Prolog

530 17 2
                                    

                          Jacob

Wczoraj urodziła mi się córeczka, nie mogę w to uwierzyć mam trzech starszych synów zawsze chciałem mieć córkę którą bym traktował jak księżniczkę. I w końcu się udało. Dzisiejsza noc miała być na odsypianie nie przespanych nocy które spędzałem przy mojej żonie w szpitalu jak miała rodzić, lecz w naszym świecie nie ma takiej opcji. Dobiega do moich uszu płacz mojej malutkiej od razu wstaję na równe nogi wraz z moją żoną Julią, zaglądamy do łóżeczka naszej córeczki ale jej tam nie ma. Wychodzimy z sypialni i jako pierwszy zaczynam biec w stronę salonu z którego słychać płacz. Gdy tylko przekraczam próg nie mogę uwierzyć w to co widzę, moje dziecko jest w rękach opiekunki która trzyma pistolet.

- Mowiłam cicho bądź? A teraz patrz zaraz sie zlecą.- Mówi do mojej księżniczki wymachując pistoletem, zaraz po tym zerka na mnie. -Wyjdę z tego domu i będzie po wszystkim- mówi spokojnie. - Nic nikomu nie zrobię- uśmiecha się słodko.

- Kto ci ją polecił?- Kieruję pytanie w stronę mojej żony. Która już stoi koło mnie.

- Jones. - I to był by koniec przyjaźni z tą pojebaną rodziną. Słyszę jak ktoś zbiega z góry to chłopcy kiwam głową na żonę. Oni nie mogą wiedzieć tego co tu się właśnie odpierdala. Podchodzę do niani ale ona się cofa. Kurwa a jak coś zrobię Airi? Nawet o tym  nie myśl. Odwracam się w stronę mojej żony ale to co widzę to jakiś kurwa cholerny żart wszyscy są trzymani przez ochroniarzy Jonesów i co kurwa mają przystawione do głów pistolety. Znów spoglądam na nianię.

- Wyjdę z nią teraz a wy wszyscy tu grzecznie zaczekacie. Jasne?- Kiwam tylko głową na zgodę. - A jeśli byście zechcieli nas gonić to ona oberwie. - patrzę na swoją córeczkę ostatni raz gdy ta znika z opiekunką.

- Odnajdę cie obiecuję księżniczko! - Krzyczę...

***


To dopiero początek...

Odnaleziona Księżniczka Rodziny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz