

-RISUUUU- Krzyknął znajomy głos, po chwili leżałam na ziemi. Nie ma chuja, to Sadsouce.

-SADSOUCE KURWA!- Krzyknęłam śmiejąc się.

Po chwili przytulania się (duszenia mnie) na podłodze, wstałyśmy i otrzepałyśmy się z kurzu.

-Teraz wystarczy czekać na Sobocipeczke- Uśmiechnęła się podejrzanie.

-On pociągiem jedzie, czy autem?- Zapytałam sprawdzając godzinę.

-Chyba autem, ale zapewne jedzie "przepisowo"- Zaśmiała się złowieszczo na co ja odpowiedziałam jej tym samym.

Nagle za nami ktoś wyszedł próbując nas "przestraszyć".

-BU KURWA- Krzyknął sobota popychając nas do przodu.

-SOBOTA! NO CHODZ TU TY GEJUSZKU!- Zaczęła go gonić.

Było tak jak te 5 lat temu, tak samo byliśmy zjebani jak teraz, cieszę się że się spotkaliśmy.

Nasz pobyt w Będzinie był kluczowy, odtworzyliśmy nasze stare zdjęcia, oraz powspominaliśmy stare dobre/złe czasy.

-Ej dawajcie jedziemy do pizzerii Freddy'ego Fazbear'a- Zaproponowała Sadsouce.

Freddy Fazbear's PizzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz