☆꧁✬◦°˚°◦. ~🌟~ .◦°˚°◦✬꧂☆
Sunghoon który stał niedaleko podszedł do mnie i zaczął mnie pocieszać nie obchodziły mnie jego słowa jedyne co było dla mnie najważniejsze to stan T/I gdybym nie chciał zabrać ją wtedy na motorze może nie doszło by do tego ja bym wyznał to co do niej czuje wszystkie słowa które przed wczoraj ćwiczyłem przed lustrem aby jej powiedzieć ale teraz przeze mnie może ona umrzeć........☆꧁✬◦°˚°◦. ~🌟~ .◦°˚°◦✬꧂☆
Mineło już ponad 2 godziny Jay'em zajęły się pielęgniarki a ja leżałem w swojej sali gdy nagle wszedł do niej sunghoon jego mina niczego ciekawego nie wskazywała popatrzyłem się na niego pytającym spojrzeniem .Wtedy podszedł do mnie łapiac mnie za rękę .-Jungwon ona jest w śpiączce niewiadomo kiedy się wybudzi możesz ją odwiedzać już dziś dostaniesz wypis przykro mi nie wiem co się między wami stało ale wierzyłem że uda wam się kiedyś być razem .Lekarz kazał przekazać ci również leki które masz brać przez dwa miesiące .
Od tej informacji przestałem się uśmiechac i cieszyć tam jak kiedyś.WYŁĄCZYŁEM EMOCJE
Wypisali mnie
Minął miesiąc
Dwa
Trzy
Cztery
Cały czas odwiedzałem T/I opowiadałem jej co u mnie słychać co się dzieje w dormie ,zajmowałem się nią .W między czasie mieliśmy koncerty nowy comeback lecz wtedy nie byłem taki sam fani zaczęli się zamartwiać moim stanem nie wiedziałem abym się zmienił nie wiedziałem o co im chodzi .
Mijały kolejne miesiące a moja depresja się powiększała T/I była w śpiączce już 7 miesięcy .Nie widziałem sensu życia bez niej miałem wrażenie że Jay mój najlepszy przyjaciel na którego zawsze mogłem liczyć zaczął się odemnie odsuwać tak samo reszta enhypen.Mialem tego dość brat T/I zaczął obwiniać mnie o jej stan .
Dzisiaj w domu nie było nikogo byłem sam ,przeglądałem sobie internet gdy natrafiłem na artykół ,,Yang Jungwon z ENHYPEN mordercą? "
Weszłem w niego wtedy ukazał mi się wywiad z lekarzem który leczył T/I i mnie .,,Pewnego dnia do szpitala trafił lider enhypen wraz z jakąś dziewczyną od ratowników dowiedziałem się ,że zostali oni potrąceni przez tira z zeznań świadków Jungwon nie uwarzał jak jeździ dziewczyna zwracała mu uwagę lecz on wtedy raptownie skręcił wprost pod pędzącego tira ...nie wiem jaki był cel jego działań chciał popełnić samobójstwo ? Więc dlaczego włączył do tego tą biedna dziewczynę ? Na te pytania nie dostaniemy odpowiedzi .Tego samego dnia co dwójka trafiła do szpitala dziewczynę musieliśmy operować prawie umarła na stole lecz udało nam się ją uratować lecz niestety zapadła ona w śpieczke nie budzi się ona już od 7 miesięcy równo 19 będzie 8 rocznica jej śpiączki ....Yang Jungwon dlaczego to zrobileś i dlaczego wypisaleś się tego samego dnia że szpitala ? Może po tym jak sam przyznała się na korytarzu że była to twoja wina ? Jej rodzina jest teraz w rozpaczy a ty zadowolony sobie tańczysz i śpiewasz ? Wstydź się "
Przeglądałem komentarze niektóre były pozytywne lecz znaczną wiekoszc była hejtem czytałem na swój temat obelgi oraz teorie które były nie prawdziwe zacząłem się bronić lecz wtedy jeszcze więcej osób zaczęło mi grozić i wyzywać.Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy .Zabrałem kluczyki do auta i pojechałem do szpitala ubrałem maseczkę i załozylem kaptur jadąc tam napewno zlamałem każde możliwe przepisy lecz nie zawracalem sobie tym głowy .Gdy dotarłem na miejsceasa reporterów i dziennikarzy stała pod szpitalem i mnie otoczyła .Przepchnąłem się przez tłum i pobiegłem do sali T/I......Zamknąłem drzwi na klucz oraz podszdlem do niej gdzie ściągnołem swoje przykrycie po moich policzkach dalej spływały łzy które nasiliły się po zobaczeniu jej bezbronnej twarzyczki .Położylem obok niej karteczkę która napisałem zanim wyszłam z domu .
-T/I przepraszam że się poddaje ale nie daje sobie już z tym rady ......pewnie byłabyś zawiedziona i zła na mnie przez to co chce zrobić lecz wiesz nie daje sobie rady bez ciebie jeszcze teraz dispatch i te informacje w sieci ...Jay ...reszta enhypen nie daje rady przepraszam cię wiedz że zawsze cię kochałem może spotkamy się kiedyś tam na górze i będziemy razem szczęśliwi-pocalowalem ją w usta -kocham cię -i wybiegłem szybko na dach .Dzowniłem do Jaya nie odebrał....
Stałem na dachu patrząc na seul nocą godzina 23:59 ....00:00. 19 grudnia 8 rocznica zapadnięcia w śpieczke t/i idealny moment na zakończenie moich myśli które nie dawały mi spać w nocy .Już chce skończyć lecz nagle słyszę znajomy głos o którym prawie zapomniałem ....potem na mojej ręce poczułem lodowate delikatne i małe dłonie odwróciłem się do tyłu to była T/I wybudziła się .
-Won nie rób tego proszę -zeszlem z murka i odrazu podszedłem do niej tuląc się
-tesknilem za tobą tak cholernie teskniłem przepraszam że chciałem to zrobić ale nie mogę bez ciebie żyć ja ją -zostałem uciszony pocałunkiem o którym marzyłem przez tak długi czas .....
-też cię kocham Jungwonir jak dojdę do siebie wybiele ci z tych fałszywych artykułów ...
☆꧁✬◦°˚°◦. ~🌟~ .◦°˚°◦✬꧂☆
Wraz z członkami wszystkie obie wyjaśniliśmy każdy z nas przechodził zły okres z T/I się zostaliśmy parą .Za kilka miesięcy bierzemy ślub a jak to wszystko się zaczeło ? Od jednej małej obietnicy dzieci która została spełniona ...... ☆꧁✬◦°˚°◦. ~🌟~ .◦°˚°◦✬꧂☆
Wkoncu wróciłam na wattpada tak zakończyłam pisać tą książkę każdemu życzę szczęśliwej i spełnionej miłości kogoś na kogo zasługujecie moje owieczki kochane wiedzcie że kocham was całym sercem mam nadzieję że książka wam się podobała tak troszkę drastyczny ostatni rozdział ale też pamiętajcie nie zawsze warto się poddawać w okropnych momentach zawsze jest jakieś wyjście są osoby ktore nie chcieli by abyście sobie zrobili jeśli nie macie się komu wygadać lub czujecie się czymś przytłoczeni możecie do mnie napisać zawsze postaram się wam pomóc NIGDY SIE NIE PODDAWAJCIE. Jesteście silni KOCHAM WAS !!!!
CZYTASZ
𝒫𝓇𝑜𝓂𝒾𝓈𝑒-~𝐘𝐀𝐍𝐆 𝐉𝐔𝐍𝐆𝐖𝐎𝐍~
FanfictionGdy byli mali 𝓞𝓫𝓲𝓮𝓬𝓪𝓵𝓲 sobie małą głupotę ,która była dla nich bardzo ważna. Czy dotrzymają 𝓞𝓫𝓲𝓮𝓽𝓷𝓲𝓬𝔂 ?