Rytmiczne walenie torby o plecy było zgodne z szybkością moich kroków uderzających o gładką podłogę korytarza. Korytarz był prawie całkowicie czysty, ponieważ spóźniałam się na ostatnią lekcję (matematyki, więc nie było tak, że się spieszyłam), więc pospieszyłam za róg, nie zwracając uwagi na otoczenie.
Wydałem z siebie „auuu", zderzając się z twardym brzuchem, kiedy skręciłam za róg, odbijając się do tyłu i uderzając w ścianę.
-Co do...- wymamrotałam, pocierając głowę i podnosząc ją, abym mogła zidentyfikować osobę, na którą wpadłam.
-Mężaty?- zapytałam zdezorientowana, przyglądając się jego wyglądowi.
Jego blond włosy były potargane, jakby zbyt wiele razy przeczesywał je rękami z frustracji, a puste oczy były nabiegłe krwią i opuchnięte. Zmarszczyłam brwi, zaczynając po cichu domyślać się, dlaczego wyglądał tak beznadziejnie.
-Uważaj, dokąd, kurwa, idziesz, sieroto-splunął szybko Billy, gdy zauważył, że się mu przyglądam, ale się nie wahałam.
– Billy, czy płakałeś?- Zadałam oczywiste pytanie, mając nadzieję, że nie sprawi, że uderzy mnie zbyt mocno.
-Oczywiście, że nie. Nie jestem żałosny jak ty- zadrwił, ale niezgrabnie poruszył się na nogach.
O co chodzi?
Zagryzłam wargę, gdy żadne z nas się nie poruszyło, zastanawiając się, jak daleko powinienam pchnąć. Jasne, był tyranem, ale najwyraźniej był zdenerwowanym tyranem. Jakim typem osoby byłabym, gdybym nie sprawdziła, czy wszystko z nim w porządku?
-Czy wszystko w porządku?-zapytałam w końcu, patrząc na niego z troską. Na twarzy Billy'ego w ułamku sekundy pojawiło się wiele emocji;
Przez chwilę wyglądał na zszokowanego, potem zmieszanego, potem wdzięcznego, po którym pojawił się szybki wyraz wstrętu, który próbował ukryć jego poprzednie emocje.
-Zajmij się swoimi pieprzonymi sprawami!-Billy krzyknął nagle, rzucając we mnie pięścią z całą siłą. Zacisnąłem oczy i czekałam na uderzenie, ale ono nigdy nie nastąpiło. Zamiast tego rozległ się potężny huk, gdy pięść Billy'ego uderzyła w szafkę bezpośrednio po mojej lewej stronie, a on zamknął oczy i zwiesił głowę, łapiąc oddech.
Słysząc ten hałas, uczniowie zaczęli wychodzić z klas i dyszeli, gdy zobaczyli mnie przyciśniętego do szafek z pięścią Billy'ego kilka cali od mojej głowy, krwawiącą do wgniecenia, które zrobił w drzwiach czyjejś szafki.
-Hej!-Krzyknął chłopiec, przedzierając się przez tłum i podbiegając do nas.
– Odejdź do cholery od Ani!- Ledwie zarejestrowałam, że tym chłopcem był Gilbert, gdy nagle znalazł się tuż obok Billy'ego.
Gilbert popchnął go z dużą siłą, przez co blondyn potknął się nieco do tyłu, nawet nie próbując utrzymać się na ziemi.
Nie zastanawiałam się jednak długo nad dziwną postawą Billy'ego, ponieważ Gilbert nagle przycisnął rękę do mojego czoła, żądając, abym mu powiedział, co zrobił Billy.
Dlaczego Gilbert się tak zachowywał?
Czy próbował udawać bohatera, żeby jeszcze więcej ludzi oddało mu cześć?
Przyjrzałam się stale rosnącemu wokół nas tłumowi i błyskom aparatów fotograficznych, gdy entuzjastyczni uczniowie dokumentowali „bójkę", w której uczestniczyli.
Moja twarz przybrała ten sam kolor jak pomidor pod nową uwagą i bliskością Gilberta, gdy zadawał pytanie za pytaniem, i zanim zdążyłam to przemyśleć, moje ciało zareagowało w jedyny znany sobie sposób. Przez mój ognisty temperament.
-Zostaw mnie w spokoju, Blythe!- Krzyknęłam, odpychając go, tak jak zrobił to Billy'emu zaledwie kilka sekund wcześniej.
-Ile razy mam to powtarzać, zanim wejdzie ci to do głowy?
Ja.
Nie.
Potrzebuję.
Twoje.
Pomocy! Zostaw mnie w spokoju!- Gilbert cofnął się, a jego oczy nie wyrażały nic poza bólem.
Poczułam ukłucie w żołądku, gdy na niego patrzyłam, ale w duchu obiecałam sobie, że wykorzystuje mnie tylko do zwiększenia swojej popularności. Bohatersko uratuj prześladowaną sierotę i zostań najbardziej kochanym chłopcem w Avonlea.
-Wy Trzej, natychmiast do gabinetu dyrektora!- Jakaś nauczycielka krzyknęła zza drzwi, a ja podniosłam torbę i uciekłam od dwóch zataczających się chłopców. Gdy tłum nie rozstąpił się przede mną, przecisnęłam się przez ramię, odpychając ramiona przypadkowych osób, aby uciec od dwójki osób, których najbardziej nienawidziłam w szkole.
od autora/ki:
Przepraszam, że to było krótkie, ale czułem/am, że wszystko się tutaj zatrzymało!
Szkoła już kopie mnie w tyłek, a wróciłem/am dopiero od 2 dni.
wyślij pomoc
Dziękuję. dużo za 700 odczytów!! proszę, proszę, proszę, głosujcie i komentujcie, chętnie zobaczę, co myślicie.
p.s. oooh, jak myślisz, co się dzieje z Billym?
CZYTASZ
let me in | shirbert
Novela JuvenilOpowiadanie w którym ognista rudowłosa dziewczyna i uroczy piwnooki chłopiec są szaleńczo zakochani w sobie, ale nie mają jeszcze pojęcia. .°*π~★ postacie stworzyła wspaniała pisarka L. M. Montgomery w opowiadaniu "Ania z Zielonego wzgórza„ ; Na po...