Wysiedliśmy z pociągu na stację w Hogsmede.
- Pirszoroczni! - wołał bardzo wysoki pan z brodą.
Podeszliśmy do niego, tak samo jak inne dzieci które są tu po raz pierwszy.
- Do łódek maksymalnie 5 osób! - zawołał.
Wsiedliśmy wszyscy do jednej łódki. Wypłynęliśmy na jezioro. Po przepłynięciu kawałka zobaczyłam Hogwart. Mnóstwo świateł. Wyglądało to pięknie.
Gdy dobiliśmy do brzegu to wyszliśmy z łódek. Weszliśmy do zamku i wspinaliśmy się za jak się wcześniej przedstawił Hagridem po schodach. Ustawiliśmy się przed starszą kobietą w szmaragdowych szatach, szpiczastej czarnej tiarze i ciasno związanym z siwych włosów koku.
- Możesz nas zostawić Hagridzie - powiedziała.
- Dobrze pani psor - powiedział i odszedł.
- Nazywam się profesor Minerwa McGonagall - przedstawiła się.
- W Hogwarcie są 4 domy. Gryffindor, Ravenclaw, Hufflepuf i Slytherin. Podczas ceremonii zostajecie przydzieleni do jednego z nich. Wtedy to dany dom staje się waszą rodziną. Za osiągnięcia dodajemy punkty za przewinienia odejmujemy je - popatrzyła na nas surowo.
- Ceremonia przedziału odbędzie się już za chwilę - powiedziała i wyszła z korytarza.
Nagle wszyscy zaczęli rozmawiać. Usiadłam sobie na schodach. Theo zmarszczył brwi.
- Co ty robisz? - zapytał.
- Siedzę - wzruszyłam ramionami.
Dor usiadł obok mnie.
- Stanie jest zbyt męczące, co nie? - zapytał Is.
- A żebyś wiedział - odpowiedziałam.
Przyszła McGonagall.
- Zapraszam za mną - powiedziała.
Razem z Dor wstaliśmy i razem z resztą poszliśmy do Wielkiej Sali.
- Wow - wyrwało mi się.
Chłopcy popatrzyli na mnie z uśmiechami, ale nie zwróciłam na to zbytnio uwagi zbyt zachwycona wyglądem sali.
CZYTASZ
Panna Potter
FanficCo gdyby Lily i James Potterowie przeżyli? Gdyby Peter trafił do Azkabanu? A jakby Cedrik wcale nie umarł? A gdyby Harry miał siostrę bliźniaczkę? A jeśli cała ekipa z lat szkolnych miała się świetnie? I co by się stało gdyby siostra wybrańca złapał...