Rozdział 2

502 14 0
                                    

Airi

Czuję jak auto się znów zatrzymuje jestem chyba  dalej na kolanach mojego brata bo czuję ciepło do którego się dalej przytulam. Słyszę gdy Jacob znaczy mój tata wysiada z auta a następnie otwiera drzwi od naszej strony odbiera mnie od Nathaniela i teraz jestem u niego na rękach przez co wtulam się w niego mocniej przez zimno które panuje wokół nas ale też dlatego że czułam jak by mieli mi go zabrać. Słyszę jeszcze trzy osoby ale jak tylko widzą mnie na rękach taty  od razu milkną. Zostaję wniesiona za pewne do domu potem podążamy po schodach i skręcamy w prawo a później wchodzimy do zapewne sypialni zostaję położona na łóżku a po każdej mojej  stronie u gieło się łóżko czułam obecność kilku osób. Po kilku minutach usłyszałam rozmowę.

- To naprawdę nasza siostra?- Pyta z zaciekawieniem jakiś chłopak.
 
- Tak, nie widzisz podobieństwa- śmieje się tata po mojej prawej stronie.

- No cicho bo ją obudzicie- teraz odezwała się jakaś kobieta po mojej lewej stronie. Później usłyszałam słowa których dawno nie słyszałam.

- Kochamy cię księżniczko- mówią szeptem a ja od razu otwieram szeroko oczy, no wiem, że powinnam otworzyć je od razu gdy się obudziłam ale chciałam trochę posłuchać i nacieszyć się czułością taty od tamtego nigdy go nie dostałam nawet buziaka chyba, że ktoś patrzył i do tego czasem obrywałam. Rozglądnęłam się po pokoju zauważyłam trzech chłopaków w tym Nathaniela po  przyglądnięciu się im zauważyłam te same oczy co ja i kobieta po lewej stronie ten sam kolor włosów u wszystkich jak taty. Chyba zauważyli, że ich skanuje bo zaczęli się śmiać każdy w ten sam słodki sposób jak kobieta byliśmy prawie tacy sami ale w innym wieku.

- Nic nie powiesz skarbie. - Szepcze tata uśmiechając się do mnie. Zastanawiam się czy odpowiedzieć im tym samym. Zaczynam się chować w jego ramionach które rozłożył zaraz po tym jak zobaczył że zaczynają szklić mi się oczy, gdy zadał pytanie.

- Ja też was kocham...- szepcze na tyle głośno by słyszeli. Tata całuję mnie w czoło.

- Ja też chcę się przytulić...- mówi kobieta za mną, zerkam na tatę.

- To twoja mama skarbie.- Przerywa na chwilę a później zerka na wszystkich wokół nas. - To twoja rodzina malutka, nie bój się ich dobrze?- kiwam tylko głową na zgodę. To nowe, nigdy nie miałam rodzeństwa, jeszcze starszego. Po chwili namysłu odwracam się do kobiety znaczy mamy, jest ona szczupła i do tego piękna. Wyciąga do mnie ramiona a ja się od razu w nią wtulam. Pierwszy raz dostałam tyle czułości od rodziców... Odrywam się od mamy na chwilę ta spogląda na mnie i całuję delikatnie mnie w czoło. A wtedy odzywają się moi bracia.

- A my to co? - Mówią jednocześnie i robią robią słodkie minki ale to ja potrafię robić najlepsze. Zaczynam się śmiać a rodzice dołączają do mnie. Wstaję na równe nogi i przytulam się do pierwszego z nich.- Jak masz na imię?- pytam cichutko a ten jeszcze bardziej mnie do siebie przytula.

- Lucas- odpowiada a ja się wtulam w niego a ten w zamian całuję mnie w czoło.  Odsuwam się i podchodzę do kolejnego z moich braci.

- John- mówi od razu i przyciąga mnie do siebie, wtulam się w niego i dostaje buziaka w czoło. Dobra i teraz Nathaniel. Wyciąga w moją stronę ręce.

- No choć tu mały szkrabie- po tych słowach od razu wbiegam w niego przez co się wywraca a ja ląduje na nim zaczynamy się śmiać a z nami cała reszta. Zawsze marzyłam o kochającej mnie rodzinie tamci nie okazywali tego często ale no cóż. Cudy się zdarzają. Nie wiem czy powinnam mówić na nich bracia czy mama ale chyba im to nie będzie przeszkadzać. Muszę się przyzwyczaić, że od teraz to oni są moją rodziną?

- Choć my coś zjeść  a później coś podglądamy? - Mówi mama wszyscy kiwają jej na zgodę a ja nie wiem co ze sobą zrobić. Gdy wszyscy wstają z łóżka tata wyciąga do mnie ręce.

Odnaleziona Księżniczka Rodziny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz