Praca w warsztacie samochodowym przy Central Avenue wrzała jak zawsze. Choć ostatnie tygodnie nie należały do najłaskawszych, a mechanicy chodzili sfrustrowani przez nadmiar pytań, na które nie dostawali odpowiedzi, wszyscy wiedzieli, co robić – cierpliwie wykonywać polecenia kierownika i niczym się nie martwić. Przynajmniej to usłyszeli od Gylesa Nelsona, człowieka aktualnie odpowiedzialnego za prowadzenie biznesu. Nie był on wprawdzie ich oficjalnym szefem, takim, za którego można by sobie rękę uciąć, ale raczej wiedział, co robi. W końcu zajmował się prawną stroną biznesu już od wielu lat i znał tu każdy kąt. Dlatego nikt nie miał innego wyjścia, jak po prostu mu zaufać i modlić się, że wszystko dobrze się skończy i każdy zachowa posadę, na którą tak ciężko pracował.
Za kulisami jednak sprawy nie prezentowały się aż tak optymistycznie. Gyles Nelson stał się niemalże kłębkiem nerwów. Najpierw śmierć jego najlepszego klienta, która była zaskakująca i wręcz bolesna, potem zajęcie się pogrzebem, co okazało się o wiele bardziej czasochłonne i stresujące, niż sądził. Wiązało się z tym wykonanie masy połączeń, rozmowy z dziesiątkami ludzi i ciągłe jeżdżenie po mieście, nie wspominając już o setkach dokumentów, które musiał dokładnie przeczytać i podpisać. Nie miał do tego głowy, dlatego często musiał improwizować, polegając na swoim instynkcie. A instynkt miał całkiem niezły. Na przestrzeni ostatnich piętnastu lat zaufało mu mnóstwo ludzi, którym pomagał w najróżniejszych, najbardziej skomplikowanych sprawach, jakie tylko można było sobie wyobrazić. Teraz jednak odczuwał wyjątkowe, tak rzadkie dla niego napięcie. Zwyczajnie nie był przygotowany na to, co się wydarzyło. Na chaos, zamieszanie, na nieoczekiwane spotkania i rozmowy. Ostatnie zdanie, jakie usłyszał od swojego klienta przed swoją śmiercią, to: „Jeśli coś mi się stanie, zajmij się wszystkim". To brzmiało jak bardzo jasne polecenie, które teraz zamierzał wykonać najlepiej, jak tylko potrafił.
Pogrzeb i cała związana z nim papierologia, to dopiero początek góry lodowej. Największym wyzwaniem okazało się być ogarnięcie kwestii majątkowych. Siedem przedsiębiorstw, trzy nieruchomości i setka pracowników, którzy nagle stracili zapał do pracy, zaniepokojeni niepewną przyszłością. Nelson, choć początkowo sceptycznie nastawiony, robił wszystko, by sytuacja jak najszybciej została wyprostowana. Zwłaszcza, że z dnia na dzień poziom niepokoju wzrastał. Dobrze pamiętał rozmowę z Javierem Lopezem, kierownikiem głównego warsztatu, którą przeprowadzili przed paroma tygodniami.
— Słuchaj, musisz to jakoś ogarnąć, bo nie wiem już, co mam mówić chłopakom — powiedział Lopez, załamując ręce. — Mamy listę niedokończonych zleceń, nad którymi szef sam trzymał pieczę. Teraz jesteśmy trochę w dupie i to delikatnie mówiąc.
— Już mówiłem, że nad tym pracuję. — Nelson westchnął głęboko, poprawiając palcem wskazującym swoje okulary. — Potrzebuję jeszcze kilku dni.
— I co dalej, hę? Teraz ty nam będziesz szefował? — rzucił z wyraźnym sceptycyzmem. — Ja wiem, że znasz biznes od podszewki, ale...
— Ale co, nie wykazałem się w ostatnich dwóch tygodniach? — Nelson spojrzał na Lopeza wyzywająco. — Powiedz mi, w czym leży problem? Warsztat cały czas działa, zresztą nie tylko ten. Komisy tak samo. Każdy wie, co ma robić. A może się mylę? Może nie nadajesz się do tej roboty i mam szukać nowego kierownika? Mogę się tym zająć, dopóki cały czas mam takie przywileje.
— Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi — burknął Lopez, nawet nie ukrywając, że poczuł się urażony tym komentarzem. — Mówiłeś, że mamy czekać, że sprawy wkrótce się wyklarują i ja to rozumiem. Pracujemy tak, jakby nic się nie zmieniło. Chodzi tylko i wyłącznie o zlecenia specjalne. Te, którymi zajmował się Luke.
— Luke? Masz na myśli tego samego Luke'a, który skarżył mi się, że nie szanujesz jego decyzji i masz za uprzywilejowanego gówniarza?
Javier Lopez zamilkł. Jego pojedyncza zmarszczka na czole pogłębiła się, a na usta wpełznął krzywy uśmiech.
CZYTASZ
Paranoid : Vendetta [zawieszone]
Misterio / SuspensoII CZĘŚĆ DYLOGII * zawiera spojlery do pierwszej części!!! * Valerie próbuje dojść do siebie po wydarzeniach w domu Cliffordów, jednocześnie starając się być wsparciem dla pogrążonego w depresji Michaela. Światełkiem nadziei staje się dla niej infor...