-Cycki Melitele, jest zimno. To znaczy. Jest. ZIMNO- oznajmił Jaskier, gdy obaj zamknęli drzwi przed burzą śnieżną, którą właśnie opuścili, przesuwając się, by powiesić płaszcz i kaptur przy ogniu w wielkiej sali - Przysięgam, jeśli ty i Lambert kiedykolwiek zdecydujecie się udać na południe na zimę, jadę z wami. Geralt może zamarznąć tutaj sam, przeżyje. W przeciwieństwie do mnie.
Aiden nic nie odpowiedział, choć bard miał już wystarczająco dużo do czynienia z wiedźminami, by wiedzieć, że jego towarzysz prawdopodobnie cicho się z niego śmiał, gdy zdejmował płaszcz. Jaskier stęknął na śnieg przylegający do włosów Aidena i bez zastanowienia zaczął je rozczesywać. Kot wydał z siebie małe, ale wyraźnie słyszalne ćwierknięcie i momentalnie pchnął go w rękę, zanim się złapał. Odwrócił się do Jaskra, który uśmiechał się do niego, jakby zarówno Yule, jak i jego urodziny przyszły za wcześnie.
-No proszę. To jest po prostu cenne!- wykrzyknął, klaszcząc w dłonie podekscytowany jak małe dziecko, któremu właśnie pokazano magiczną sztuczkę - Ojej, jeśli wszyscy Koci wiedźmini wydają takie urocze dźwięki, to mogę mieć nową ulubioną szkołę. Wszyscy tak robicie, czy tylko niektórzy? Mruczenie to rzecz oczywista, każdy Wiedźmin, którego spotkałem, mruczy w takim czy innym stopniu.
Aiden złapał wzrok Coena, a drugi Wiedźmin rzucił mu uśmieszek, który mówił, że jest zdany na siebie samego.
-To jest to, zdecydowałem się! Tej zimy moją misją będzie sprawdzenie, jak bardzo jesteś podobny do kota!
-Zrób to, a ukryję twoją lutnię w krokwiach- powiedział Aiden bez większego żaru, a bard podążył za nim, zadając pytania o stoły i szklane naczynia, odwracając (na razie) uwagę od chłodu panującego w Twierdzy.
![](https://img.wattpad.com/cover/353256890-288-k50853.jpg)
CZYTASZ
cat-like
Humorpięć razy, gdy wiedźmini dowiedzieli się, jak bardzo Aiden jest podobny do kota tłumaczenia z tumblra @/ shy-urban-hobbit