Po rozmowie z Harumi, moja opiekunka pokazała mi mój domek. Jest wspaniały. Ma on tylko parter, ale jest w nim wszystko czego potrzebuję. Posiada małą łazienkę, łóżko, sporą szafę, kanapę i dwa fotele. Jest przytulny i wygodny. Obok łazienki stoi kilka szafek w których jest miejsce na herbatę. Mam tam kilka paczek tych aromatycznych ziołowych naparów jest tam herbata: cytrusowa od Rumi, malinowa od Rosy i miętowa od Amber. Kilka półek jest przeznaczonych na skarpetki (których mam niemało). Za oknem był już księżyc, więc położyłem się na moim miękkim łóżku. Rano gdy tylko otworzyłem oczy usłyszałem dzwonek do drzwi. Kto mógł do mnie przyjść o tak wczesnej godzinie. Chociaż... nie wiem która jest na zegarze. Otworzyłem drzwi i ujrzałem Amber odzianą w granatową szatę i czarne szarfy.-Dzień dobry- powiedziałem kulturalnie - cóż cię sprowadza w me progi?
- Daruj sobie te powitania, mamy godzinę dziesiątą i zaczynamy lekcje łucznictwa. Rumi nic ci nie mówiła?
- Nie...
- No to teraz już wiesz. Ubieraj się i czekam na ciebie na polanie. - mówiła to odchodząc, zdążyłem spytać jak tam trafić, ale mnie nie usłyszała. Nagle w rękach pojawiła mi się mapa. Stałem zdezorientowany z dwie minuty zanim wszedłem do domku. W środku zauważyłem otwartą szafę a w niej pełno ubrań. Na stoliku stał czerwony budzik, taki z talerzykami u góry. Okej... Najwyraźniej ktoś tu nie lubi spóźnialskich, hehe. Dobra czas się ogarnąć! Dziesięć minut temu Amber mnie wołała! Wyjąłem z szafy szybko jakieś szaty i szarfy i wybiegłem. Mapa ukazywała mnie i Amber. Stała jakieś 50 metrów ode mnie. Dobiegłem. Na polanie stała ona z dwoma łukami i kołczanami w ręku, a manekiny w odległości 10 metrów od niej. Dziewczyna zlustrowała mnie od góry do dołu. Spojrzałem na siebie. Miałem czarną szatę i białe szarfy. Wyglądałem dobrze. Nagle Amber zapytała:
- Dlaczego masz białe suriki i jesteś boso? - co to suriki? I dlaczego jej przeszkadza brak obuwia? Takie myśli krążyły mi po głowie. W końcu zapytałem
- Co to suriki? Dlaczego przeszkadza ci brak butów? - spojrzała na mnie ze zdezorientowaniem na twarzy
- Nie wiesz co to suriki?
- Nie?
- Suriki to te szarfy zwane również surii, na łowy zakłada się ciemne, ponieważ ułtwia to kamuflaż. A boso być nie możesz bo to utrudnia polowanie.- już chciałem mówić, że też jest boso, ale zauważyłem, że na stopach ma brązowe kozaki.
Tymczasem w Juliami....
Mark pobiegł z ciałem Bentha do domu jego przyjaciela. U progu stała mama Bentha-Evangeline.
- Och Mark! Witaj, co u ciebie nowego? Chcesz zupy pomidorowej? Siadaj.
- Dziękuję proszę pani, ale nie mogę, mama ma w domu spaghetti, przyszedłem w inn..- mama Bentha nie dała mu dokończyć zdania i wykrzyknęła
- Och, a cóż u Marinn?
- U mamy wszystko jest okej, ale idąc na wyprawę z Bentho, zgubiłem się, a po kilkunastu minutach znalazłem tylko jego ciało.....
- Mój mały Benthoooooooooooooo- zawodziła pani Evan- mój maluuuuutkiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii....
- To jaa wracam do domu.....
- Mój Benciooooooooooooooooooo
Tydzień później
Nad białą mogiłą stało kilkadziesiąt ludzi. Każdy był ubrany na czarno, a najbliżej grobu stała pani Evangeline. Kilka metrów dalej stał tata Bentha.
- Mój mały Bencio... będzie leżał od dziś obok jego kochanej ciotuni- Rosalinde. Moją siostrzyczkę też spotkał taki okrutny los. Gdy zmarła też miała ledwie 17 lat...... Moje biedactwa.......
Tymczasem w Martwym Królestwie
- Bentho! Ćwiczymy już siódmy dzień a ty dalej nie umiesz trzymać łuku! - słychać było krzyk Amber
- Benthomarze, MUSISZ umieć strzelać, na polowaniu na dzieci nikt ci nie pomoże.- nagle pojawiła się Rumi
- Pani. Kiedy przybyłaś?
-Och, dopiero przyszłam.
cdn.
No i kochani mamy 3 rozdzialik. Komentujcie, gwiadkujcie, a przede wszystkim dobrze się bawcie ( ale gwiazdki i tak mile widziane ( •̀ ω •́ )y)
CZYTASZ
Księga II człekkrokodyli
Teen FictionBentho zaczyna odnajdywać się w nowym świecie. Co za przygody go tam spotkają? Kim jest Amber? #1 w wielki 27.12.2023 #2 w obozy 28.12.2023