Yes teacher - Chanlix

3.8K 37 25
                                        

W mieszkaniu Chan rozległ się dźwięk pukania do drzwi, co oznaczało że przyszedł ostatni na dziś uczeń któremu ma udzielić korepetycji. Co prawda chłopak był trochę spóźniony i poprzedni uczeń zdążył już opuścić jego mieszkanie, ale nie przeszkadzało mu to zbytnio, gdyż dobrze wiedział że chemia uczyć go nie będzie.

Wstał z krzesła razem z kubkiem herbaty która sobie wcześniej przygotował i pokierował się do drzwi otwierając je, a w progu ujrzał przemoczonego Lee Felixa. Oparł się o framugę drzwi spoglądając na mokrego od deszczu nastolatka i upił łyk swojej herbaty.

- Wpuści mnie pan do środka? - zapytał kiedy jego nauczyciel chemii dalej stał wpatrując się w niego.

- Spóźniłeś się - odparł ponownie uppijajac kolejny łyk - chyba będę musiał cię ukarać za spóźnialstwo.

- Z wielką chęcią - uśmiechnął się cwanie przekraczając próg mieszkania starszego.

Piegowaty zdjął szybko swoje buty i ruszył za nauczycielem który usiadł na krześle przy biurku u zaczął jak gdyby nigdy nic sprawdzać jakieś kartkówki. Felix zignorowal ten fakt i zwyczajnie podszedł do szafy starszego wyciągając z niej przyduza kosizlke i jakieś szorty które od razu założył na sobie ściągając wcześniej z siebie przemoczone ubrania. Rzucił swoje ciuchy gdzieś w kat i przybliżył się do nauczyciela który właśnie sprawdzał jego kartkówkę na której środku była widoczna napisana czerwonym długopisem jedynka.

- To jest ta moja kara? - zapytał kładąc dłoń na ramieniu Chana - Oblejesz mnie czy poprostu będziesz mnie ignorować? - przybliżył swoją głowę do niego i wyszeptał do ucha - Nie wiem co jest gorsze to że nie zdań czy to że udajesz że nie chcesz mnie pieprzyć.

- Jeżeli tak bardzo chcesz mojego fiuta w sobie to się trochę postaraj - odpowiedział nie odwracając wzroku od sprawdzanych kartkówek.

Chłopak nic nie odpowiedzieć tylko kucnął i wszedł pod biurko usadawiając się pomiędzy nogami starszego. Bez zastanowienia odpiął pasek od spodni i rozpiął jego rozporek. Z lekka pomącą Chana zdjął mu spodnie wraz z bokserkami do połowy ud biorąc do ręki jego przyrodzenie.

Zaczął składać na jego główce malutkie lizniecia w celu podroczenia się trochę że starszym. Nauczyciel westchnął i odłożył długopis który trzymał w ręce, opierając się o krzesło wplątał rękę w niebieskie włosy piehoqatego zmuszając go przy tym do szybszych i głębszych ruchów.

Minęła chwila, a starszy doszedł z głośnym jekiem w jego ustach. Spojrzał na młodszego który polknal wszystko na co się delikatnie uśmiechnal. Felix wstał z pod biurka usadawiając się okrakiem na jego kolanach.

Chan położył jedną rękę na jego biodrze, a druga natomiast na jego policzku. Z kącika ust starł kciukiem resztki nasienia i przyłożył go do ust młodszego. Chłopak od razu zrobumal i zlizał resztki z jego palca.

- Panie Bang dostanę za to nagrodę? - zapytał poruszając biodrami przez co otarł się o przyrodzenie starszego co wywołało z jego ust ciche westchnienie - Byłem grzeczny - ponowił swój ruch co poskutkowało tym samym.

- Jesteś cholernie niegrzeczny Lee Felix - powiedział łapiąc go za uda u sadzając na swoim biurku spychając na bok wszytskie kartkówki które tam leżały - Powinienem cię raczej ukarać, ale skoro tak ładnie prosisz. - odsunął się od chłopaka i zaczął powoli odpinać swoją koszule nie odrywając wzroku od napalonego nastolatka.

Zdjął koszule i rzucił ją gdzieś na podłogę, następnie pozbył sue do końca spodni i bokserek, dzięki czemu stał teraz przed młodszym nago. Podszedł do szuflady obok i wyciągnął z niej lubrykant i powoli wrócił do chłopaka odkładając rzecz na biurko.

Stanął między jego nogami i przybliżył się muskając swoimi ustami te jego. Piegowaty owinął swoje nogi w pasie, a rękę wplątał we włosy pociągając za ich końcówki. Chan natomiast położył jedną rękę na jego uda, a druga na przyrodzeniu przykrytym jego spodenkami i ścisnął je prze zco chłopak jęknął w jego usta. Nauczyciel oczywiście wykorzystał okazję dodając do tego swój język pogłębiając przy tym pieszczotę.

Chan zaczął schodzić pocałunkami niżej atakując jego żuchwę, następnie ozdabiając krwistumi śladami jego szyję. Młodszy cicho pijekiwal kiedy mężczyzna psysal się do jego skury zostawiając na niej ślad. Starszy złapał za kronce koszulki zdejmując ja i rzucając za siebie. Szybko przyssał się do jednego z sutków chłopaka na co ten jekal ponownie.

- A-ah - jekanl kiedy mężczyzna zaatakował jego drugi sutek - P-panie Bang niech s-sie pan ze mną już nie droczy.

- Aż taki jesteś niecierpliwy? - zapytał odrywając się od jego stwardniałych sutków - Spójrz tylko na siebie rozkladasz przede mną nogi jak dziwka tylko po to żeby dostać zaliczenie z chemii. A nie ty jesteś już moja dziwka - ścisnął ponownie jego przyrodzenie które domagali się uwagi - jesteś w takim bałaganie, a ledwo co cię dotkanalem - zasmial się widząc jak uległy pod nim jest mlodszy.

Bez zbędnego już przedłużania starszy zdjął z niego spodenki i wylał na swoje palce lubrykant. Przystawił je do dziurki chłopaka i zaczął powoli wsuwac jeden paliczek. Felix westchnal kiedy w jego wnętrzu znalazł się jego palec którym od razu zaczął poruszać. Chwilę później dodał też drugi którym również zaczął poruszać i nim się obejrzał w jego wnętrzu znajdowały się już trzy palce którymi ciągle poruszal.

Mężczyzna wyciągnął z niego palce co spowodowało jek niezadowolenia. Sięgnął po lubrykant który rozprowadził po swoim przyrodzeniu i przystawiał się do jego wejścia. Zaczął stopniowo w niego wchodizc aż do końca. Odczekał chwilę aby chłopak się przyzwyczaił i zrobił pierwsze pchnięcie.

- A-ach - jekanl, a starszy zaczął powoli poruszać się w nim nadając odpowiedniego tępa - S-szybciej.

I kim by był Chan gdyby nie spełnił jego błagania. Chwilę później poruszał się w nim szybciej i głębiej, a Felix ponownie oplotl go nogami w pasie chciac poczuć go w sobie mocniej.

- P-panie B-bang ja.. - nie dokończył gdyż mężczyzna od razu wziął do ręki jego członka i zaczął poruszać dłonią - Ach J-ja zaraz dojdę - oznajmił pomiędzy jękami i chwilę później sposcil się na swój brzuch i dłoń starszego.

Chan w dalszym ciągu poruszal się w nim szukając upragnionej przyjemności. Był blisko, a głośne jęki Felixa tylko go nakręcały. Mógłby przysiąść że jego sąsiedzi słyszą te wszystkie dźwięki które wydaje z siebie młodszy, ale nie miał zamiaru go uciszyć, podobało mu się to, a sąsiedzi J tak pewnie za chwilę zapomną.

Po paru głębszych pchnieciach on również doszedł tyle że w jego wnętrzu. Wyszedł z niego ciężko oddychając i spojrzał na chłopaka któremu włosy kleiły się do czoła od potu.

- Złaz stąd jeszcze ni kartkówki ubrudzisz - powiedział ściągając go z biurka.

~~

1037 słów

 SMUTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz