Młody mężczyzna w mundurze trzymający w ręku zimny, stalowy pręt patrzył na Wojtka, jak na razie nic nie mówiąc. W jego oczach lśniła mieszanka złośliwości i chłodnej determinacji.
Bury spojrzał na niego, ale jeszcze bardziej na to, co trzymał w dłoni. Mimo brutalnego wyrazu twarzy, nie dał po sobie poznać, że czuje strach.
„Warum brauchen Sie diesen dicken Wintermetallstab?” [Po co panu ten gruby metalowy zimny pręt?] – zapytał Wojtek, starając się utrzymać spokój w głosie, choć serce biło mu szybciej.
Bruno uniósł brwi, patrząc na niego z lekceważeniem.
„Seien Sie nicht interessiert, denn es wird schlecht enden, verstehen Sie?” [Nie interesuj się, bo źle skończysz. Zrozumiałeś?] – odpowiedział chłodnym tonem, przesuwając pręt w dłoni, jakby testował jego wagę, na co Wojtek nie mógł się powstrzymać, by nie poczuć dreszczu.
„Das habe ich verstanden.” [Zrozumiałem.] – powiedział Wojtek, starając się nie okazać strachu, chociaż był to dla niego trudny test. W jego umyśle kłębiły się pytania, ale wiedział, że nie ma czasu na zastanawianie się, trzeba działać.
Bruno spojrzał na niego przez chwilę, a potem oddalił się od niego o krok, wyciągając ręce do kieszeni swojego munduru.
„Fangen wir also von vorne an, mein Name ist Bruno Beilschmidt. Und du, wie heißt du?” [A więc zacznijmy od początku. Nazywam się Bruno Beilschmidt. A ty, jak się nazywasz?] – zapytał z uśmiechem, który był daleki od przyjaznego. Jego głos brzmiał jak wyrok, a oczy wciąż miały wyraz pełnej władzy.
Wojtek poczuł, jak serce bije mocniej. Wiedział, że odpowiedź na to pytanie jest istotna, może najważniejsza. Jednak nie zamierzał dawać Bruno żadnej satysfakcji. Zimno spojrzał na niego, nie spuszczając wzroku.
„Mein Name ist Wojciech Bytnar und ich weiß nicht, wofür er hier bin.” [Nazywam się Wojciech Bytnar i nie wiem, po co tutaj jestem.] – odpowiedział spokojnie, choć w środku kłębiła się wściekłość i niepokój.
Bruno przetarł oczy, jakby zmęczony rozmową, i przejechał ręką po swoich bliznach. Jedna z nich była przy prawym oku, druga przecinała pierwszą, przechodząc przez jego oko. Było to wyraźne świadectwo jego brutalności, w którym widać było nie tylko fizyczne rany, ale i blizny psychiczne, które nosił.
„Wojciech Bytnar, hmmm…” – Bruno zamruczał pod nosem, jakby próbował przypomnieć sobie coś ważnego. „Du bist also ein Widerstandskämpfer? Ein Teil der polnischen Untergrundarmee?”
[Więc jesteś bojownikiem ruchu oporu? Częścią polskiej armii podziemnej?]Wojtek milczał. Nie chciał potwierdzać ani zaprzeczać, wiedział, że odpowiedź na to pytanie mogła go kosztować życie. Zamiast tego, patrzył Bruno w oczy, próbując wyczytać z nich cokolwiek.
Bruno powoli ruszył w stronę Wojtka, zatrzymując się na chwilę obok niego. Jego oddech był chłodny, a każde jego słowo niosło ze sobą zagrożenie.
„Du wirst viel über dich selbst lernen müssen, Wojciech.”
[Musisz się wiele nauczyć o sobie, Wojciechu.] – powiedział z ironicznym uśmiechem, odstawiając pręt na biurko i podchodząc jeszcze bliżej, patrząc na niego, jak na najnowszą zdobycz.Wojtek poczuł, jak napięcie w pokoju rośnie. Wiedział, że to tylko początek. Kolejne pytania, kolejne tortury. Czuł się zmęczony, wyczerpany, ale nie pozwalał sobie na słabość. Wiedział, że nie może się złamać – nie dla siebie, ale dla tych, którzy jeszcze liczyli na niego.
I wtedy usłyszał znowu głos Bruno, tym razem bardziej zdecydowany, bardziej mroczny.
„Du wirst alles sagen, was ich will. Oder du wirst einen hohen Preis bezahlen.”
[Powiesz mi wszystko, czego chcę. Albo zapłacisz wysoką cenę.]Wojtek zamknął oczy, starając się skupić na oddechu, wiedząc, że to jeszcze nie koniec.
![](https://img.wattpad.com/cover/327135060-288-k813571.jpg)
CZYTASZ
Kamienie na Szaniec Honor do ostatniej Krwi Rośka Tom II
RomanceCo jakby okazało się,że Janek ma starszego brata? ...... 1. O czym marzyłeś druhu młody depcząc stopami granie Tatr? Jakie marzenia i przygody wyśpiewał Ci tatrzański wiatr? Jak piłeś radość kroplą rosy, jak ogarniałeś sercem świat? Jak na przyszł...