Rozdział 7 - Noc smutnych wrażeń

193 6 2
                                    

Ciocia wróciła z Henrym do domu, położyła Henriego  na przewijaku i przebrała go w uroczą piżamę w postaci kombinezonu, przypięła mu smoczek, a następnie powolutku położyła go do łóżeczka od Mikołaja, przykryła kocykiem w uroczej wzorki z samochodzikami, i poleciała do samochodu po resztę zakupów.

Henry Obudził  się w późnych godzinach nocnych, śniły się mu  koszmary o powrocie do jego smutnej i nudnej rzeczywistości, obudził się, myśląc, że krzyczy, lecz krzyk zablokował smoczek w buzi.  

Henry drżał i spocony ze zmoczoną pieluchą, powoli  rozejrzał się po okolicy, to pokój Mikołaja, a on spał w jego łóżeczku w kształcie zygzaka McQueena, gdyż Mikołaja jeszcze nie udało się przekonać do spania samemu, wziął więc pluszaka w kształcie lisa ze małej szafki obok, mocno go przytulił i oparł się o ścianę, w końcu uspokoił swoje emocje, położył się, dalej tuląc pluszowego liska, przykrył się kocykiem i zasnął.

Henry obudził się wczesnym porankiem, obudziły go trzaski i huk dochodzący z całego mieszkania, to ciocia i Mikołaj, ciocia szykowała się do pracy, a mikołaj wcinał śniadanko przed pójściem do żłobka, Henry po nieprzespanej nocy z trudem otworzył oczy, które dalej przymrużał, ciocia szła do łazienki, która jest po drodze, i zobaczyła, że Henry chwilowo nie śpi. 

Podeszła więc mając z głowy, że ma jeszcze chwile czasu, cichym głosem powiedziała "Cześć ty duży śpiochu" podchodząc powoli i szykując palce u rąk do gilgotania, Henry się totalnie nie spodziewał łaskotek, chichotał i wierzgał we wszystkie strony, gilgotanie ustało, a ciocia go podniosła na przewijak, wyjęła z szafki nową pieluchę w jego rozmiarze, rozpięła kombinezon oraz rzepy pieluchy, i sprawnym ruchem podnosząc Henriego za plecy, zdjęła zużytą pieluchę, podłożyła nową rozwiniętą pieluchę pod pupę, popudrowała miejsca intymne, i zapięła pieluchę, a następnie posmarowała lekarstwem miejsca, w których były szwy po wypadku, zapięła kombinezon, po czym podniosła go i zaniosła do salonu, w którym śpi na kanapie z Mikołajem.

Mikołaj akurat kończył śniadanie w postaci sałatki owocowej, ciocia położyła Henriego obok Mikołaja i Henri z automatu przyłączył się do oglądania bajek z telewizora naprzeciwko, ciocia poszła do kuchni i na szybko przygotowała butelkę mleka modyfikowanego, wręczyła je Henriemu i zawołała Mikołaja, gdyż ci musieli już iść, wspomniała Henriemu, aby babcia zrobiła mu śniadanie i poszli się ubierać do przedpokoju, Henry wstał, zrobił parę kroków i  machając zza drzwi salonu, pomachał im na do widzenia. 

Henry wrócił na kanapę, oparł się o oparcie, przykrył się okolicznym kocykiem, i kontynuował oglądanie SpongeBob'a Kanciastoportego popijając mleko z butelki, analizując jednocześnie fakt, że picie z butelki jest dość dziwnym doświadczeniem.



Nowe życie małego HenriegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz