Game Accepted

2.8K 30 13
                                    



Był piątek, a ja od samego rana chodziłam zmartwiona.
Nie chciałam  prowokować profesora a tym bardziej sprawiać mu kłopotów. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że mnie podnieca, a nawet bardzo. Codziennie w nocy, gdy kładłam się spać, wymyślałam różne sprośne sceny z nim związane. Za każdym razem wyobrażałam sobie jego i mnie ostro pieprzonej od tyłu na jego biurku szkolnym po zajęciach lekcyjnych. Albo jego duży i gruby kutas stręczący na baczność. Ślinka leciała mi za każdym razem, gdy myślałam o jego przyrodzeniu uderzającym o moje gardło. Z pewnością był duży, bo za każdym razem odznaczał się w na tle jego spodni. Jednak zdawałam sobie sprawę z tego, że mam chłopaka. Po drugie Dominic był moim nauczycielem i tym bardziej o wiele starszym ode mnie, co tylko pogarszało sprawę.

W trakcie czwartej lekcji wyszłam do toalety by chwilę odpocząć. Moje ciało było okropnie przemęczonego od ciągłego siedzenia w tej samej sztywnej ławce. Przemierzałam korytarz jak najszybciej by dostać się do ubikacji.
Gdy weszłam do łazienki  zza drzwi usłyszałam ciche skomlenia.
Zamknęłam wrota, a potem  jak gdyby nigdy nic udałam się do kabiny.

Nagle coś huknęło.

-Ktoś tu jest?-spytała jakaś dziewczyna.

-Zamknij buźkę-usłyszałam znajomy głos

Wzdrygnęłam się.

Nie to nie mógł być on.
Stałam jak wrytą w posadzkę, nie mogłam się ruszyć przez paraliż, ktôry nagle mnie złapał.

Znów usłyszałam mlaszczenie a potem ciche sapnięcia.
Przymknęłam dłoń do ust, bo nie mogłam wytrzymać z obrzydzenia.

-Kocham się z tobą całować

Tego było już za wiele!

Nie mogłam w to uwierzyć. Mężczyzna, który znajdował się w toalecie tuż obok mnie był moim chłopakiem. Zdradzał mnie z jakąś wyruchaną lampucerą. Zacisnęłam pięści, aż czułam silny prąd bólu. Podchodząc do ostatniej kabiny kopnęłam je nogą z całej siły. Drzwi się otworzyły a w nich zobaczyłam jakąś ciemnowłosą ździre siedzącą okrakiem na moim chłopaku.
Gdy tylko mnie zobaczył z trudem przełknął ślinę.
Zepchnął dziewczynę ze swoich kolan. Po czym próbował złapać mnie w ramiona, gdy zagotyczała opuszczałam szkolną łazienkę. Mówił coś do mnie. Pewnie jakieś pierdoly typu „to nie tak jak myślisz", ale ja nie byłam w stanie nic powiedzieć. Bo przecież jak mogłam być w związku z takim frajerem.

Chłopak jeszcze chwilę próbował mnie dogonić, ale ja tylko biegłam wzdłuż korytarza. Czułam się upokorzona. Zanim wróciłam do sali lekcyjnej z jednego zdałam sobie sprawę. Samuel był dla mnie nikim.

Wróciłam na lekcje, które okazały się okazały katorgą. Ciągle rozmyślałam o moim byłym pożerającym się z jakąś laską. Musiałam o nim jak najszybciej zapomnieć.

Nagle zza korytarza ukazała się Chloe. Zaczęła szybko truchtać w moją stronę. Mimo jej wysokiego wzrostu była zbyt dobra w bieganiu.

-Nie mówisz serio!- krzyknęła otwierając ręce by mnie uściskać

-Nie dla beki- wywróciłam oczami- Tak jak ci pisałam. Typ, który sam chciał poczekać z seksem zdradza mnie z jakąś szmatą.

-Zdradzał, bo już nie jesteście razem, prawda?-spytała jakby lekko stwierdzała, że jestem głupia.

-Pojebało cię?-prychnęłam i uniosłam oczy ku niebu- Oczywiście, że nie.

-No to co zamierasz zrobić?

Zamrugałam kilka razy, bo nie wiedziałam o co jej chodzi.

-Chodzi mi o zemstę

Nagle wpadłam na genialny pomysł.

-Jak to co? Dzisiaj nieźle się zabawie z profesorkiem- zafalowałam brwiami

Tak... Dopiero co mówiłam, że tego nie zrobię. Jednak musiałam zrobić cokolwiek by odreagować emocje związane z tym zdradzieckim kutasem.

-O kurwa! Nie wierzę!- dziewczyna zrobiła szerokie oczy. Widziałam a nich zdziwienie, ale też pewną satysfakcję.

-No już spokojnie-zaśmiałam się- Zrobię twoje wyzwanie. Teraz już nic mnie nie powstrzyma.

Zadanie miało być proste. Spotkamy się, trochę pouczymy, a potem zrobię coś nieodpowiedniego, bardzo złego.

✨✨✨

Po czternastej w końcu skończyliśmy informatykę. Udałam się w stronę sali biologicznej, bo tam miał być WDŻ.
W czasie drogi nagle ktoś mnie popchnął.

-Buuuuu!!!

Zobaczyłam pieprzonego Oliviera we własnej osobie. Tego samego chłopaka, którego od dwóch tygodni nie było w szkole, bo rzekomo miał grypę. Oczywiście nie było to prawdą, a sam chłopak zrobił sobie wolne pod nieobecność rodziców.

-Jesteś pieprznięty- wydarłam się. Oli lekko się zachwiał, gdy go popchnęłam z całej siły.

-Ja tutaj się przeciążam fizycznie i psychicznie żeby przyjść i wesprzeć moją ukochaną przyjaciółkę, a ona jak mi się odwdzięcza- mówił jakby do siebie, ale też tak głośno, abym mogła usłyszeć.

-Daruj sobie te twoje uprzejmości kundlu- przewróciłam oczami

Złapał się za serce udając, że go to boli. Ja w odpowiedzi pokazałam mu środkowy palec.

-Nie mam ochoty na rozmowy

Zaczęliśmy iść brzegiem korytarza szkolnego.

-Wiem wiem, ale słyszałem co chcesz zrobić- lekko mnie szturchnął w ramię

-Co niby?

-No chyba nie myślałaś, że się nie dowiem co z Chloe sobie upierdoliłyście. Jako twój niesamowicie zabójczo przystojny kolega gej, powinienem zapobiegnąć temu co ma się wydarzyć. Natomiast znaj moją litość.

-Ty serio jesteś pojebany- uderzyłam go w potylicę, na co się zaśmiał.

-Ja jestem? Chyba ty!-fuknął- Mówi to osobą, która chce się pieprzyć z nauczycielem i to jeszcze w szkole.

-Nie będę się z nim pieprzyć!

-No ta jasne a co masz niby zamiar robić?-spytał zaciekawiony
- Chyba zdajesz sobie sprawę, że obciąganie to też jakaś forma seksu.

-Milcz- rozkazałam wymijając szatyna.

-Oj weź nie dąsaj się tak. Mógłbym wmówić sobie, że twoje zachowanie jest spowodowane zdradą tego goryla no, ale obydwoje zdajemy sobie sprawę z tego, że cieszysz się zerwaniem. W końcu jesteś singielką.

Wywróciłam oczami na ten komentarz.
Olivier był drugą najbardziej popieprzoną osobą z naszej trójki. Trzy miesiące temu wyleciał do Dubaju na „wakacje", co było zwykłym kłamstwem. Mój przyjaciel chciał zarobić trochę pieniędzy na kupno penthousu, a że jego rodzice nie zgodzili się pożyczyć mu środków, chłopak postanowił roznosić narkotyki najbogatszym ludziom w Dubaju.
Olivier zarobił na tym ponad 2 miliony USD w półtora miesiąca. Nie wiedziałam jak to zrobił, ale z pewnością byłam z niego dumna.

-Co ty tak pędzisz?- spytał lekko naburmuszony
-Nie chcesz spędzić chwili z twoim ukochanym?

Popatrzyłam na niego spod przymrużonych oczu.

-Jedyną ukochaną osobą, a nawet rzeczą jest mój wibrator-wycelowałam w niego palcem wskazującym- Tak używam go idioto, więc nie pieprz już głupot.

-Wcale się nie dziwię, skoro ten mały fiut nawet nie chciał cię dotknąć-mruknął rozbawiony.

-Ty chuju!- rąbnęłam z całej siły w brzuch.

Olivier zachwial się lekko, a potem znowu mnie zatrzymał ręką.

-No co ty tak pędzisz?- spytał lekko zdezorientowany.

Zwilżyłam usta, po czym lekko uniosłam ich kąciki.
-Jak to co? Idę na łowy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Sex Tape Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz