[Zwiazek-rozdzial 4]

415 8 0
                                    

*MINAL MIESIAC*
*Sobota Bartek jest w domu Fausti*

B:Fausti..nie mogę dalej ukrywać tego

F:Czego?..

B:Kocham cie!
*Pocałował ją namiętnie*

F:Bartek.. ja-

B:Tak wiem że nie odwazjemniasz tego..

F:Bartek daj mi dokończyć

B:Hm?

F:Będziemy razem?
Też cie kocham

B:Tak!
*Pocalowali się namiętnie*

F:Mówimy innym?

B:Możemy narazie Patrysiowi i Wice

F:Okejj

*bartek dzwoni do Patryka*
*odebral*
B:Cześć Patrys

P:Siemka Bartuś

B:Muszę Ci coś powiedzieć

P:Dawaj

B:Ja z Fausti jesteśmy razem!

P:oo Gratulacje...
*To nie może być prawda.. Ja nie dam rady... dlaczego ja...*

B:Dobra ja kończę papatki patrys

P:Pa...
*Zaczął płakać ale cicho*

*Bartek I Fausti zaczęli się calowac*
F:świetne całujesz

B:Ty też hah

*Znwou zaczęli się kiss*
*NASTEPNY DZIEN*
Pov Patryk
Wstałem rano nie wyspany,nie chcialem iść do szkoły nke miałem siły,mój świat się zawalił...Bartek Nie będzie pewnie ze Mną gadal... on nie zna prawdy
Podszedłem do lustra i zobaczyłem jakie mam wory pod oczami I czerwone oczy od płakania..
Chce do bartka! Ja go kocham
Mam ochotę zniknąć!
CHCE ZNIKNĄC!
Wtedy usiadlme na łóżku I zacząłem wplakiwac się w poduszke z myślą że to ramie Bartusia
po jakimś czasie wyszłem na spacer,byłem ubrany w czarna bluzę I czarne spodnie,lzy spływały mi po policzkach czułem się źle lecz musiałem się pogodzić z tym że Bartek mnie nie pokocha.... byłem Zazdrosny a jednocześnie załamany poszlem na most sobie odpocząć od wszystkiego,lecz nie miałem zamiaru skakać ale gdzie były takie mysli...Wróciłem do domu i zakmnalem się w sobie nigdzie nie wychodziłem.... siedziałem tak i nikomu nie odpisywałem i nic innego jedynie czasami siedizalem na telefonie i jadłem ale znudziło Mi się jedzenie...:)

*minal tydzień i Bartek zaczął się strasznie martwic*
B:Kurw@ martwie się o Patryka..
Mam nadzieję że nic sobie nei zrobił..
Nawet nie wiem czy nie zależy mi bardziej na nim niż Faustynie...
Dzwoniłem do niego tyle razy za żadnym nie odebrał..

*Patryk poszedł znowu na spacer*
Poszlem na most usiadlem tam miałem dość życia,zacząłem sobie przypominać nasze dzieciństwo gdzie Wszyscy byliśmy blisko siebie I tak dalej, a teraz? Jest tragedia
*Zbliża się bardziej do krawedzi*

*Bartek akurat Go Zauważa*

B:P-patrys
*Biegnje do niego*

P:Bartek? Ty idz lepiej do Faustyny a nie przejmujesz się mną

*Bartek klęknęł i powiedzial*
B:Nie zostawiaj mnie... nie dam rady bez ciebie *Zaczęły lecieć mu lzy*
Proszę nie rób tego...

P:Ja nie dam rady dłużej żyć,ja nie chce żyć!

B:Proszę nie rób tego,spędziliśmy prawie całe życie razem a ty chcesz się zabić..
Jeżeli ty to zrobisz to ja też nie chce żyć bez ciebie, świetnie się dogadujemy martiwe się w #uj,przperaszam jeżeli zrobiłem coś złego nie chce żebyś umierał nie przeżyje tego sam,proszę zejdź nie zostawiaj mnie,
*Przytulił go*

4-czterech Przyjaciół |18 +|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz