✧༺♥༻∞

234 9 8
                                    


 Obudził mnie głośny dźwięk. Wydobywał się on z mojego telefonu, był to budzik. Chciałem poleżeć dłużej, ale nie mogłem, bo dzisiaj wyruszam na pierwszy dzień w moim nowym liceum, a że trochę czasu zajmuje ciągnięcie za sobą bagażu no to naturalnie musiałem wstać wcześnie rano. Współczuje ludziom co muszą wcześnie strasznie budzić się tylko po to, aby zdążyć na pociąg. Ja mam szczęście w tym wypadku tylko, dlatego że to będzie jednorazowa sprawa, bo przy mojej szkole jest budynek, gdzie ludzie normalnie mieszkają. Całe szczęście, że umówiłem się z Tighnarim o to, aby mieć razem pokój i wysłaliśmy prośbę o to, bo umarłbym gdyby okazał się to ktoś inny.

 Wstałem z łóżka z trudem. Poszedłem do kuchni, aby zrobić sobie kawę oraz śniadanie. Zrobiłem tosty, bo nie mam sił na coś innego. Jak popijałem już gotowy napój, czekając na robiące się tosty, to obserwowałem przez okno widoki. Może i mieszkałem w blokach, ale to w mniej tłocznej dzielnicy Sumeru City, a wchód wchodzącego, złocistego złota odbijająca swoje promienie o chmury, które również barwiły się na różne odcienie pomarańczy czy żółci, był cudowny. Efekt ten jeszcze upiększały spadające kolorowe liście z wysokich drzew oraz jeszcze można było usłyszeć różnorodne śpiewy ptaków. Dla takich widoków warto wstać. Szkoda, że to ostatni raz będę widział te widoki. Przyglądanie się takiego obrazu przerwał mi zapach przypiekających się tostów. Odłożyłem w połowie pusty kubek na blat stołu i ruszyłem szybko po jakiś talerz. Położyłem gotowe tosty na naczynie i zacząłem je spożywać.

 Po śniadaniu i dobrej kawie zacząłem siebie ogarniać jakoś do ładu. Najpierw wziąłem się za umycie zębów oraz twarzy. Po tym wziąłem się za makijaż lekki, bo nikt mi nie zabroni, a doda mi uroku. Nie potrzebowałem takich rzeczy jak podkład, pudrów i tak dalej, bo miałem akurat ładną cerę. Mi wystarcza tylko jak dam trochę cienia do powiek, eyeliner i tusz do rzęs(bez tych rzeczy nie potrafię wyjść z domu). Dodałem jeszcze tak okazjonalnie błyszczyk do ust. Potem rozczesałem swoje blond włosy oraz je związałem częściowo w kucyk, a dół pozostawiłem rozpuszczony, wystylizowałem również grzywkę. Jak już ogarnąłem twarz i włosy to ubrałem się w przygotowane wcześniej ubrania. Był to biały garnitur z podkreślającym mi oczy, czerwonym krawatem.

 Gdy byłem już gotowy to wyszedłem z domu i szedłem w kierunku stacji kolejowej, gdzie umówiłem się z Tighnarim na 7:00. Dotarłem na miejsce po 20 minutach pieszo, a tyle mi to zajęło tylko dlatego, że mam dużo, ciężkiego bagażu! Ale musiałem wszystko ze sobą zabrać, bo nie wiadomo co się stanie i czego będzie brakowało. Widziałem z oddali znajomą mi sylwetkę. Był to chłopak średniego wzrostu z włosami ciemno zielonymi i długimi jak na chłopaka, ale jednak krótszych od moich. Nie był on zwykłym człowiekiem, bo był częściowo fenkiem, więc miał puchaty ogonek i długie uszka. Patrzył się on w telefon, ale gdy tylko postawiłem krok bliżej ku niemu to zauważyłem tylko jak ucho mu się lekko poruszyło i chłopak od razu spojrzał w moim kierunku, po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech, a ja tylko zbliżyliśmy się do siebie to przytuliliśmy się na przywitanie.

- Mój Archonie jak ja Cię dawno nie widziałem - powiedział do mnie uszaty przyjaciel przytulając mnie

- Nie widzieliśmy się przez ostatni tydzień... - odpowiedziałem mu odrywając się od przytulasa

- Szczegółów się czepiasz... Poza tym jaki ty profil wybrałeś? Nie odpowiedziałeś mi ostatnio, a jak o to napisałem to było cicho jak w klasie, gdy nauczyciel pyta "kto idzie do tablicy" -

- Wydawało mi się, że mówiłem Tobie o tym? Może mi to się tylko śniło... Stoi przed Tobą osoba na profilu mat-fiz, pomoże mi się dostać na wymarzone studia związane z architekturą. - Powiedziałem dumnie, wiedząc, że mam przerąbane, bo fizyka to w chuj ciężki przedmiot, a co dopiero rozszerzenie...

。・゚゚・ɴɪᴇꜱᴘᴏᴅᴢɪᴇᴡᴀɴʏ ᴡꜱᴘółʟᴏᴋᴀᴛᴏʀ [Haikaveh/Kavetham][ZAWIESZONE!!]・゚゚・。Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz