Minął tydzień. Cały czas to samo, problem o coś do mnie, mówienie ciągle co takiego źle robię i jaka to ja jestem. Cały czas nic nie jem jedynie wodę trochę piję. Dziś po porannej rutynie zaczęłam jak zwykle sprzątać, tym razem starałam się posprzątać jak najbardziej dokładnie, każdy milimetr. Gdy miałam już zacząć myć podłogi zakręciło mi się w głowie. Po chwili przestało, ale zaczął boleć mnie brzuch, dlatego napiłam się wody. Nie zamierzałam jeść. Mimo, że nadal mnie bolał zaczęłam myć podłogi. W domu nie mamy tabletek, więc nie mogłam coś wziąć na ból. Za dwie godziny mama wraca z pracy, a ja jeszcze nie skończyłam sprzątać nie mówiąc już o obiedzie. Skończyłam myć podłogi, myślę, że tym razem naprawdę dobrze mi poszło i mama nie zrobi problemu, a przynajmniej mam taką nadzieję. Została godzina do przyjazdu mamy. Zaczęłam robić obiad, postanowiłam zrobić naleśniki. Uszykowalam dwa jajka, mąkę, mleko i sól. Dałam tak jak zawsze, jajka, sól, dwie szklanki mąki i dwie szklanki mleka. Ciasto było gotowe, byłam z siebie dumna, że mi się udało. Uszykowałam patelnię, Dałam na nią trochę masła i zaczęłam robić pierwszego naleśnika. Już był gotowy, teraz trzeba było przewrócić go na drugą stronę, spróbowałam, ale nie udało mi się, zamiast być okrągłym, był.. sama nie wiem.. poprostu nie wyszedł mi. Chciałam zacząć drugiego i spróbować go przewrócić, ale akurat w tym momencie mama wróciła do domu.
Gdy tylko na mnie spojrzała zaczęła:
- Dlaczego nie jest posprzątane?! I obiad nie jest zrobiony?!
- Jest posprzątane... a obiad nie jest zrobiony bo nie zdążyłam go zrobić.. - odpowiedziałam patrząc w dół.
- No jakoś nie widzę żeby było posprzątane! - spróbowała ciasta w misce - Potrafisz coś dobrze zrobić?! Te ciasto jest zbyt lejące! Naprawdę musisz być tak leniwa?! Nic nie robisz, tylko siedzisz sobie! - nie zgadzałam się, ciasto było dobre, sam raz na naleśniki, ale nie potrafiłam powiedzieć, że nie zgadzam się, za bardzo się bałam. Mama wyciąga mąkę i wsypuję ją do ciasta.
- Staram się jak mogę.. nie siedzę tylko Cały czas sprzątam..
- Dobra, Emily weź już skończ, bo nie chce mi się ciebie słuchać. Jesteś zbyt leniwa, żeby cokolwiek zrobić. I wiesz co? Nie potrafisz nic dobrze zrobić! Nie umiesz myśleć! Nie masz przyjaciół, bo jesteś taka głupia, że nikt nie chce się z tobą przyjaźnić! Najlepiej idź do swojego pokoju i siedź w nim bo nic innego nie umiesz!
Poszłam do swojego pokoju, usiadłam na szarym łóżku, a łzy zaczęły płynąć mi po twarzy. Na biurku, przy oknie leżała mała żyletka, potrzebowałam na lekcje. Wzięłam ją do ręki i pomyślałam czy to zrobić? Czy wtedy będzie mi lepiej? Może mama ma rację do tych wszystkich rzeczy, które mi mówi? Dlaczego jestem taka głupia.. brzydka i gruba.. dlaczego nie potrafię nic dobrze zrobić? Może ma rację i nie potrafię myśleć? Może to wszystko moja wina? To że nie mam przyjaciół.. i że mama tak się zachowuję Może lepiej żeby mnie nie było? Robię na nadgarstu jedną kreskę.. boli.. ale wytrzymuje.. krew zaczyna mi lecieć.. może zrobić jeszcze kilka? Zastanawiam się i po chwili rezygnuje. Podchodzę do biurka, otwieram szufladę chowam tam żyletkę, wyciągam plaster i chusteczkę, wycieram krew i w miejsce kreski, przyklejam plaster. Wzięłam kartkę i zaczynam rysować, pierwszy rysunek przedstawia dwa kwiaty, jest to "kosmos pierzasty pospolity" kolejny rysunek przedstawia misia, i tak do wieczoru rysuję. Gdy na dworze jest już ciemno, ubieram piżamę, I kładę się spać. Kolejny dzień zakończył się,a jutro zacznie się kolejny.
CZYTASZ
Codzienność Najstarszej siostry
Teen Fiction15 - letnia Emily to niska brunetka o błękitnych oczach i jasnej skórze, nosi okrągłe brązowe okulary, jest najstarszą z trójki rodzeństwa, w wolnym czasie czyta książki i gra w gre "Romance Club", jest miła, pomocna, zawsze każdego wysłucha. Jak m...