*MINAL MIESIAC*
*Sobota Bartek jest w domu Fausti*B:Fausti..nie mogę dalej ukrywać tego
F:Czego?..
B:Kocham cie!
*Pocałował ją namiętnie*F:Bartek.. ja-
B:Tak wiem że nie odwazjemniasz tego..
F:Bartek daj mi dokończyć
B:Hm?
F:Będziemy razem?
Też cie kochamB:Tak!
*Pocalowali się namiętnie*F:Mówimy innym?
B:Możemy narazie Patrysiowi i Wice
F:Okejj
*bartek dzwoni do Patryka*
*odebral*
B:Cześć PatrysP:Siemka Bartuś
B:Muszę Ci coś powiedzieć
P:Dawaj
B:Ja z Fausti jesteśmy razem!
P:oo Gratulacje...
*To nie może być prawda.. Ja nie dam rady... dlaczego ja...*B:Dobra ja kończę papatki patrys
P:Pa...
*Zaczął płakać ale cicho**Bartek I Fausti zaczęli się calowac*
F:świetne całujeszB:Ty też hah
*Znwou zaczęli się kiss*
*NASTEPNY DZIEN*
Pov Patryk
Wstałem rano nie wyspany,nie chcialem iść do szkoły nke miałem siły,mój świat się zawalił...Bartek Nie będzie pewnie ze Mną gadal... on nie zna prawdy
Podszedłem do lustra i zobaczyłem jakie mam wory pod oczami I czerwone oczy od płakania..
Chce do bartka! Ja go kocham
Mam ochotę zniknąć!
CHCE ZNIKNĄC!
Wtedy usiadlme na łóżku I zacząłem wplakiwac się w poduszke z myślą że to ramie Bartusia
po jakimś czasie wyszłem na spacer,byłem ubrany w czarna bluzę I czarne spodnie,lzy spływały mi po policzkach czułem się źle lecz musiałem się pogodzić z tym że Bartek mnie nie pokocha.... byłem Zazdrosny a jednocześnie załamany poszlem na most sobie odpocząć od wszystkiego,lecz nie miałem zamiaru skakać ale gdzie były takie mysli...Wróciłem do domu i zakmnalem się w sobie nigdzie nie wychodziłem.... siedziałem tak i nikomu nie odpisywałem i nic innego jedynie czasami siedizalem na telefonie i jadłem ale znudziło Mi się jedzenie...:)*minal tydzień i Bartek zaczął się strasznie martwic*
B:Kurw@ martwie się o Patryka..
Mam nadzieję że nic sobie nei zrobił..
Nawet nie wiem czy nie zależy mi bardziej na nim niż Faustynie...
Dzwoniłem do niego tyle razy za żadnym nie odebrał..*Patryk poszedł znowu na spacer*
Poszlem na most usiadlem tam miałem dość życia,zacząłem sobie przypominać nasze dzieciństwo gdzie Wszyscy byliśmy blisko siebie I tak dalej, a teraz? Jest tragedia
*Zbliża się bardziej do krawedzi**Bartek akurat Go Zauważa*
B:P-patrys
*Biegnje do niego*P:Bartek? Ty idz lepiej do Faustyny a nie przejmujesz się mną
*Bartek klęknęł i powiedzial*
B:Nie zostawiaj mnie... nie dam rady bez ciebie *Zaczęły lecieć mu lzy*
Proszę nie rób tego...P:Ja nie dam rady dłużej żyć,ja nie chce żyć!
B:Proszę nie rób tego,spędziliśmy prawie całe życie razem a ty chcesz się zabić..
Jeżeli ty to zrobisz to ja też nie chce żyć bez ciebie, świetnie się dogadujemy martiwe się w #uj,przperaszam jeżeli zrobiłem coś złego nie chce żebyś umierał nie przeżyje tego sam,proszę zejdź nie zostawiaj mnie,
*Przytulił go*
CZYTASZ
4-czterech Przyjaciół |18 +|
Novela JuvenilŻyła sobie czwórka przyjaciół w wakacje, znają się ponad 10 lat,Lecz dwójka z nich są w sobie zauroczeni