4 - Sweter z gruszką

9 1 0
                                    

Dzień w posiadłości Mendo zaczął się spokojnie. Wiatr wlatywał przez otwarte okno do pokoju Ryoko – siostry Shuutaro. Oparła się o parapet patrząc na niebieskie, bezchmurne niebo i jesienne liście, które unosiły się przy każdym podmuchu. Zamyśliła się, nie chciała siedzieć w domu bezczynnie. Przeszła jej przez głowę myśl zorganizowania przyjacielskiego spotkania przy ciastku i herbacie...albo kawie, zależy kto co by sobie zażyczył.

Poprosiła swoich wysłanników o przygotowanie specjalnych zaproszeń. Specjalny oddział ninja podłożył zaproszenia do wybranych przez Ryoko osób wykonując to w sposób perfekcyjny. Jedno z tych zaproszeń dotarło do Lum i Ataru.

-Hahaha! - cieszył się lubieżnie Ataru – Ryoko zaprasza nas na miły wieczór. Spędzi ze mną trochę czasu

-Darling idioto! - Lum spojrzała się na swojego ukochanego po czym doświadczył on przepływu elektronów na swoim ciele – znów zapomniałeś o wydarzeniach sprzed dwóch rozdziałów.
-Za to Ty nie zapominasz o pierwszym i drugim prawie Kirchoffa – Ataru przybrał inteligentną pozę wprawiając Lum w lekką konsternację.
-Darling – spojrzała się z lekkim uśmiechem.

-Co jest Lum? - zapytał Moroboshi.

-Patrz co dla Ciebie mam. – zawstydzona Lum spojrzała się trzymając w dłoniach różowy sweter z gruszką – Abyś nigdy nie zapomniał o tak ważnych słowach, jakie mi powiedziałeś te dwa rozdziały wcześniej.
-Są w życiu dwie pewne rzeczy – zaczął poważnie Ataru – Ludzka głupota i moje uczucia do Ciebie.
-Chciałeś powiedzieć „moja głupota", Darling! - ironizowała kosmitka.

-Głupia! - oburzył się i szybko zawstydził – Ale z moimi uczuciami do Ciebie i podatkami to akurat prawda.
Lum uśmiechnięta przytuliła Ataru.

-Głupek – tak myśląc radości na jej twarzy nie było końca.


Na wieczór u Ryoko Ataru wybrał swobodniejszy strój. Nosząc klasyczną białą koszulę i zwykłe spodnie, czuł się wygodnie i swobodnie. Jednakże, aby wyrazić swoje uczucia do Lum, na swoją koszulę założył różowy sweter z gruszką, który samodzielnie dla niego uszyła. To był gest miłości, który miał na sobie jako symbol ich silnej więzi.

Lum, z kolei, wybrała suknię wieczorową, która lśniła jak gwiazdy na nocnym niebie. Jej sukienka była głębokiego zielonego koloru, który podkreślał jej urok. Długość sukni była idealna, eksponując jednocześnie jej smukłe nogi. Włosy miała ułożone w romantyczny kok, a na uszach błyszczały delikatne kolczyki w kształcie kosmicznych gwiazdek. Całość uzupełniały jej charakterystyczne, błyszczące okulary, które dodawały jej uroku.

Ataru nie mógł oderwać od niej wzroku, zachwycony jej pięknem i elegancją. Lum czuła się wyjątkowo, wiedząc, że Ataru jest tylko dla niej. Razem tworzyli niezapomniany obraz na tym wieczornym przyjęciu u Ryoko.

Ryoko w tym czasie chciała zajrzeć do nadwornych cukierników, osobiście pilnowała, by ciasto, które ma być podane na ten wieczór było jak najlepsze. Nie chciała jednak by Lum i Ataru czekali na nią pod bramą. Wiedziała, że przyjdą nieco wcześniej niż Shinobu, Panna Sakura czy Ryunosuke. Była też świadoma tego, że Mendo nie będzie z tego kompletu do końca usatysfakcjonowany, ale zawsze lubiła dokuczać swojemu bratu.
-Braciszku – zaczęła – Dzisiaj wieczorem będziemy mieć gości, przyniosą filmy do oglądania.
-Jakie filmy? - zapytał jej brat
-Nieważne – odparła – Umówiliśmy się dzisiaj w naszej posiadłości, doglądam cukierników w sprawie ciasta i mogę się trochę spóźnić. Dlatego też zajmiesz się moimi gośćmi.

-Ale ja nie mogę siostro – zbulwersował się Mendo – mam dzisiaj sztuki ninja.
-Może jeszcze masz w planach hodowlę jedwabników? Masz zrobić tak, żeby było im miło, a jak zechcą iść do muzeum lotnictwa to ich tam zabierasz – oburzona Ryoko wyszła.
-Z czym mnie ona zostawia? - zamyślił się Mendo, ale po chwili zlecił szybkie przygotowanie dla gości Ryoko. Wiedział, że to się nie może dobrze skończyć jeśli będą niezadowoleni.

Dni, których nie znamy (Urusei Yatsura Fanfiction PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz