W piątek zorganizowałam małe spotkanie z moimi pracownikami w jednej z restauracji na rynku, potrzebujemy pomysłów jak jeszcze bardziej rozpromować szkołę tańca. Po 17 każdy zjawił się w restauracji i czekaliśmy na zamówione jedzenie.
-Może zróbmy jakiś show na rynku?-zapytała Sara jedna z moich pracownic.
-Nie coś lepszego, to nie musi być nawet coś w czym ludzie będą brali udział. Bardziej myślałam o czymś co ludzie zobaczą i im się to spodoba i chętnie do nas przyjdą. Nakręćmy jakiś filmik jak tańczymy ale nie może to być coś zwykłego.
-Mam pomysł.-powiedział Leon więc wszyscy na niego spojrzeliśmy.
-Oglądaliście High School Musical?-większość z nas pokiwała głowami na tak.
-Więc w trzeciej części ta piosenka gdzie tańczą na dachu, odwzorujmy to w jakimś zajebistym miejscu. Wiecie miejsce z jakimś super widokiem, piękne stroje światła i w ogóle. Myślę że ludzie do których chcemy dotrzeć najbardziej zobaczą to i im się spodoba. Większość ludzi w tym przedziale wiekowym co do nas przychodzi wychowała się na High School Musical.
-To nie jest zły pomysł Leon ale chciałabym żebyśmy wszyscy wzięli w tym udział.
-Może zacząć jedna para a w połowie dołączą kolejne, co ty na to?
-Super pomysł. Trzeba znaleźć odpowiednie miejsce i ogarnąć ludzi żeby nagranie było dobrej jakości. No i jakieś stroje, przydałyby się jakieś balowe kiecki i garnitury.
-Ogarniemy to.-odpowiedziała jedna z moich instruktorek.
Zjedliśmy w miłej atmosferze i każdy udał się do domu, ja pojechałam jeszcze na zakupy bo moja lodówka świeci już pustkami. Szybkie zakupy zrobione więc mogę jechać do domu, zaraz po wejściu do niego rozpakowałam siatki i poszłam się kapać. Ubrałam się w piżamę bo i tak nie zamierzałam się ruszać już dzisiaj z domu. Rozsiadłam się na łóżku w sypialni i sięgnęłam po książkę którą aktualnie czytam lecz po chwili przerwał mi telefon. Dzwoniła Diana.
-Halo.
-Hej kochana co jutro robisz?
-Rano mam jedne zajęcia a potem jestem wolna.
-To może wyskoczymy na jakiegoś drinka?-zapytała.
-Jeszcze Ci mało po ostatnim?
-Tylko jeden drink max dwa usiądziemy sobie na zewnątrz bo jutro ma być straszny upał. Co ty na to?
-Pasuje mi. Tam gdzie zawsze?
-Oczywiście że tak.
-To do jutra.
-Paaa-odpowiedziała Diana i się rozłączyła.
Mam nadzieje że to naprawdę skończy się na jednym lub dwóch drinkach, nie chce kolejnej niedzieli z kacem. Wróciłam do czytania książki a gdy skończyłam położyłam się spać, rano musiałam wstać.Sobotni poranek minął mi bardzo szybko, kawa i szybkie śniadanie. Zajęcia zaczynałam o 9, grupa była dosyć liczna więc było trochę głośno ale każdy się świetnie bawił a przecież o to w tym chodzi. Do domu wróciłam po trzynastej a na siedemnastą umówiłam się z Dianą, było naprawdę upalnie ale chyba zbierało się na deszcz więc przed wyjściem chwyciłam cieniutką narzutkę i powoli szłam do klubu Angel. Mam nadzieje że o tej godzinie nie będzie tam jeszcze takich tłumów, pewnie później zbierze się masa osób w klubie na dole. Diana już na mnie czekała, wybrałyśmy stolik na zewnątrz najbardziej oddalony od wejścia do środka. Zamówiłyśmy drinki i rozsiadłyśmy się na naszym miejscu.
-Jak on mnie wkurza, wyobraź sobie że nie chciał jechać ze mną do meblowego bo niby za długo tam chodzę.-zaczęła Diana.
-Też bym z tobą nie pojechała do meblowego, jak można tam siedzieć kilka godzin?
-I ty przeciwko mnie? Wiesz co sama sobie pojadę i będę się świetnie bawiła.-powiedziała.
-Na pewno.-odpowiedziałam a moją uwagę przykuła kobieta która przechodziła rynkiem, złapała się za brzuch ciążowy i mocno skuliła. Patrzyłam na nią kilka sekund a kobieta skuliła się jeszcze bardziej. Postanowiłam do niej podejść, Diana spojrzała na mnie zdezorientowana gdy wstałam od stolika.
-Wszystko w porządku?-zapytałam podchodząc do kobiety.
Spojrzała na mnie i podkręciła głową.
-Może niech Pani usiądzie tutaj jest ławka.-pokazałam jej. Chwyciłam kobietę pod ramię i zaprowadziłam na ławkę.
-Strasznie boli mnie brzuch i jest mi słabo.-powiedziała kobieta.-spojrzałam na nią i zobaczyłam to czego nie chciałam.
Kobieta miała na sobie dosyć jasne leginsy a ja zobaczyłam na nich krew.
-Zadzwonię na pogotowie-powiedziałam a kobieta sama zauważyła co się dzieje i widziałam że zaczyna panikować.
-O Boże co się dzieje.-powiedziała przerażona.
-Co się stało?-zapytał nagle męski głos ten sam który już dwa razy mnie uratował przed natrętami.
-Trzeba wezwać pogotowie.
-W którym tygodniu ciąży jesteś?-zapytałam.
-W 27.
Obróciłam się aby spojrzeć na nieznajomego i powiedziałam.
-Zadzwoń i powiedz że jest w 27 tygodniu ciąży krwawi i jest jej słabo.
Diana zjawiła się obok nas a nieznajomy odszedł aby zadzwonić. Poprosiłam Dianę aby dała moją narzutkę chciałam przykryć kobietę bo i tak już są tłumy gapiów a to nie jest nic przyjemnego jak twoje spodnie są w krwi.
-Spróbuj się położyć na tej ławce. Pomogę Ci.-powoli pomogłam kobiecie się położyć i ukucnęłam obok niej. Po policzkach leciały jej łzy i miała nierówny oddech.
-Nie możesz się denerwować, spróbuj uspokoić oddech. Jeśli podwyższy Ci się ciśnienie możesz mocniej krwawić.
-O jezu ja nie mogę stracić dziecka.
-Hej spokojnie popatrz na mnie i oddychaj razem ze mną.
-Pogotowie będzie do pięciu minut, co mogę zrobić?
-Przynieś zimnej wody.-powiedziałam.
-Oddychaj razem ze mną, chodzisz do szkoły rodzenia?
-Tak.-odpowiedziała.
-No to już głęboki wdech i wydech.-kobieta zrobiła co powiedziałam, i zjawił się nieznajomy ze szklanką wody i podał jej również kucając obok niej. Kobieta napiła się trochę.
-Chłopczyk czy dziewczynka?-zapytałam.
-Dziewczynka.
-Jak będzie miała na imię?-zapytałam aby odwrócić uwagę kobiety od tego co się dzieje.
-Lily.-odpowiedziała.
-Moja imienniczka-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Muszę zadzwonić do męża.
-Podaj mi numer zadzwonię.-powiedział nieznajomy a kobieta podała mu numer.
Po chwili na rynek wjechało pogotowie i ratownicy przejęli kobietę.
-Wszystko będzie dobrze.-powiedziałam gdy ją zabierali.
Diana stanęła obok mnie i obydwie byłyśmy w szoku co się właśnie wydarzyło to miało być wyjście na drinka. Odechciało mi się wszystkiego i Diana to wiedziała zgodnie stwierdziłyśmy że idziemy do mnie, gdy zebrałyśmy swoje rzeczy widziałam że nieznajomy cały czas nas obserwuje a wychodząc spojrzałam na niego a konkretnie w jego ciemne oczy które były skierowane na mnie. W ciszy wróciłyśmy do mojego mieszkania a ja cały czas myślałam o tej kobiecie. Dałam Dianie dresy i sama również się przebrałam w coś wygodnego, otworzyłyśmy wino i robiłyśmy maraton filmów romantycznych. Jakoś przed północą zamówiłyśmy pizzę ale brakło nam wina wiec grałyśmy w kamień, papier, nożyce która idzie do sklepu który jest jakieś dwie minuty od mojego mieszkania. Na szczęście wygrałam i nie musiałam się ruszać z domu, Diana wróciła po kilku minutach i czekałyśmy na pizzę odpalając kolejny film. Spędziliśmy tak czas conajmniej do drugiej w nocy a moja przyjaciółka zasnęła na kanapie wiec przykryłam ją i sama poszłam spać.Rano obudziła mnie Diana informując że już po dziesiątej i że zbiera się do domu a i ja powinnam wstawać bo dzisiaj rodzinna niedziela. Pożegnałam się z nią i od razu ruszyłam pod prysznic, umyłam włosy i moje myśli cały czas krążyły wokół kobiety.
Wyszłam spod prysznica i od razu wzięłam się za suszenie włosów i lekki makijaż, nie miałam zbyt wiele czasu na szykowanie się.
CZYTASZ
Pozwól mi być
RomanceLily od zawsze była marzycielką, lubiła wyobrażać sobie swoją przyszłość. Nie była jednak gotowa na to co miała jej przynieść, piękne życie jak z bajki nie było jej pisane. Lily wraca do rodzinnej Irlandii aby zacząć wszystko od nowa, stawia teraz t...