.3.

6 0 0
                                    

Jak się okazało przez ten czas kiedy nie było mnie w klasie czyli pierwsze 15 minut, Stark zdążył jedynie sprawdzić obecność i rozdać pare autografów. Tak więc teraz zaczął wyjaśniać o co w ogóle chodzi z tym ,,biegiem,, jak to nazwał Parker. 

- Przez najbliższe 2 tygodnie zamiast normalnych lekcji będziecie mieli zajęcia które przygotują was do biegu. Będziecie zaczynać i kończyć o tych samych godzinach które macie w planie.

Przez 2 tygodnie tylko WF? Nie ma Fizyki? Może nie będzie tak źle, tylko żeby Stark mnie nie trenował, bo umrę i to do słowie. Wcześniej zapomniałam wspomnieć że mam ,,małą,, kontuzje barku (w chuj boli gdy ruszam ręką). Podczas ostatnich zawodów poślizgnęła mi się dłoń i no. Jestem prawo ręczna a kontuzję mam na lewym barku więc da się w miarę normalnie funkcjonować. Nie byłam z tym u lekarza bo to tylko nadwyrężenie (przynajmniej mam taką nadzieję) a poza tym nie lubię lekarzy, strzykawek, tych okropnych białych ścian w szpitalach, igieł, itp. W skrócie wszystko co związane ze szpitale jest złe.

Mój myślowy wywód przerwał głos mężczyzny, ale nie Starka! Czyżby dziad zostawił mnie już w spokoju?

- Wasza klasa zostanie podzielona na dwie grupy, dla dziewczyn i dla chłopaków. Grupę męską poprowadzę ja, a cześć damską Natasza Romanoff czyli Czarna Wdowa. Zaczynamy od jutra i spotykamy się na sali gimnastycznej. Możecie już iść, ci co chcą mogą teraz podchodzić aby zrobić sobie zdjęcie lub dostać autograf. - zakończył swój monolog, jak się okazało Kapitan Ameryka.

- Nie chce mi się biegać. - jęknęła mi do ucha MJ.

- Mi też ale nie ma lekcji, to jest plus. - wzruszyłam ramionami.

- No ale ty trenujesz, masz formę, jesteś przygotowana! - żaliła się dalej. Już miałam jej odpowiedzieć gdy wyprzedził mnie głos Ned'a.

- Co myślicie o tym ich biegu? Mi się nie chce, ale tak to to fajny pomysł w sumie.

- Myślę ze nie wiem. Niby ok bo niema lekcji, ale no dwa tygodnie treningu to trochę mało żeby wyrobić mega dobrą formę. - powiedziałam kładąc się na ławce.

- Mało? Mało! To strasznie dużo a nie mało. - oburzyła się dziewczyna. - Suń się. 

MJ położyła się na ławce obok mnie. 

Pogoda za oknem byłą cudowna, słonce wypuszczało promienie które wpadały przez okno do klasy, powietrze nie było gorące ale też nie zimne, było idealne. Bezchmurne niebo lśniło błękitem. I bym wymieniała tak dalej gdyby nie pewien człowiek który przeszkodził mi i MJ w ,,odpoczywaniu,,

---------------------------------------------------


Never Give Up | AvengersWhere stories live. Discover now