Kiedy oni sobie poszli, rozejrzałam sie po domie..pomyślałam żeby tu posprzątać..wkońcu było tu dużo brudu i starości..poszłam poszukać miotły..weszłam do ich pokoju i zobaczyłam miotłe, wzięłam ją i zaczęłam sprzątac podłoge..śmieci włożyłam w jakiś worek który leżał sobie..poszłam z workiem i miotłą do łazienki..i tak sobie zaczęłam sprzątanie domu
30 minut później
odetchnęłam i wytarłam czoło..przyznam było to męczące.. ale praktycznie postarałam się każde pomieszczenie, nie byłam idealna w sprzątaniu ale bolał mnie widok brudu, odłożyłam rzeczy i sie porozglądałam.. przyznam że nawet zachciało mi się jeść..może coś do jedzenia było w kuchni? poszłam do kuchni po czym otworzyłam szafki, nic nie było..przez chwile się zastanowiłam co oni jedli..nie wiem.. poszukałam w innych szafkach ale nic nie było..zmrużyłam oczy drapiąc sie po głowię..usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu..pewnie to byli oni..ja stałam a oni zobaczyli mnie w kuchni ciekawiąc ich co robię..jednak sie rozejrzali i zobaczyli posprzątane miejsca przeze mnie.
Shido
-huh? dlaczego tu jest tak czysto praktycznie..
-zapytałem patrząc na Alison-
Alison
-ja..posprzątałam trochę..
Shido
-podniosłem jedną brew
-nikt ci nie kazał..
-podszedłem do niej będąc nie zadowolonym
Alison
-ale to chyba dobrze nie? wy tu wogóle sprzątacie?
-spytałam zaciekawiona
Xavery
-nie, nikt tu z nas nie sprząta
-odpowiedziałem-
Alison
-i wy żyjecie sobie zawsze w tym syfie? powinniście sprzątać..
-powiedziałam rozkazująco
Shido
-a ty co? nasza matka czy co?
-zmierzyłem ją wrogim wzrokiem
Alison
-ciesz się!
-skrzyżowałam recę na klatce piersiowej-
Xavery
-ładnie jest jak jest czysto!
-uśmiechnąłem sie i popatrzyłem na Alison-Shido
-zamknij się Xavery..
-odetchnąłem-
Alison
-um..a mam pytanie..macie może coś do jedzenia..? jestem troche głodna..
-podrapałam sie po głowie-
Akari
-myśle że coś się znajdzie..chodź na dwór
-wziąłem ją za rekę i poszedłem z nią na dwór
Alison
-gdy złapał mnie za rekę i prowadził na dwór zarumieniłam sie delikatnie na dotyk, i szłam za nim a za mną reszta chłopaków
-no dobrze..
-wyszliśmy na dwór i poszliśmy w głąb drzew, Akari zerwał dla mnie dwa jabłka i mi je dał..ja natomiast zaczęłam jeść jedno..i mu sie przyglądałam
Akari
-popatrzyłem na nią i sie delikatnie zarumieniłem-
-ładna..jesteś wiesz?
Alison
-a..dziękuje..nawzajuhem..znaczy! .. no..
-odwróciłam wzrok rumieniąc się-
Rexy
-podszedłem
-a ja??
-uśmiechałem się
Alison
-yymm.. wy obydwaj! znaczy..wszyscy..
-podrapałam się po głowie
Shido
-pomerdałem ogonem ale po chwili przestałem i odwróciłem wzrok po czym usiadłem na trawie-
Alison
-podeszłam do niego i dotknęłam jego uszów...były bardzo puszyste w dotyku i się delikatnie uśmiechnęłam
Shido
-zarumieniłem się delikatnie jednak ją odsunąłem od siebie
-zostaw moje uszy ..
-powiedziałem i wstałem-
Alison
-popatrzyłam na niego i się uśmiechnęłam po czym zjadłam drugie jabłko i oparłam sie o drzewo-
-od zawsze jesteście drużyną czy jak?
Xavery
-hm..z jakies 10 lat, zawsze byliśmy w ukryciu..razem iii..straciliśmy razem rodziców, spotkaliśmy sie razem w lesie..zaprzyjaźniliśmy się i wogóle.. a potem zostaliśmy drużyną, można powiedzieć że jesteśmy wojownikami, walczymy ze złem w ukryciu
-uśmiechnąłem sie będąc zadowolony z siebie
Shido
-ugh..ty głąbie
-walnąłem go w tył głowy lekko
Alison
-zachichotała i popatrzyła
-hahah..
Shido
-popatrzyłem na nią i przymknąłem oczy
-co sie śmiejesz?
Alison
-zamilkła i przewróciła oczamiRexy
-może opowiesz coś o sobie?
-usmiechnął sie
-poznamy sie bardziej i wogóle..skoro masz mieszkać z nami
Alison
-um..no dobra
-podrapałam sie po głowie i usiadłam na trawie
-no więc..Nazywam sie Alison Taylor, mam 18 lat...eem..Mieszkam sama w domu,chodzę do szkoły do technikum chciałabym zostać weterynarzem, .w życiu praktycznie jestem sama..noo nie wiem co jeszcze powiedziec
Akari
-fajniee..
-popatrzyłem na nią-
Shido
-dlaczego już nie mieszkasz z rodzicami?
-oparłem sie o drzewo słuchając ją
Alison
-odetchnęłam-
-Miałam dość rodziców, a szczególnie mojej mamy puszczalskiej..Ojciec pije i wogóle..krzyczeli na mnie to sie wyprowadziłam-
-spuściłam głowe z lekkim przygnębieniem -
Xavery
-przykre..
-zrobiło mi sie jej żal-
Alison
-no ale..cieszę się że już nie mieszkam z nimi
-uśmiechnęłam się delikatnie i poprawiłam spodnie-
-mogłabym.. was dotknąć?
-każdy sie zdziwił..jednak sie każdy zgodził oprócz Shido-
Alison
-podeszłam do Akari'ego i sie przybliżyłam
Akari
-usiadłem przed nią i na nią popatrzyłem
Alison
-zaczęłam dotykać jego włosów..były bardzo przyjemne w dotyku, uśmiechnęłam sie dotykając dalej-
Akari
-uśmiechnąłem sie i popatrzyłem na jej piersi które były praktycznie przed moimi oczami, jednakże odwróciłem wzrok rumieniąc się..ale po tym spojrzałem na nią-
Alison
-są przyjemne w dotyku...
-dotknęłam jego elfich uszów i jego twarz po czym zabrałam ręce i podeszłam do Rexy'ego
Rexy
-spojrzałem na nią i podrapałem się po głowie po czym się uśmiechnąłem-
Alison
-przybliżyłam się i dotknęłam jego ramienia, i jego twarzy
Rexy
-patrzyłem na nią i się do niej schyliłem żeby miała lepszy dostęp dotykania mnie
Alison
-uśmiechnęłam się i dotknęłam jego rogów po czy zabrałam rączki..nagle podeszłam do Xaverego który patrzył na mnie
Xavery
-gdy do mnie podeszła usiadłem na ziemi i ją przyciągnąłem do mnie, uśmiechnąłem sie-
Alison
-pogłaskałam go po głowie i dotknęłam jego demonicznych rogów..były dość nawet ostre..wziełąm ręce i dotknęłam go po szyji po czym popatrzyłam na Shiro który nie chciał być dotknięty przeze mnie
Shiro
-popatrzyłem na nią-
-Nie..ani mi się waż..
Alison
-nie bądź takii..
-podeszłam do niego a ten się odsuwał ale nagle się przewróciłam na Shiro przez kamień, nie zauważyłam i upadłam na ciało Shiro..leżał na trawie a ja na nim..
Shiro
-popatrzyłem na nią i się delikatnie zarumieniłem..patrzyliśmy na siebie po czym ja ją odepchnąłem z siebie, wstałem i warknąłem
-ughh..
Alison
-zarumieniłam sie i wstałam odtrzepając się po czym odetchnęłam
-ale ty..jesteś suchy i ponury..
-nagle reszta chłopaków delikatnie sieę zaśmiała-
Shido
-ja? suchy? coś ci się pomyliło panienko! jestem po prostu poważny.
-zmrużyłem oczy krzyżując ręce na klatce piersiowej i odwróciłem wzrok-
Alison-yhym
-uśmiechnęłam się-
CZYTASZ
☆ our little girl | hetero love story ★⡀.•☆•.★
Romanceto o pewnej dziewczynie która poszła do lasu i spotkała czterech nie typowych chłopaków..którzy sie w niej zakochali od poznania witam to moje pierwsze nietypowe opowiadanie..troche 18+ 🥷 mozecie omijać te sceny jeśli chcecie ;3 -bede sie starał...