Nabrałam powietrza, czując jak spada atmosfera i nikt nie przykłada se broni do głowy.Obserwowałam jak joker siada na swoim miejscu, trzymając ręce na swojej lasce, która była ze pięknego ciemnego drewna pokryta złotymi zdobieniami.
- Przejdźmy do interesów, moja droga. - Powiedział stawiając szklankę z whisky ja szklany stół.
- Więc o co chodzi? Tylko nie chce znowu słyszeć o tym jak to było świetne mieć mnie w swojej drużynie. - pokazałam cudzysłów rękoma i oparłam się o fotel.
- Powtarzanie ciągle tego samego robi się nudne. - Powiedziała Harley Wchodząc do loży i pokazując smutna minkę, poczym psychopatyczny uśmiech znowu wrócił na jej twarz.
Podeszła do jokera I usiadła ja jego kolanie wpatrując się we mnie.-Więc? - Zapytałam biorąc łyka wina I patrząc się zabójczo na twarz harley.
_________________________________________
Perspektywa: Pinky
- Więc? - Zapytała White, a ja przyglądałem się Jokerowi. Widać że to napewno nic dobrego nie zaplanował znając go.
Kontem okna tez spoglądałem na Harley, która zabijała wzrokiem White.
W duchu modliłem się, aby joker nie wkurzył się na Harley i nie przywalił jej.Widział że jeśli uderzy Quinn Przy White, ona tak tego nie zostawi i pewnie mu odda.
Ona nie toleruje krzywdzenia kobiet.Z myślenia wyrwał mnie głos jokera.
- Chce abyś mi pomogła wykraść pewne akta. Dobrze wiesz że mi by się nie udało samemu, musiał bym mieć bardzo dobrego informatyka, a Ed się nie zalicza. - Przerwał na chwilę patrząc na jej reakcje.
- Mają tam zajebiście dużo zabezpieczeń, które tylko Ty możesz zlokalizować. - na jego twarz wrócił uśmiech.- Dlaczego myślisz że ci pomogę? Nie masz nic co bym chciała.- Odparła krótko, czekając aż powie do ma do zaproponowania.
- Myslę że Ashlyn się za tobą stęskniła.
Nie sądzisz że warto było by ją odwiedzić? - Powiedział I Poszerzył Swój uśmiech.- Niby dlaczego miała bym ją odwiedzić, sama chciała odejść i nic ci do tego. - Jej twarz nie mówiła nic, potrafiła idealnie ukrywać swoje emocje, lecz ja wiem że to tylko maska. Tęskni za nią i to widać.
- Jeśli tyle masz do powiedzenia, to żegnam.- Wstała nalewając se wina do pełna i wypiła całą lampkę jednym łykiem.
- idziemy. - powiedziała szybko w moją stronę, a ja przytaknąłem.
Gdy wyszliśmy z loży, usłyszałem głos Jokera.
- Zastanów się nad tym White. - potem jego przerażający śmiech.
Zacisnąłem dłoń w pieść i dogoniłem White.- Nie słuchaj tego huja, starą się ci namieszać w głowie jak każdemu.- Powiedzialem gdy przekroczyliśmy wyjście z klubu.
A White spojrzała na mnie lekkim ciepłym uśmiechem.
- Wiem Dawid wiem. - Pierwszy raz od dawna nazwała mnie moim prawdziwym imieniem.
- nie musisz się martwić, wiem co chce on osiągnąć.- Powiedziała wsiadając do auta.
__________________________________________________________________________________
Perspektywa: White
Weszliśmy do domu, a ja odrazu usiadłam na sofie w salonie. Nawet nie ścigając butów.
- Ubrudzisz podłogę I bedziesz krzyczeć że jest brudno. - Powiedział Dawid gdy ściągał buty i zamknął drzwi na zamek.
- Potem posprzątam teraz nie mam na nic siły. - nabrałam powietrza I zamknęłam oczy.
- Idź weź prysznic i się połóż. Ja posprzątam i zrobię coś do jedzenia.
Potem cie obudzę, dobrze? - Tylko to usłyszałam i wstałam idąc do swojego pokoju.Wzięłam ciuchy i poszłam do swojej łazienki, gdy już weszłam do środka.
Rozebrałam się i na puściłam wody do wanny.Po chwili weszłam do chłodnej wody odprężając się i myśląc nad słowami jokera."Myslę że Ashlyn się za tobą stęskniła."
"Nie sądzisz że warto było by ją odwiedzić?"Może miał rację? Ale gdybym ją znalazła złamała bym obietnice. Obiecałam jej że nie będę jej szukać ,była ona pierwsza osobą, która zmieniłam w tego potwora.
Lecz ona po dłuższej chwili zrozumiała że nie chce taka być.Po 20 minutach wyszłam z wanny ,mając na sobie tylko ręcznik położyłam się na swoim łóżku i zamknęłam oczy myśląc o Ashlyn.
Sama nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
CZYTASZ
Born To Die | Joker |
FanfictionNie ma nic gorszego od spotkania Diabła, który tylko czeka aż będzie mógł zaatakować. - Chce usłyszeć twój piękny głos Kochanie.. - Poszerzył Swój demoniczny usmiech, jakby dostał to czego chce. Lecz gdy nie otrzymał odpowiedzi jego usmiech Poszerzy...