Rozdział 9 - Osiedlowy Egipt, czyli piaskownica

89 3 1
                                    


Pospałem niezbyt długo, nieco ponad pół godzinki. Dość szybko doszedłem do siebie. Poczułem przyjemne zapachy dochodzące z kuchni, zsunąłem się z kanapy a tam babcia przy oknie chłodząca moją porcję zupy pomidorowej, usiadłem przy stole i babcia mi podała talerz, jadłem sobie powolutku podczas gdy babcia zaczęła smażyć naleśniki, zjadłem dwa jeszcze cieplutkie naleśniki z serkiem homogenizowanym i kawałkami bananów.

Troszkę się ubrudziłem, ale babcia wytarła wszystko lekko namoczonym w zlewie papierem kuchennym, wróciłem na kanapę, przykryłem się kocykiem i oglądałem sobie kreskówki, do momentu powrotu cioci i Mikołaja.

Gdy wrócili i zjedli obiad, ciocia zauważyła, że mam mocno wilgotną pieluchę, poszedłem z nią na przewijak, ściągnęła mi spodnie, i podciągnęła bluzę oraz T-shirt, rozpięła taśmy zużytej pieluchy i podniosła mi nóżki by łatwiej było wysunąć zużytą pieluchę, wytarła mi miejsca intymne zimną chusteczką, popudrowała, włożyła mi pod pupę nową pieluchę, i zapiała nowe taśmy, ubrała mnie na nowo w to, w co już byłem ubrany, ale ubrała mi jeszcze sandałki, bo szliśmy na dwór, czego dowiedziałem się w tamtym momencie.

 Ciocia kazała mi pozbierać zabawki do piaskownicy, a w międzyczasie przebrała Mikołaja, wrzuciłem więc do wiaderka różne łopatki, foremki, dwa traktorki, bo czemu nie.

Wyszliśmy na dwór, ciocia rozłożyła koc na okolicznym ogromnym trawniku w okolicy piaskownicy i zaczęła się opalać, a nam kazała iść do piaskownicy się bawić, były tam już inne dzieci, naszą najulubieńszą zabawą okazało się kopanie w piasku aż dokopowywania się do wody, sprawiało nam frajdę robienie tuneli, aby ułatwić drożność wody, razem z innymi dzieciakami robiliśmy różne konstrukcje z piasku i wody, która była pod nim, grupka, która sczaiła, o co chodzi, więc całą grupą zrobiliśmy mini piaskową Wenecję z pomostami, i innymi takimi, niestety dzieciaki co nie czaiły naszej wizji, często niszczyły naszą pracę, a gdy zwróciliśmy uwagę innych rodziców, to jeszcze dostawaliśmy ochrzan, że się wspólnie wszyscy nie bawimy, co irytowało moją grupkę dzieciaków, ale najgorsze były te dzieciaki, co specjalnie nam niszczyły nasze budowle, a potem udawały, że to przez przypadek, to doprowadziło do paru bajek, ja z Mikołajem tylko oglądaliśmy nasze osiedlowe MMA do lat 6+ za free, najlepsze było, jak potem dzieciaki płakały, i ich rodzice zaczynali się kłócić, szły wyzwiska, groźby i wszystkie takie, a to wszystko przez zabawę dzieci w piaskownicy. 

Ciocia stwierdziła, że ma dość słuchania i patrzenia na ten cyrk i zabrała nas najzwyczajniej w świecie do domu.



Nowe życie małego HenriegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz