Obudziło mnie drapanie po ramieniu.
Czy ta farbowana blondyna znowu chcę mi wydrapać oczy jak je otworzę..- Wypie*dalaj Min - fuknąłem odwracając się na drugi bok - Miałem taki dziwny sen, weź daj mi dziś spokój - machnąłem ręką.
- Mhm - mruknął mężczyzna obok.
- No ku*wa chłopie! Widziałem faceta który unosił się nad ziemią - westchnąłem nadal nie otwierając oczu - I do tego te pływające pół ryby - przyłożyłem dłoń do twarzy.
- Mhm - znowu ta sama odpowiedź.
- Ty je*any idioto! Ja tu miałem jakiś koszmar a ty tylko "mhm" a zresztą..pie*dol się - powiedziałem kończąc temat.
- To nie sen panie Kim - usłyszał jakiś obcy głos obok ucha, podniósłen się gwałtownie.
- AAAAAAAAAA! - kiedy spojrzałem w tamtą stronę tylko to udało mi się powiedzieć.. znaczy wykrzyczeć..
- Zamknij ryj - powiedział do mnie Yoongi - Mój Jiminie jest bardzo wrażliwy na takie wysokie tony - blondyn przyczepił się do ramienia rudo włosego.
- Zabieraj swoje śmierdzące łapy ode mnie! - powiedziałem i spojrzałem w jego stronę..
Mój najlepszy przyjaciel..wredny sku*wysyn..totalny dupek co nie da się tak łatwo złamać.. właśnie łasił się jak kot do rudo włosego chłopaka..JAK!? - Jak udało ci się urobić tego idiotę w tak krótkim czasie..? - zapytałem.- Szczerze nie wiem jak to się stało - młodszy wzruszył ramionami - Jest przystojny i zabawny - zaśmiał się - Więc pomyślałem, że może zostać ojcem moich dzieci - uśmiechnął się całując Yoongiego w policzek..
- Słyszysz! Będę tatusiem! - blondyn cieszył się jak małe dziecko, a ja nadal zastanawiałem się czy jechanie tu było dobrym pomysłem...
- On chcę mieć z tobą dzieci po pierwszym poznaniu cię..- powiedziałem w stronę Mina wzdychając z jego nie wyjaśnionej głupoty.
- Spie*dalaj Jin! To jest miłość od pierwszego wejrzenia - powiedział tuląc swojego chłopaka? Przyjaciela? Yyyy....sam już nie wiem!
- Yoongi - zacząłem spokojnie - po pierwsze, uspokój się, a po drugie ile go znasz? I czy na pewno możesz mu zaufać - popatrzyłem na nich sceptycznie.
- Długo, znam go całe 6 godzin - powiedział przytulając Jimina..jak mniemam - Postanowiłem, że chcę mieć dzieci - trzymał rękę na sercu.
Chyba mojemu przyjacielowi mózg wyprali..- Ale ty nigdy nie chciałeś mieć! - wstałem trzęsąc tym przygłupem - Pamiętasz co mówiłeś? - zapytałem - Chciałeś już być wiecznym singlem.
- Zmieniłem zdanie - uśmiechnął się..
Zepsuli mi blondynę..
Chole*a ile byłem nie przytomny..
I czemu tak bardzo bolą mnie policzki..czy ja dostałem po twarzy?Po mojej boskiej twarzy!?
***
Blondyn stał wgapiając się w uroczą buźkę która przywitała ich w holu hotelowym, zmienił zdanie co do wizyty tutaj.
Ale przerażała go wizja spędzenia tutaj paru dni ze swoim psychicznie chorych przyjacielem..
Mina zrzedła mu w chwili kiedy to sobie uświadomił i pobiegł w stronę jakiegoś pomieszczenia, mając nadzieję, że rudo włosy chłopak pójdzie za nim.- AAAA! - słyszał krzyki Jina ale nie zwrócił na to większej uwagi, coś innego to zrobiło albo może ktoś.
Rudo włosy chłopak właśnie zmierzał w jego stronę, tylko teraz nie widać było jego uśmiechu a jego wkurzoną buźkę..
Jest coraz bardziej uroczy..- Syreny!? - usłyszałem jeszcze, na co znowu nie zwrócił najmniejszej uwagi.
- H..hej - zająkałem się, pierwszy raz od dawna..
Czułem ciepło na uszach..i na policzkach.
CZYTASZ
Leśny Pensjonat {NAMJIN}
FanficJin zabiera swojego najlepszego przyjaciela na krótkie wakacje. Wybrał ładny hotel piękne miejsce więc wszystko powinno być w porządku prawda? To dlaczego przy recepcji panoszy się wróżka.. A w basenie siedzą syreny... Do tego nasz bohater jest prz...