𝕾𝖎𝖊𝖉𝖊𝖒

354 47 5
                                    

Spojrzałem w stronę okna gdzie zobaczyłem kolejne krople deszczu odbijające się głośnym echem o szkło. Dzisiaj mija trzeci miesiąc kiedy przebywam w watasze Todorokiego i chociaż mam chwilę spokoju, ponieważ Alfa aktualnie przebywa na jakieś wyprawie na którą wybrał się wraz ze swoimi ludźmi kilka dni temu a żeby być pewnym, że może mnie zostawić nakazał  Bakugou pozostanie w wiosce co dla mnie nie było dobrym pomysłem. Chciałem się trzymać z dala od blondyna, był moim mate to fakt ale za bardzo nie miałem do tego głowy, dla mnie liczyło się tylko to aby wymyślić plan jak stąd uciec a do tego potrzebuje skontaktować się z Toshinorim, przyjacielem mojego zmarłego męża.

Usłyszałem dość mocne pukanie do drzwi więc zdziwiony odwróciłem głowę w ich kierunku, nie spodziewałem się gości a mój syn nadal powinien być u siebie w pokoju gdzie zapewne się uczy, w końcu nie mogę zapominać o jego edukacji na którą stawiam duży nacisk, w końcu w życiu nie liczą się jedynie mięśnie. Nie zastanawiając się już nad tym zbytnio po prostu wstałem z fotela i poszedłem otworzyć. Moim oczom ukazała się wysoka, postawna i bardzo dobrze znana sylwetka.

- Co cię do mnie sprowadza?- odezwałem się obojętnie podnosząc głowę aby spojrzeć w oczy przybysza.

- Tęskniłem...- szepnął Alfa popychając mnie lekko do tyłu i zamykając za sobą drzwi, po czym przywarł ustami do mojej szyi składając na niej mokre pocałunki.

Sapnąłem cicho odpychając go od siebie, nie chcę wchodzić z nim w jakąkolwiek interakcję, obiecałem sobie, że się nie zakocham a tym bardziej w zastępcy przywódcy wielkim Bakugou Katsukim.

- P-przestań...- zająknąłem się ponieważ chociaż umysł tego nie chciał to Omega jak i serce były zachwycone zachowaniem Alfy.

- Izuku nie opieraj się.- prychnął łapiąc mnie w pasie i przyciągając do siebie.- Wiem, że tego chcesz.- mruknął mi do ucha przejeżdżając językiem po płatku po czym lekko go ugryzł na co jęknąłem szybko zasłaniając sobie usta.

Nogi odmówiły mi posłuszeństwa i gdyby nie silne ramiona Alfy już dawno leżałbym na podłodze. Nie mogłem oprzeć się jego feromonom, w końcu był moim przeznaczonym a jego dotyk palił moją skórę. Zmysły oszalały, rozum kazał przestać ale serce i Omega łaknęły o więcej i więcej a ja byłem wobec nich za słaby aby odnowić.

Uległem...

Pierwszy raz od kiedy tu jestem uległem Alfie...

Oddałem się mu świadomie i dobrowolnie...

꧁•⊹٭٭⊹•꧂

- Nie mów nikomu.- warknąłem zapinając guzki niebieskiej koszuli zerkając przez ramię na ubierającego się blondyna.

- Przecież to oczywiste, nie jestem głupi aby ryzykować życiem.- prychnął.

- A jednak postanowiłeś wpakować mi się do łóżka.- burknąłem wstając z miękkiego materaca.

Słysząc jakieś burczenie pod nosem Alfy zignorowałem to podchodząc do biurka i zaczynając szukać dokumentów. Wzdrygnąłem się czując jak umięśnione ciało wyższego przylega do moich pleców. Nie potrafiłem zapanować nad instynktami, po chwili nieświadomie wypuściłem trochę feromonów na co Katsuki zamruczał mi wprost do ucha po czym oparł głowę o moje ramię mocno obejmując w pasie.

- Czemu ty tak kurewsko zajebiście pachniech?- mruknął na co jęknąłem cicho.

Przygryzłem lekko dolną wargę zaciskając dłonie na krawędzi biurka. Z całych sił starałem się pozostać przy zdrowych zmysłach ale przez obecność Alfy nie byłem w stanie skupić się na rzeczywistości. Mój oddech stał się płytki i nierówny a ja ponownie nabrałem ochoty na zbliżenie chociaż jedno zakończyło się dosłownie kilka minut wcześniej.

𝕭ą𝖉ź 𝕸ą 𝕷𝖚𝖓ą [BakuxDeku] ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz