Chase po zdjęciu pieluchy od razu poczuł się lepiej. Zjadł wraz z pozostałymi szczeniakami śniadanie i wyszedł przed bazę. Okazało się, że jest bardzo ciepło. Do owczarka dołączył również Marshall
Ładny dzień dzisiaj mamy, prawda?
Zapytał owczarka
Jest ciepło.
Odpowiedział mu szczeniak policyjny
Co będziemy robić?
Zapytał dalmatyńczyk, na co Chase chwycił zabawkę do przeciągania. Marshall'owi nie trzeba bylo powtarzać od razu rzucił się do przodu i zaczął się z Chase'em przeciągać.Dzień był naprawdę ciepły. Większość szczeniaków wielokrotnie piła wodę. Chase również. Mieli dzisiaj również kilka wyjazdów na pomoc. A to zapalił się śmietnik w mieście. A to farmerka potrzebowała pomocy w przeprowadzeniu krowy do wody, i kilka innych. Szczeniakom ten dzień minął przyjemnie i szybko.
Wieczorem, jak zawsze wszyscy poszli się myć z swojej kolejności, a na końcu Chase zrobił obejście całej bazy, aby sprawdzić czy u każdego z mieszkańców jest wszystko w porządku, oraz czy nikomu niczego nie brakuje.
Z każdym też chwilę porozmawiał.Po umyciu się wszedł do pokoju nie pamiętając co go tam czeka. A czekał tam na niego nie kto inny jak Ryder z pieluchą w ręku. Chase stanął jak wryty, po chwili zrezygnowany opuścił głowę i podszedł do Rydera. Tak samo jak poprzednio czekała go długa procedura zakładania pieluchy, a zwłaszcza nieprzyjemna przekładania jej przez ogon. Od razu nie czekając na jakąkolwiek rekacje Rydera podszedł do niego a lider zespołu rozciągnął pieluchę i palcami rozszerzył otwór w jej tylnej części, następnie nałożył to do połowy ogona szczeniaka. Wyjął palce i mocno nacisnął. Chase w tym momencie mocno się zaparł aby nie "odjechać" jak w nocy i zacisnął zęby z pewnego rodzaju bólu. Gdy owczarek poczuł, że pielucha dolega do jego tyłka położył się. Chłopiec natomiast wyprostował tylnią część pieluchy i wywinął do przodu jej przednią - mającą lekko grubszą teksturę część. Zakrył krocze owczarka i zapiął rzepy. Na koniec poprawił pieluchę i postawił Chase'a na ziemi, założył piżamę wstał i podszedł do drzwi. Następnie życzył dobrej nocy i wyszedł. Chase usiadł czując pod sobą pieluchę.
No tak. Zapomniałem poprosić Rydera o inną piżamę...
Powiedział pod nosem i kładąc się. Wtedy poczuł, że zapomniał skorzystać z toalety przed umyciem się. Wstał i zaczął niespokojnie krążyć po swoim pokoju. Jego pielucha jak poprzednio, ocierała się o jego futro i rozpychała jego nogi utrudniając chodzenie. Pójście teraz do toalety nie wchodziło w grę. Szczeniak policyjny słyszał bowiem resztę swoich przyjaciół. Teoretycznie mógłby zadzwonić do Rydera, aby mu pieluchę zdjął, jednak nie chciał zajmować mu czasu wiedząc, że ma on na głowie bardzo dużo roboty. Skierował się więc swoim szerokim krokiem w stronę posłania.
No trudno. Pójdę jutro rano
Stwierdził.
Położył się na łóżku, a jego pielucha w miejscu krocza weszła między jego a łóżko tworząc swego rodzaju poduszkę. Chase zamknął oczy próbując zasnąć. Po chwili jednak je otworzył ponieważ Ryder źle zapiął jego rzepy, które teraz go drażniły. Były zapięte zbyt wysoko. Otrząsnął się licząc, że wtedy rzepy wejdą tam gdzie należy. Jednak nic z tego. Rzepy nadal go drażniły. Wstał i wziął krótki rozbieg i przebiegł cały swój pokój. Nie osiągnął jednak pełnej prędkości, ponieważ pokój był za krótki. Dodatkowo pielucha utrudniała znacznie jego ruchy. Zwłaszcza ogona, więc nie udało mu się odpowiednio obrócić podczas ostatniego kroku, i zamiast odbić się od ściany łapami i zawrócić uderzył w nią swoim barkiem. Zabolało. W tym momencie zrezygnował z próby poprawienia sobie pieluchy. Przeszedł przez pokój przekręcając tułów w nadziei, że jednak się uda. Położył się ponownie na łóżku, a rzepy natychmiast dały o sobie znać. Chase westchnął i zamknął oczy. Po chwili już spał.
W nocy obudził go dźwięk chodzenia po korytarzu. Kolejną sprawą którą zauważył była lekko mokra sierść w obrębie pieluchy. Domyślał się, że miał kolejny wypadek. Otrząsnął się z powodu zimna, które dotykało całego jego ciała, zwłaszcza łap. Co ciekawe - jak zauważył - w okolicy krocza, czyli tam, gdzie miał pieluchę było mu dosyć ciepło. Wtedy kroki na korytarzu się ponowiły. Zastanawiał się kto to może być. Słuchał uważnie czy ten ktoś już poszedł, aby pójść do Rydera, aby ten zdjął mu pieluchę a następnie do ubikacji, bo chciało mu się sikać coraz bardziej. Jednak dźwięki chodzenia nie ustawały. Zrezygnowany postanowił poczekać aż ustaną, jednak jego oczy zrobiły się ciężkie i zasnął.
Nazajutrz rano, obudził się. Wstał i od razu tego pożałował. Chłodny powiew wiatru z jego okna sprawił, że owczarek się zatrząsł z zimna. Tym razem jednak najzimniej nie było mu w łapy a tam gdzie miał pieluchę. Pielucha! Przypomniał sobie o niej. Teraz był prawie pewien, że jest ona zmoczona. Była mokra, bardzo gruba, i mocno opierała się na jego piżamie. Kolejny powiew wiatru sprawił, że Chase postanowił się jeszcze chwilę przespać. I tak musi czekać aż przyjdzie Ryder. Zwinął się więc, aby się nieco ogrzać i zamknął oczy.
Po chwili leżenia przyszedł mu do głowy pewien pomysł.
A może bym sprawdził, jak to jest moczyć pieluchę?
Z początku wydawał mu się godny obrócenia go w myślach, aby rozeznać co zrobić, jednak po chwili odrzucił go wiedząc, że jeśli się to wyda, to przyniesie to więcej szkody niż pożytku. Leżał więc dalej i czekał. Zdążył nawet zasnąć. Obudził go Ryder.
Chase... Chase... Wstajemy... Już jest poranek...
Po cichu budził swojego najdroższego przyjaciela. Chase ze strachem stwierdził, że jego krocze jest kompletnie mokre, a ciecz spływa w stronę jego brzucha, a po chwili znika. Jego ogon niespokojnie drgnął w górę. To zauważył Ryder.
No dobrze. Zdejmijmy więc twoją pieluszkę
Chase położył się więc na plecach. Stwierdził z niejakim zadowoleniem, że rzepy przestały go boleśnie ocierać.
Ryder natychmiast przystąpił do działania ściągnął owczarkowi spodnie od piżamy, a następnie odkleił rzepy pieluchy i odkleił od futra szczeniaka przednią część pieluchy
Oj. Widzę, że miałeś bardzo poważny wypadek.
Stwierdził Ryder, po stanie pieluchy
Będę musiał... Ale to później...
Powiedział pod nosem, chwycił chusteczki i zaczął wycierać mokre futro Chase'a. Chase natomiast, z jednej strony czuł satysfakcję, że jego łóżko jest po raz drugi suche i zażenowanie, że zmoczył swoją pieluchę. I to bardzo mocno. Po chwili Ryder wytarł do sucha futro szczeniaka, i wyciągnął tylnią część pieluchy spod swojego przyjaciela.
Resztę sobie poradzisz.
Powiedział i wyszedł.O dziwo. Napisałem kolejny rozdział. Nie wiem czy wyszedł jak bym sobie tego życzył, ale po tej długiej przerwie myślę, że jakoś ujdzie.
Dajcie znać w komentarzach co chcecie zobaczyć w kolejnej części!
CZYTASZ
Nocne problemy
Short StoryChase zamoczył łóżko w nocy. Niby nic takiego, ale powtarza się to co noc. Ryder w końcu nie wytrzymuje i prosi go o założenie pieluchy.