[9] Jesteś kurewsko wspaniały

10 1 2
                                    

Była teraz 17:57. Tendou czuł się znacznie lepiej po zjedzeniu czegoś i drzemce. Leżąc na łóżku, Satori wyjrzał przez okno i zauważył gwiazdy spoglądające na miasto, żałując, że Ushijima nie jest z nim w tym momencie. Westchnął, zdmuchując włosy z czoła. Młody dorosły założył obie ręce za głowę i zamknął oczy, śniąc na jawie. Wakatoshi przyszedł Satoriemu do głowy i miał ochotę wyjść na zewnątrz, aby się z nim spotkać. Wyskoczył z łóżka i poszedł prosto do drzwi wejściowych. Kiedy tam dotarł, sprawdził, czy Semi jest w domu. Gdy to potwierdził, powoli otworzył drzwi i wyszedł na zewnątrz  by nie zacząć płakać. Wakatoshi zareagował szybko, delikatnie obejmując płaczącego mężczyznę. Uścisk trwał kilka sekund, zanim Tendou powoli się odsunął, pozostając blisko twarzy przyjaciela.

Tendou uniósł lewą rękę, by delikatnie pogładzić policzek Ushijimy, podczas gdy drugą rękę położył na jego klatce piersiowej. Młody mężczyzna patrzył uważnie w oczy Ushijimy, uśmiechając się do niego.

"Nigdy więcej mnie nie zostawiaj, proszę. Jesteś najlepszą rzeczą, jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła. Gdybym kiedykolwiek cię stracił, nie wiem, co bym zrobił".

Ushijima skinął głową i przesunął podbródek Tendou między kciukiem a palcem wskazującym, po czym powiedział mu, że nigdy go nie skrzywdzi. Satori pochylił się, by go pocałować, ale Wakatoshi odsunął się i chwycił dłoń przeciwnika. Chciał pokazać mu park, o którym wspomniał wczoraj. Tendou był zaskoczony, ale zrelaksowany, gdy zaczęli spacerować, jego wzrok padł na piękny ogród z niebieskimi i czerwonymi różami. Pachniało jak w niebie. Ten zapach sprawiał, że zgadzał się z Ushijimą Wakatoshim za każdym razem, gdy go widział. Silniejszy z nich pociągnął Satori za ramię, aby jej ciało przylegało do jego. Kiedy podniósł rękę, trzymając się za dłonie, Ushijima przesunął dłonią po plecach przyjaciela. Wydawało się, że para zaczęła powolny taniec. Wakatoshi pochylił się i pocałował Tendou namiętnie. Jego język eksplorował usta chudszego z nich, gdy się obejmowali, wymieniając między sobą ognisty francuski pocałunek. Oboje uśmiechnęli się lekko podczas pocałunku, gdy upadli na mokrą trawę. Tendou opadł z gracją na tors Ushijimy, podczas gdy oboje się śmiali. Rudzielec kołysał się na ziemi, leżąc na plecach. Przesunął głowę, by spojrzeć na przyjaciela, badając jego twarz.

"Jesteś kurewsko wspaniały, Ushijima Wakatoshi".

Mężczyzna zarumienił się, gdy usłyszał te słowa, pochodziły one z jego duszy. Zachował ciszę, podchodząc do Tendou, próbując pocałować go w czoło. Był jedyną osobą, która mogła uszczęśliwić Satoriego. Za każdym razem, gdy się spotykali, serce samotnego młodzieńca nie mogło przestać wwalić szybciej niż zwykle. Nawet na myśl o wysokim, postawnym mężczyźnie, policzki Tendou zarumieniły się jak pomidor. Oboje położyli się na chłodnej trawie, kontynuując rozmowę. Oboje stwierdzili, że gwiazdy są widoczne, a jednocześnie chcieliby ich dotknąć. To był radosny wieczór, dopóki nie przyszły im do głowy głębokie myśli.

"Więc, Ushijima."

"Możesz mi mówić Wakatoshi".

"Okej... Więc, Wakatoshi-kun, dlaczego powinniśmy cierpieć?".

"Rozumiem. Cóż, życie to gra, którą musimy wygrać. Będzie wiele przeszkód, które trzeba ominąć. Ale z niektórymi trzeba walczyć i być silnym. Życie nie jest łatwe. Trudne drogi często prowadzą do pięknych miejsc".

"Czy celem naszego życia nie jest bycie szczęśliwym?

"Widzę to tak, że jeśli chcesz, aby twoje życie było pełne słońca i tęczy, musisz najpierw zadbać o deszcz".

Tendou nie odpowiedział, tylko spojrzał w niebo, myśląc o jakiejś wymówce, by spędzić więcej czasu z Ushijimą. Wstał i odwrócił się, pozwalając, by chłodna śnieżyca omiotła jego skórę. Kręcił się i kręcił, aż poczuł zawroty głowy i miał wrażenie, że zaraz upadnie. Wszystko mu się rozmazało. Wakatoshi złapał go, zanim spadł na pole kwiatów, wspominając, że powinien być ostrożny, ponieważ nie wolno mu ich dotykać. Satori roześmiał się. Ushijima nie miał pojęcia, jak dobrze się poczuł. Po raz pierwszy w życiu Tendou miał kogoś, komu mógł zaufać.

"Jesteśmy tylko pięknymi ludźmi z pięknymi problemami~"

"Tendou"

"Mów mi Satori, piękny".

"Czy znowu jesteś pod wpływem?"

"Po prostu pijany miłością~"

Ushijima uśmiechnął się z ulgą, myśląc o pomyśle pójścia na diabelski młyn, który znajdował się niedaleko. Para wstała i zaczęła iść w kierunku diabelskiego młyna, trzymając się za ręce. Podczas spaceru Ushijima opowiadał o poprzedniej nocy, wyjaśniając, co się z nim stało po tym, jak zemdlał w pokoju ze światłami LED, śmiejąc się z sytuacji. Słychać było tylko radosny śmiech. Dotarłszy do diabelskiego młyna, Wakatoshi wyjął portfel i zapłacił chłopakowi, który aktywował grę. Brązowowłosy mężczyzna otworzył drzwi swojemu przyjacielowi i weszli do diabelskiego młyna, trzymając się za ręce. Gdy usiedli, ich palce się zetknęły. Tendou pochylił się do Ushijimy, opierając głowę na ramieniu przeciwnika i zamykając oczy.

"Jeśli to jest ucieczka od rzeczywistości, to chcę tego na zawsze".

Wakatoshi nie odpowiedział, tylko spojrzał na to gdy koło fortuny zaczęło się poruszać. Spojrzał z powrotem na Tendou, który spoczywał na jego ramieniu. Kiedy spał, Ushijima przyjrzała się reszcie jego twarzy, głaszcząc zimne policzki śpiącego chłopca. Pocałowała go w głowę. Kiedy Satori w końcu zasnął, Ushijima w końcu odpowiedziała.

"Nie idź sam... zostań".

Wyższy z nich poczuł się zmęczony, stopniowo zamykając oczy. Koło fortuny przestało się obracać, gdy dotarli na szczyt, a ich śpiące twarze oświetlał zmierzch. Minęła godzina i Ushijima obudził się, gdy dotarli na ziemię. Lekko przesunął Satoriego, aby go podnieść. Rudowłosy jęknął lekko, gdy podniósł głowę, śliniąc się trochę na ramieniu przyjaciela. Ushijima powiedział mu, że robi się późno i lepiej, żeby wrócił do domu, zanim Semi to zauważy i się zdenerwuje. Tendou niechętnie się zgodził, po czym trochę się nadąsał. Nie chciał opuszczać Wakatoshiego, ponieważ spędzili razem tylko trzy godziny. Ale jutro miał zajęcia, a ponieważ wziął dzień wolny od wczorajszej dzikiej przygody, musiał iść. Para wstała i zaczęła iść do domu.

Gdy dotarli na miejsce, Tendou poszedł na górę, zanim się odwrócił. Powiedział dobranoc. Ushijima dał mu buziaka, a Tendou go przyjął. Gdy miał już wejść, Semi otworzył drzwi. Zdenerwowany reakcją Semiego na późny powrót dwie noce z rzędu, Satori natychmiast przeprosił i ukłonił się. Po raz pierwszy siwowłosy młodzieniec nie wydawał się tym przejmować, ponieważ ufał Ushijimie. Zamiast tego uśmiechnął się delikatnie, trzymając go mocno w ramionach. Wciąż jednak jedna rzecz niepokoiła Semiego. Tendou nie odpowiedział na żadną z jego wiadomości.

"O tak, jutro po uniwerku będę musiał kupić nowy telefon. Zepsułem go wczoraj podczas biegu".

Młody mężczyzna czuł się winny, że nie powiedział swojemu partnerowi o incydencie. Semi zapytał Satoriego, czy chce usiąść na kanapie. Rudowłosy wpatrywał się w swojego partnera, zanim odpowiedział.

"Nie zamierzam..."

"Nie-"

"Aby to zrobić..."

"Tendou, chcę tylko obejrzeć film, haha! "

Satori roześmiał się. Odetchnął z ulgą i grzecznie zrzucił to z siebie.

zmęczony idąc do swojego pokoju
wyczerpany młodzieniec pomyślał o ustach Ushijimy na swoich. Uśmiechnął się, szczęśliwy, że w końcu ma bliskiego przyjaciela.

Under the LED lights [Tłumaczenie Pl]Where stories live. Discover now