Rozdział 10 - Noc kąpieli

151 3 1
                                    

Była już późna pora gdy wracaliśmy z podwórka do mieszkania,  ja i Mikołaj wciąż buzowaliśmy energią, cali byliśmy w piachu, i błocie, gdy weszliśmy do mieszkania, ciocia postanowiła przygotować nam kąpiel podczas gdy my ściągaliśmy sandały, razem z Mikołajem poszliśmy do kuchni, tam przywitała nas babcia, pytając, jak się bawiliśmy, oboje podekscytowani opowiedzieliśmy, co ciekawego robiliśmy w piaskownicy, i podzieliliśmy się ploteczkami o tym co się działo pod koniec czym o dziwo była najbardziej zainteresowana.

Babcia dość szybko zauważyła, że jesteśmy spragnieni, podała nam dwa kubki niekapki z sokiem, nie pamiętam kiedy ostatni raz tak dużo wypiłem w tak krótkim czasie, w międzyczasie ciocia zawołała nas oboje do łazienki, poszliśmy  tam i ciocia rozebrała nas do naga, po czym po kolei włożyła nas do wanny, wrzuciła zabawki do kąpieli, wyszorowała nas obu i zostawiła nas, abyśmy się pobawili w wannie, razem z Mikołajem odstawiliśmy niezły pokaz wyobraźni, odegraliśmy w wannie statkową bitwę morską, potem każdy z nas poruszał się do przodu i do tyłu, dzięki czemu symulowaliśmy fale, tak że fajnie nas kołysało.

Cała kąpiel niestety skończyła się na tym, że Mikołajowi wpadła piana do oka, trochę go poszczypało, ale ten w reakcji szoku się wystraszył i zaczął płakać  na cały regulator tak mocno, że nawet ja się wystraszyłem, ale przyszła ciocia i wypłukała wodą z kranu oczy Mikołaja, wyjęła nas z wanny, spuściła wodę z niej wodę, wzięła ręczniki, i wytarła nas uważnie, wytarła nam włoski, buzie, brzuszki i plecy, miejsca intymne, nóżki i stópki, a potem jej uciekliśmy, ganiając się po domu na golasa.

Od tego ganiania się na tyle zmęczyłem, że schowałem się za jedną zasłoną, aby nabrać tlenu, ciocia była sprytniejsza i mnie złapała, śmiejąc się przy tym, że mnie znalazła, podniosła mnie i  w drodze do przewijaka żartobliwym tonem powiedziała, że za takie uciekanie to powinniśmy oboje dostać po pupie, ja się tylko do niej uśmiechnąłem, delikatnie chichocząc pod nosem.

Położyła mnie na przewijaku, podniosła mi pupę, wsunęła mi pod nią nową pachnącą pieluchę, popudrowała mi miejsca intymne, i zapięła obie taśmy pieluchy, nałożyła mi na nią majtki, ubrała mi urocze niebieskie body, do ust włożyła mi smoczek, a na stópki ubrała mi urocze skarpetki w bobry, po czym stwierdziła, że jest jeszcze wcześnie, i zaniosła mnie do swojego salonu, gdzie śpi, i położyła mnie na swojej rozkładanej kanapie, odpaliła mi kreskówki, na telewizorze, powiedziała, że idzie szukać  Mikołaja i zrobić nam kolacje.

Przyprowadziła już ubranego Mikołaja i poszła zrobić nam kolację, razem z Mikołajem wygłupialiśmy się jeszcze z paręnaście minut, ale powoli już się nam obu oczy kleiły.

Przyszła ciocia z dwoma talerzami owsianki z brzoskwiami, zjedliśmy je ze smakiem i o mało nie zaczęliśmy spać na siedząco, ciocia mnie podniosła i zaniosła do babci zamiast do łóżeczka, stwierdziła, że tak będzie lepiej po ostatniej nocy, położyła mnie na rozkładanej kanapie od babci i przyniosła mi z łóżeczka poduszeczki i kocyk, nakryła mnie do snu, pocałowała w czoło i powiedziała: słodkich snów mały, po czym zasnąłem.

Nowe życie małego HenriegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz