Czy słyszeliście o zabójstwie młodego mężczyzny? Które zrujnowało nie tylko życie dwóch rodzin, ale i także utratę tego co się kocha?
Jeśli nie to wam opowiem. Wszystko działo się to jakieś 30 lat temu, bynajmniej tak to zapamiętałam jak to słyszałam i czytałam z gazet z biblioteki. Był to lipiec, ciężki do zniesienia miesiąc, jeśli chodzi o atmosferę pogodową i międzyludzką. Słońce grzało nie miłosiernie. Uliczką szedł młody mężczyzna posiadał może mniej więcej niż 27 lat, ale wyglądał jakby miał 18. Wysoki, wysportowany facet, brunet o włosach długich do ramion. Miał na imię Alex (od imienia Alexander) Wszedł bardzo młodo w złe towarzystwo jakim są "wyrzutki społeczeństwa". Grupa liczyła 5 osób, a byli znani w całym mieście z swojej przestępczości i co potrafili zrobić. Byli oni nieobliczalni do dojścia swoich celów, jakim były pieniądze, umowy z kontrahentami, transport narkotyków i alkoholu. Dołączył do nich mając 17 lat. I tam poznał swojego przyszłego przyjaciela. Przyjaciela, który był wtedy dla niego wszystkim. Nazywali go "Lisek" z jakiej przyczyny nie wiadomo, później zmienił ksywkę zaczynając wszystko od porządku, ale jego imię brzmiało Bruno. Naszego kochanego 27-latka nazywali po prostu "Synkiem" z powodu jak wyglądał jak i na wiek. Młodzi mężczyźni byli ze sobą bardzo blisko. Bruno nauczył go życia w samotności i braku akceptacji od świata jak i społeczeństwa. Razem się uczyli jak pokonywać przeszkody, jak przemycać koks, który był ich źródłem utrzymania. Lecz pewnej nocy coś poszło nie tak. Była to godzina pierwsza w nocy. Kiedy przyjechała świeża dostawa białego proszku, do ich kwatery wbiło wojsko, tworząc chaos. Strzały i krzyki żołnierzy, żeby kładli się na ziemie, rozchodziły się echem po okolicy. Udało się uciec czterem osobom, a Alex został przechwycony przez jakieś typka o wielkich barkach z bronią na plecach. Próbował się wydostać, ale dostał rykoszetem po twarzy. Aby się ochronić i przeżyć, nie pójść do więzienia wydał gang, żeby ratować swoje cztery litery. Był to jego największy błąd jaki mógł zrobić w swoim życiu. Za pomoc policji jak i pomoc w sprawie został skazany na 3 lata w zawieszeniu, a tamci dostali 5 lat odsiadki. Jego przyjaciel zapłacił za siebie kaucje, aby wyjść za krat i wykonać swój plan zemsty, który drastycznie zmienił ich życie. Młody nic o tym nie wiedział, myślał, że ma spokój i nie spotka tych wandali w swoim życiu. Zakończył etap i o marzeniu bycia gangsterem. Marzył o życiu bez narkotyków i przemytu, chciał wieść spokojnie życie. Pewnego dnia spotkał cudowną kobietę, która była normalną dziewczyna z dobrego domu. Była to Alice Crowd. Piękna, młoda dziewczyna, kończyła studia kryminalistyczne. Blondynka o ciemnych jak węgiel oczach. Wysoka, zadbana. Chciał z nią porozmawiać, zaprosić, bo kto niby by pokochał takiego "wyrzutka". Ale Alice nie oceniała ludzi po okładce i z ich przeszłości, pokochała go takim jakim jest. Zrozumiała jego. Wiedziała, że potrzebuje taka osoba wsparcia i czułości, musi znaleźć sens życia i zacząć wszystko od nowa. Potrzebował tego czego ona nie dostawała od rodziców za dziecka, a on potrzebował takiej osoby jak ona. Zakochali się w sobie w wzajemności. Po pół roku ożenił się z nią, a później doczekali się zdrowego syna. I tak potoczyło się ich życie, aż do przerażającej nocy.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Była druga w nocy 1993 rok. Maj. Z okna unosił się zapach kwitnącego bzu. W mieszkaniu robi się zamierzanie, strzelanina, płacz dziecka, krzyk kobiety. Przyjaciel przyszedł odwdzięczyć się za jego "decyzje".
- PROSZĘ, ZOSTAW NAS! ZOSTAW ICH! ALE MNIE ZABIJ! ICH OSZCZĘDŹ BŁAGAM CIĘ! NIE MOŻESZ MI TEGO ZROBIĆ! PRZECIEŻ SAM JESTEŚ OJCEM! - krzyczał Alex.
- Ty szmato! Jak śmiesz się do mnie odzywać! - krzyczał z Bruno. Nie był to Bruno sprzed lat, był to psychopata o oczach jak śmierć. Zachowywał się jak opętaniec. Huk. Strzelenie prawdopodobnie w kolano, strzał ogłuszył krzyk, krew rozlała się na wszystkie strony - Ty śmiesz mi wypominać rzeczy, które mogę zrobić? No chyba kpisz! - przybliża się do niego, lufa jest przy czole zrozpaczonego mężczyzny - A powiedz mi, kto nas zdradził? Nie chce twojej brudnej forsy, chce czegoś innego, chce twojej śmierci
- CZEGO CHCESZ, DO KURWY NĘDZY!? PRZECIEŻ ON JEST NIE WINNY!!! - zrozpaczona Alice, nie potrafiła już mówić, jedynie w swoich ramionach uciszała synka. Tłumiła jego płacz przytulając go do piersi. Oczy prosiły o litość, nie sądziła, że po tylu szczęściach w życiu spotka ją coś tak okropnego. Próbowała uchronić syna, męża, siebie. Musiała wybrać: wolała wybrać męża, gdyż to on był całym jej światem.
- Patrzcie jaka bohaterka się znalazła! - śmieje się psychopatycznie - Szkoda mi ciebie, a taka fajna mama mogłaby być - zrywa się z podłogi, staje pewny siebie i strzela dokładnie w głowę. Rozległ się płacz dziecka i krzyk Alexa, który w tym momencie zrozumiał, że nie zasługuje na szczęście. Bruno wziął dziecko na ręce - Widzisz pożegnaj się z mamą. Za chwile pożegnasz się z tatą albo on z tobą, teraz policzę do trzech i mówimy pa pa : Raz - cisza - dwa - cisza - trzzz.....
- STOP!!! - szlocha - Nie pozwalam ci, proszę zostaw go, zabij mnie błagam, a jego, przecież to jeszcze niemowlę - ból rozchodzi mu się po nodze, syczy z bólu - Ono nie jest niczemu winne! Naprawdę! Niech nie płaci za błędy rodziców! Daj mi się tylko z nim pożegnać i zrobimy jak chcesz naprawdę! Będzie jak chcesz, poddaje się, nie będę walczyć i tak zabrałeś mi osobę która kochałem nad życie, więc co mi zostaje.
Cisza.
Po długim zastanowieniu przestępca powiedział:- Dobra, masz 5 min, ani minuty więcej, w dupie mam to co się stanie z tym bachorem.
Alex przeczołgał się do zabitej Alice, przytulił się i ostatni raz poczuł zapach jej włosów, dał jej ostatni pocałunek w czółko. Dał chłopca ojcowi, ale ten widział w synu wroga, ten się z nim pożegnał z niechęcią, dał mu wisiorek z 2 przywieszkami: jeden po matce - motyl, drugi po ojcu - zużyty nabój. Mimo, że nie kochał dziecka, chciał żeby wiedział że było kochane. Po pożegnaniu kolega odebrał mu dziecko. Zrozpaczony chłopak, siedział na podłodze, przy swojej ukochanej, prosząc o strzał w głowę, żeby ukrócić swoje męki. Tamten zaś z wściekłością w oczach, strzelił w drugie kolano. Płacz dziecka był bardziej przerażający od krzyków jego ojca. Dziecko zaniósł do samochodu, żeby się wyciszyło albo umarło z uduszenia. Jemu to różnicy nie robiło. Zaś Alexa przywlekł na barkach do samochodu, otwierając bagażnik sięgną chustę, aby przywiązać mu oczy. A przy okazji miał idealny moment, żeby bardziej unieszkodliwić wroga. Wykorzystał kolbę od broni i z całą siłą uderzył go w tył głowy, gdzie Alex stracił przytomność. Najpewniej.
Dalej z tego co opowiadają okoliczni mieszkańcy i z wywiadów z nimi. Na łące, gdzie na przeciwko znajduje się las, a za nim nie całe 50 metrów dalej pierwszej domy. Ludzie opowiadają, a zwłaszcza tutejszy rybak, że "widział samochód na, który nigdy w życiu zapewne nie byłoby stać. Zaczął kopać dziurę, gdy skończył, wyciągnął "chyba zwierzę, może to była sarna?" - pomyślałem. Ale po czasie zauważyłem charakterystyczne rysy sylwetki człowieka. Wrzucił go tam, zaczął krzyczeć, ale to wyglądało jakby robił jakiś szamański taniec. Po czasie strzeliła broń, a ja biedny schowałem się w zaroślach z wędką. Później wyciągnął bańki 5l i wylał w tą dziurę, śmierciało to nie miłosiernie a krzyk osoby, jak sobie o tym pomyśle to mi się niechce wybierać już na ryby. Na końcu zakopał tą dziurę, wyciągnął jakiś kokon? Nie wiem co to było, polał benzyna samochód, podpalił zapałkę, która zapalił papierosa a na koniec wrzucił niedopałek drewnianego patyczka do benzyny. I tak oto pozbył się śladów. Ruszyłem do miasta powiadomić o tym, ale nie zdążyłem, gdyż już ciało znaleźli dwaj chłopacy w wieku 14 lat. A na drugi dzień znaleziono ciało kobiety. Mówię pani to musi mieć coś wspólnego."
Dziecko podobno wylądowało w domu dziecka i ktoś je zaadaptował, ale to plotki, zapewne dziecko nie żyje. Chociaż kto wie. Nikt nie wie. Mordercę złapała po 2 latach, nie wiadomo jak do tego doszli. Tak kończy się historia brutalnej nocy wykonanej przez Bruna Ravira. A skąd znam tą historię? A znam ją, bo tą historyjkę słyszałam nie raz jako dziecko, przez to rozpadła się moja rodzina i był to temat przy stole przy spotkaniach. Gdyż morderca Bruno Ravir "Lisek" to mój ojciec...
CZYTASZ
Bloody Heart
RandomLilith to dziewczyna z mroczną przeszłością, ciągle zabiegana dziewczyna nie ma czasu na swoje pasje i spotkania z znajomymi. Aż pewnego dnia poznaje Dylana, który zmienia jej podejście do życia oraz nastawienie do świata. Wraz z poznaniem nieznajom...