Spacer to dobra opcja

111 6 3
                                    

Pov: Andrzej

- Musimy uporządkować te informacje- powiedziałem i stanąłem przy tablicy. Wziąłem do ręki marker i zacząłem powoli wypisywać wszystkie fakty, które już ustaliliśmy- Czyli tak. Ofiara to Anna Michalak. Pracowała w teatrze od kilku lat. Męża ani dzieci nie miała. Z rodziną nie utrzymywała kontaktów, a jedyną jej bliską osobą, przynajmniej jak narazie wiemy, był Marcin Pietrzak. I teraz kilka informacji o nim. Lat 35. Też aktor. Ma żonę i dwuletniego syna. Coś ich łączyło?

- Nawet jeśli to dlaczego miałby zabić?- zapytała Agata- Raczej nie miał motywu ale warto się mu przyjrzeć.

- Dobra skupmy się na innych osobach- powiedziałem i ponownie wróciłem do pisania- Właściciel teatru?

- Roman Brudziński- powiedziała Marta- Od 26 lat jest właścicielem teatru. Podobno nie było z nim problemów. Płacił nieźle, do nikogo się nie czepiał. Poza tym za 3 lata ma iść na emeryturę.

- Czyli co? Raczej nie miał motywu.

- Najwidoczniej nie. Albo go nie widzimy- powiedziała Bogna- Ich relacja była typowa dla pracownika i szefa, ale nigdy nie mieli żadnego konfliktu. Poza tym ma solidne alibi. W czasie kiedy popełniono morderstwo był w Warszawie na jakimś zjeździe teatralnym. Ponad 50 osób może to potwierdzić. Poza tym nie cechuje się wysokim wzrostem.

- A Pietrzak już tak- zauważyła Agata- Na moje oko ma przynajmniej 190 cm.

- A alibi?- zapytałem.

- Teorytycznie ma. Był w pracy. Ale musimy sprawdzić jeszcze kamery. Niestety, tam gdzie popełniono morderstwo nie ma ani jednej- powiedział Gutek pisząc coś na swoim laptopie.

- Jedyną nadzieją w tej sytuacji jest pamiętnik. A właśnie co z nim?

- Po południu wróci z laboratorium. Musieli go sprawdzić pod względem odcisków palców. Potem go przejrzę- powiedziała Bogna.

- A nóż?- spytała Marta- Wrócił z laboratorium?

- Jeszcze nie. Będzie jutro w raz z wynikami.

- Czyli jak narazie jesteśmy w martwym punkcie- powiedziałem i położyłem marker na biurku po czym usiadłem na nim zaraz obok Bogny.

- Przynajmniej mamy potencjalne narzędzie zbrodni- powiedziała Bogna pocieszając mnie.

- No tak. Trzeba zawsze szukać plusów- powiedziałem z lekkim uśmiechem- Oby były na min jakieś odciski palców.

- Okaże się jutro- powiedziała i wyszła z pomieszczenia.

Odprowadziłem ją wzrokiem, a gdy już zniknęła za drzwiami bezgłośnie westchnąłem.
Agata kątem oka to zauważyła i lekko się uśmiechnęła.

- Jeszcze ją zobaczysz spokojnie- powiedziała sprawdzając coś na komputerze.

- A ty nie masz nic lepszego do roboty niż analizowanie każdego ruchu innych osób?- zapytałem.

- W sumie mam. Ale to zawsze jakaś forma rozrywki- powiedziała i wróciła do pracy.

Przewróciłem tylko oczami. Spojrzałem na Alexa, który leżał na swoim miejscu.

- Alex chodź, przyjedziemy się- powiedziałem.

- Hau!- szczeknął pies.

- A wy gdzie?- zapytała Marta.

- Muszę coś sprawdzić- powiedziałem i wyszedłem za Alexem.

Wsiadłem do auta i odpaliłem silnik. Kątem oka spojrzałem na Alexa, który siedział na miejscu pasażera.

To (nie) tylko przyjaźń | Komisarz Alex |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz