,,𝐃𝐳𝐢𝐞𝐧́ 𝐝𝐨𝐛𝐫𝐲 𝐩𝐚𝐧́𝐬𝐭𝐰𝐨 𝐒𝐞𝐦𝐞𝐧𝐢𝐮𝐤''

202 13 2
                                    

Obudziłem sie ledwo żyjąc. Juz miałem dość,łeb mnie tak napierdalał ze to masakra. Ledwo wstałem pomogłem sobie jakimś krzesłem. Tomek siedział na kanapie robiąc coś w telefonie a koło niego siedział Marcin wtulony w niego. Myślałem ze sie przewidziałem więc przetarłem oczy ale nic sie nie zmieniło wiec postanowiłem do nich podejść.

-Marcin, Tomek co wy odwalacie?- zapytałem zdezorientowany.

-Uspokój się Śliwunia- odpowiedział rozgrywajacy mocniej wtulając się w przyjmującego

-Co ty z drzewa sie urwaleś Śliwka?- zapytał blondyn i pocalował czarno włosego chlopaka w czoło.

-Ha ha ha bardzo śmieszne Tomek.- wycedziłem przez zeby i wtopiłem nos w telefon. Przeglądałem instagrama i oczywiście musiałem odpisać na wszystkie gratulacje co było z jednej strony bardzo miłe a z drugiej męczace.

-Ej Olek widziałeś co wrzuciłeś na story?- zapytał Tomek

-Nie a co- zapytałem zdziwiony

-no ta patrz- wyjał telefon i pokazał mi relacje na instagramie gdzie siedze wtylony w kamila i go całuje w usta. Wiedziałem że mam debilne pomysły po alkoholu ale że aż tak. Nagrałem ekran i szybko usunelem te story i jeszcze dodałem story że przepraszam i że byl to wypadek. Jagoda mnie zabije zakładam że ona już widziała te story no wiec zaczne sie już przygotowywać do kazania. Chwile jeszcze przeglądałem instagrama właśnie w tym momencie przyszło mi powiadomienie o wypadku samochodowym. Normalnie to bym to zignorował ale coś przykuło moją uwage więc postanowiłem kliknąć aby zobaczyć znajome mi auto mojego przyjaciela i jego rejestracje. Zaczęłem sie rozgladac po calym pokoju.

-Ej widzieliscie moze gdzies Semena?- zapytałem się chłopaków ktorzy akurat coś tam robili w telefonie Tomka.

-No rano wyszedł bo mówił ze pojedzie jeszcze do rodziców sie odświerzyć a co?- zapytał sie Łukasz.

-Patrz na to- wysłałem link do artykułu na naszą grupę która miała nazwę "Ta Lepsza Reprezentycyja Polski😜😎🇵🇱"

-Czekaj a to przypadkiem nie jest auto Kamila?- zapytał sie nas Wilfredo który właśnie czytał ten artykuł

-No tak i patrzcie ten wypadek się w podobnym przedziale czasowym co Kamil wyjechał- powiedział ten atakujacy który miał jeszcze włosy.

-O kurwa- połączyłem kropki,w sekundę zaczęło mi się słabo robić. Usiadłem na kanapie i dokładnie zaczęłem przeglądać ten artukuł.

- Spokojnie Olek oddychaj- słyszałem jak przez mgłe głos Bartka Bednorza

-Olek Uspokój sie będzie dobrze- przekonywał mnie przejęty Rozgrywajacy a mi kilka łez poleciało z oczu. Wkońcu jakoś złapałem oddech i powiedzielem

-nie to nie.. jest możliwe.. kamil n-nie rób mi tego..- głos mi się trząsł,nie patrzałem na ich miny ale się domyślałem że nie skakli ze szczęścia.

-Kuraś gdzie dzwonisz?- zapytał przejęty kłos

-morda- uciszył go bartek i przyłożył telefon do ucha. Bartek zawsze w takich sytuacjach zachowywał zimną krew. Podziwiałem go za to jakim jest człowiekiem i kiedyś chciałbym być chociaż trochę jak on.

-Tak dzień dobry państwo Semeniuk... yhm tak wszystko jest dobrze.. oo dziękujemy ale ja mam pytanie czy kamil jest w domu bo nie możemy się do niego dodzwonić.. nie oh dobrze dziękuję miłego dnia- zakończył połączenie próbowałem coś wyczytać z jego twarzy ale nie udało mi się. Już nie kryłem swojego płaczu. Kamil byl moim przyjacielem odkąd pamiętam razem graliśmy w piłke na podwórku, razem też chodziliśmy i ja mu pomagałem poderwać jedną dziewczyna która obecnie dalej z nim jest i mają się świetnie. Dziwnie sie czułem nagle nie czułem się już tak szczęśliwy tylko wypruty z emocji.

Zaczęłem coraz ciężej oddychać i powoli zaczęły mi sie oczy zamykać. Chwile tak leżałem aż nie poczułem jak ktoś uderza mnie w policzek. Powoli otworzyłem oczy i zobaczyłem twarz naszego kapitana którego twarz nic sie nie zmieniła a koło niego stał Łukasz Kaczmarek coś mówiąc ale nie zdołałem zajerestrować tego co on mówił więc poporstu znowu zamknęlem oczy i westchnęłem.

To było dla mnie za dużo, poporstu nagle nie wiedziałem czy mój przyjaciel żyje. Czułem sie bez silny, czułem się wrakiem człowieka. Miałem to gdzieś ze byliśmy wicemistrzami świata teraz jedyne co sie liczło to to żeby mój przyjaciel żył. Powoli wstałem ale Kochan się upierał aby został. Po kilku minutach przekonywania go że jest okej wziełem swoje rzeczy i zamówiłem Ubera który zawiozl mnie do hotelu w którym sie zatrzymaliśmy. Akurat dzieliłem pokoju z Kamilem więc byłem sam,położyłem sie na łóżku i patrzałem w sufit zastanawiając się czy to wszystko ma jeszcze sens i czy Kamil żyje.

Twe oczy lśnią jak diamenty || Kamil Semeniuk i Olek Śliwka 🌹ZWIESZONE🌹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz