-sobota, 3 czerwca godzina 13:19, po południe-
w mieście **********
-miałam dziś spotkac sie ze znajomymi..wyszłam z domu ubrana w krótką koszulke na ramiączkach, i długie dżinsy..było dość ciepło..spojrzałam w telefon i zobaczyłam godzine 13:20, ruszyłam w strone miasta by sie spotkać.
-15 minut później byłam już na miejscu, zobaczyłam moich znajomych obok kawiarni Cafee~ , podeszłam do nich
Alison
-hejka wszystkim -powiedziałam uśmiechnięta-
Qwen
-Cześć Alison, co tam? -odpowiedziała-
Alison
-jest dobrze..-powiedziałam patrząc na Williama- a ty Wiliam co taki cichy i zapatrzony w telefon?- spytałam ciekawa
William
-a no..czytam na temat..stworów w lesie, podobno ktoś widział czterech dziwnych chłopaków z rogami i wogóle..-odpowiedział i spojrzał na dziewczyny-
Alison
-huh? stwory..? pff..nie wierze-odpowiedziałam i przewróciłam oczami wzdychając-
Qwen
-hm..ja też nie wierze, przecież takie coś nie istnieje -powiedziała potwierdzając moje słowa-
William
-no..ja sam nie wiem, może prawda może nie -wzruszył ramionami i schował komórke-
Alison
-no nie ważne, chodźmy do środkaa! -uśmiechnęłam sie i weszłam do kawiarni a za mną William i Qwen
-gdy weszliśmy do środka, poszliśmy sobie usiąść przy oknie..usiadłam sobie na końcu kanapy przy oknie a obok mnie usiadła Qwen, a na przeciwko nas usiadł William..odrazu przyszła do nas kelnerka, ja poprosiłam o kawe Espresso a William poprosił o kawe Latte i Qwen o to samo poprosiła, kelnerka odeszła a my sobie zaczęliśmy gadac..-
po godzinie wyszlismy z kawiarni i sie pożegnaliśmy, każdy poszedł w inną strone..ja za tem ruszyłam do lasu by sie przejść, bardzo nawet lubiłam chodzić po lasach..było spokojnie, cicho.. i wogóle..
-gdy weszłam do lasu porozglądałam sie, szłam sobie i szłam..słysząc cwierkanie ptaków..ale nagle usłyszałam czyjeś gadanie..poszłam za głosem, ustałam za drzewem i zobaczyłam koło rzece czterech chłopaków..jednakże jeden miał uszy, a dwóch mieli rogi.. a jeden ..elfie uszy?.. przypominali wilka, smoka, elfa i .. demona..? jednakże.. nie to nie możliwe..podrapałam sie po głowie myśląc ze ja mam jakieś zwidy.. podeszłam do bliższego krzaku i sie za nim ukryłam.. zajrzałam przez krzak..i nie miałam żadnych zwidów! to naprawdę są stwory..William o nich mówił, czyli to prawda..byłam bardzo zaskoczona..gadali o czymś jednak nie interesowało mnie to..byli dość..nawet przystojni..byli umięsnieni i wogóle..wyjęłam telefon i pstryknęłam im zdjęcie by pokazac znajomym..jednakże było słychać robienia zdjęcia, oni to zobaczyli a ja sie szybko ukryłam..lecz usłyszałam jak jeden z chłopaków do mnie szedł, szybko wstałam i pobiegłam do wyjścia z lasu, spoglądałam co jakąs sekundke czy za mną nie biegnie, lecz walnęłam sie głową o drzewo na które nie zauważyłam i upadłam na ziemie, nagle..zemdlałam
//przepraszam ze taki krótki ten rozdział 1 :((
CZYTASZ
☆ our little girl | hetero love story ★⡀.•☆•.★
Romanceto o pewnej dziewczynie która poszła do lasu i spotkała czterech nie typowych chłopaków..którzy sie w niej zakochali od poznania witam to moje pierwsze nietypowe opowiadanie..troche 18+ 🥷 mozecie omijać te sceny jeśli chcecie ;3 -bede sie starał...