Pov: Fiodora
Nareszcie koniec dzisiejszego dnia w szkole. Strasznie mi się dłużył, bo każdy mi kradł Nikolaia. Ale teraz idziemy razem do parku. Usiedliśmy na tej samej ławce co zwykle.
Nikolai: łooooo ale tu się zmieniło!!!!!
Fiodor: myślisz?
Nikolai: no tak!!! Na przykład... Eee.... Nie wiem, ale tak jaśniej jest!!!Po tych słowach kichnął.
Fiodor: jesteś chory?
Nikolai: nieeee!!! Po prostu uczulenie na pyłki i inne takie.
Fiodor: to może powinieneś wracać do domu?
Nikolai: nie tam!!! To nie jest jakieś mocne. A ty Dosiu, bierzesz żelazo? Byłem nieprzytomny tyle czasu, brałeś je wtedy?
Fiodor: nie
Nikolai: jak to nie? Dlaczego??? Masz brać żelazo, rozumiemy się?
Fiodor: nie chcę, smakuje obrzydliwie, boli mnie brzuch po tym i w ogóle nie mam czasu
Nikolai: bla bla bla masz brać, bo nie chcę, aby coś ci się stało!!!!I tak porozmawialiśmy jeszcze trochę. Potem odprowadziłem go do domu i wróciłem do swojego. Mojej mamy nie było w domu, udałem się do mojego pokoju. Odrobiłem lekcje, nauczyłem się do testów i coś tam porobiłem na komputerze. Mama wróciła o 22:45. Ogólnie to kiedy Nikolai był w śpiączce to dużo i mało się działo jednocześnie. Moja mama umawia się z różnymi mężczyznami. Teraz też wróciła z jakiegoś spotkania. Zaczęła dbać o siebie, chodzić do fryzjera itp, itd. Coraz częściej widziałem ją uśmiechniętą. Mi osobiście było to obojętne, ale gdyby poznała kogoś z kim by chciała dalej życie ułożyć, to muszę go poznać. Nie chcę pozwolić na to, aby cierpiała znowu. Wracając do tego co się działo, to siostra Nikolaia nas odwiedzała. Rozmawiała ze mną często, modliliśmy się razem, chodziliśmy do Nikolaia. W szkole w sumie nic się nie działo, jakieś wycieczki czasem były, ale ja nie jechałem na nie. Parę razy do Nikolaia przyszli Dazai, Sigma, Ranpo i Yosano, ale raczej ja przy nim czuwałem.
W każdym razie teraz mama weszła do mojego pokoju.
Matka Fiodora: może byś poszedł już spać? Jest późno...
Fiodor: nie mam ochoty.Mama westchnęła głęboko.
Matka Fiodora: brałeś żelazo?
Fiodor: brałem.
Matka Fiodora: oh? Naprawdę?
Fiodor: noTo akurat była prawda, Nikolai napisał mi sms żebym wziął.
Matka Fiodora: wiesz... Nie mam pojęcia czy cię to interesuje, ale myślę, że znalazłam nowego partnera.
Od razu się zerwałem na równe nogi.
Fiodor: masz go tu jutro przyprowadzić.
Matka Fiodora: yyy ale tak jutro? Wiesz on też ma swoje życie, i nie za bardzo...
Fiodor: jak nie ma dla ciebie czasu to znaczy, że cię nie traktuje poważnie.
Matka Fiodora: dobrze no, poproszę go by jutro przyszedł...Mama zadzwoniła do niego i rozmawiała, coś tam się śmiała itp, a ja faktycznie poszedłem już spać.
CZYTASZ
|•'°Fyolai°'•|
FanfictionJakieś random Fyolai school au, ale potem uciekają, standardowo miniatura kradziona z pina.