Zdrada i Odkupienie vol.3

15 0 0
                                    

Męki młodej superbohaterki przerwał krzyk i ogromny raban jaki wybuchł w tłumie za nią.

- Wilki! - krzyknął ktoś - uciekać! -

Marinette wykorzystała zamieszanie by zmienić się w Biedronkę. Szybko przedostała się na dach ratusza by zobaczyć co dokładnie się dzieje. I faktycznie, w stronę tłumu powoli szło jakieś dziwne monstrum przypominające drzewo, a przed nim szła zgraja wilków.

Wtedy to obok niej pojawił się Czarny Kot. - Witaj moja pani. Kociastycznie dziś wyglądasz - stwierdził kłaniając się

- Cześć kiciusiu, ty też wyglądasz niczego sobie - odpowiedziała zapominając że nie powiedziała mu jeszcze o swoich uczuciach. Nim on jednak zdążył zareagować, ona wróciła do sprawy Akumy.
- Wiesz co to jest? - spytała.

Wtedy to Kot przyjrzał się uważnie potworowi idącemu w stronę ratusza, i nagle wręcz zamiauczał równie zdziwiony co podekscytowany.

- To chyba Leszy -

- Leszy? -

- No wiesz, takie leśne stworzenie z mitologii słowiańskiej - Biedronka nadal nic nie rozumiała
- Kojarzysz Wiedźmina? -

- Masz na myśli ten serial? -

- Nie, prawdziwego Wiedźmina -

- No to nie kojarzę -

Kot tylko pokiwał zrezygnowany głową wzdychając.
- Nie ważne, jedyne co musisz wiedzieć to to, że potrafi on kontrolować rośliny i zwierzęta. -

- Hmm... no dobra, teraz trzeba zająć się cywilami, ty odwróć jego uwagę, a ja załatwię nam
wsparcie -

Gdy wybuchła awantura cała rodzina burmistrza została zamknięta w ratuszu. Tam też Zoé zamknęła się sama w pojedynczym pomieszczeniu mając nadzieję że Biedronka przyniesie jej Miraculum Pszczoły. Nie zawiodła się, Biedronka wpadła przez okno, dała jej Miraculum, i zniknęła. Założyła grzebyk, i już chciała wymawiać zaklęcie gdy usłyszała ogromny huk. Leszy dostał się do ratusza. Wtedy też do pokoju w którym się ukrywała wbiegła Chloé. Zoé zobaczyła w jej oczach strach. Jednak zanim zdążyły coś powiedzieć, Leszy wszedł do środka wyrywając drzwi z zawiasów. Jego wzrok wylądował na Zoé, ale szybko jego uwagę odciągnęła Chloé. Może jej maskarada była ważna, ale nie była ważniejsza niż zdrowie jej kochanej siostrzyczki.

- Hej ty przerośnięta wierzbo! Może tak zmierzył byś się z kimś kto jest w stanie ci dorównać! Wszakże to ja jestem Królową Pszczół! -

Jej kozaczenie szybko się jednak skończyło, gdy owy Leszy chwycił ją podniósł na wysokość jeleniej czaszki którą miał zamiast głowy.

- A więc powiedz mi, królowo, gdzie jest
burmistrz? - spytał cichym, mrocznym głosem

- Nie wiem. Gdy tylko weszliśmy do środka rozdzieliliśmy się - jej blef nie wypalił

- Może ona będzie bardziej rozmowna - stwierdził spoglądając na Zoé. Chloé nie zamierzała ryzykować

- Dobrze, dobrze, powiem ci. Tatko, jak go znam, jest w swoim gabinecie. -

- Niech Perun ci sprzyja - odparł demon, upuścił ją na ziemię, i wyszedł. Zoé natychmiast podbiegła do swojej siostry

- Jezus Maria wszystko w porządku? -

- Tak, dobrze że już-- nagle Chloé przerwała swoją wypowiedź gdy dostrzegła, co zdobi włosy Zoé.
- To ty... ale... -

- To długa historia. - odparła Zoé spoglądając w oczy swej siostry. Spodziewała się zdziwienia, złości, może strachu. Ale zamiast tego zobaczyła... ból.

Zdrada i OdkupienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz