Od Autorki: Po dłuższym czasie jest i druga część hurt. Niestety, jest ona ostatnia (wcześniej było 3 części). Ale ta zawrze wszystko, co powinna. Miłego czytania, nocki, dnia, żyćka xoxo
Więc... obudziłem się.
Krok: pierwszy:
Światło nie zawsze jest wybawieniem.
Obudziłem się w białej, oświetlonej na zimno sali szpitalnej. Wokół słyszałem jedynie pikanie i piszczenie maszyn, które utrzymywały mnie przy życiu przez ostatnie...dni? miesiące? lata?
Niech ktoś tutaj przyjdzie i mi pomoże!
Przycisk wzywające pielęgniarki był tuż obok mojego łóżka. Ale nie miałem siły podnieść chociażby palca, by sobie pomóc. Nie czułem swoich mięśni. Gdy starałem się mocniej, w moim ciele zrodził się ból.
Przeżyłem ciemności i szarość śpiączki. By obudzić się w bieli.
Ale ta biel oznaczała ból oraz samotność.
Byłem sam z maszynami i czułem się, jakby nie powinno mnie tutaj być.
Chcę kogoś, potrzebuję tego kogośChcę kogoś, na kim mogłabym się oprzećChcę kogoś, chcę, chcęPotrzebuję kogoś, by mnie podtrzymał
Ciągle jestem w drodzeKtóregoś dnia zostanęCzy słyszysz ból w moim głosie?Zrywam swój łańcuchCzy czujesz to samo?Czy słyszysz ból w mojej piosence?