.2.

8 1 0
                                    

Weszliśmy do klasy w której powinna być wychowawcza, właśnie powinna być. W klasie zastaliśmy istny chaos, dosłownie cała klasa ( no może bez wielkiego zaangażowania MJ) zbierała autografy od... jak zapewne się domyślacie Avengers'ów. Oczy całej klasy jak i naszego wychowawcy oraz bohaterów obecnych w pomieszczeniu, zwróciły się w naszą stronę  gdy tylko przekroczyliśmy jego próg. 

- Nazwisko i powód spóźnienia? - to pytanie skierował do mnie Tony Stark.

- Eee... James Bond, agent 07 byłem na misji. - powiedziałam z rozbawieniem, a Peter który stał za mną zachichotał tak jak i avengersi.

Stark zmarszczył brwi i podniósł na mnie wzrok znad dziennika.

- Bardzo śmieszne, poproszę o twoje prawdziwe nazwisko i powód dla którego się spóźniłaś. - mówiąc to dał duży nacisk na zwrot ,,twoje prawdziwe nazwisko,,

- Ugh... Sophe, Sophe Moreno.  - wzruszyłam ramionami, boże za grosz poczucia humoru! 

- Miało być prawdziwe i twoje. - powiedział zirytowany.

- No to przecież mówię! To moje prawdziwe nazwisko, jestem pół Hiszpanką. - mówię, a poziom mojego zirytowania jeszcze bardziej się zwiększa.

- W takim razie powód spóźnienia? - ponawia drugą część pytania które zadał mi na początku.

- Budzik. 

- Co? - pyta.

- Budzik.

- Zrozumiałem za pierwszym razem.- rzucił.- Co z tym budzikiem?

- No nie obudził mnie... - mówię całkowicie poważnie, ale pomimo tego cała klasa i tak się śmieje.

-----------------------------------------------------

Never Give Up | AvengersWhere stories live. Discover now