"Nie mam już siły"

260 0 0
                                    

Chase wstał, i znowu to poczuł.
No nie... Znowu? Dlaczego?
Dobity wstał, spojrzał na zegarek, była 3:29,
Jeszcze wcześniej niż wczoraj...
Pomyślał
Potrząsnął głową, żeby poukładać myśli.
Nie. Nie pójdzie do Rydera, nie będzie go zamęczał o 3. Za wcześnie na to. Może pójdzie o 6 albo 7, przed śniadaniem. Teraz jednak, nie będzie go tym męczył.
Zdjął z siebie brudną i mokrą piżamę.
Pomyślał co teraz powinien zrobić.
Mógłby pójść spać do salonu, ale bał się, że inny szczeniak go zauważy.
Umysł nie pozwalał mu myśleć, więc poprostu się wywrócił, i zasnął tam gdzie stał.

Chase! Chase, wstań
Ktoś próbował się przebić przez tą ścianę snu
Chase!
Ktoś nim zaczął trząść, aż w końcu się obudził.
Emmm... Co się stało?
Zapytał zaspanym głosem.
Znów się zmoczyłeś w nocy
Powiedział do niego Ryder, głosem w którym czaił się smutek, niepokój i rezygnacja.
Chase wstał i obejrzał całe legowisko.
Ja... Ja nie wiem co się stało... Znowu...
Westchnął.
Właśnie widzę... Dobrze, wstań i idź się umyć...
Chase wstał i ze spuszczonymi uszami poszedł do łazienki.

Po powrocie z mycia, owczarek niemiecki spojrzał na swoje legowisko, z którego zniknęła już pościel, oraz jego nocny strój. Założył, że to Ryder wziął jego rzeczy do prania. Westchnął i poszedł na śniadanie.

Tego dnia Chase nie potrafił się na niczym skupić. Tak samo Ryder. Obaj byli niewyspani i zamyśleni.
Szczeniak był sobą zawiedziony sobą, obwiniał siebie za swoje nocne wypadki:
Powinienem był się obudzić. Za dużo problemów stwarzam.
Zadręczał się.
Natomiast 10 letni chłopiec zastanawiał się nad tym, co dolega jego najstarszemu szczeniakowi.
Będę musiał go wsiąść na rozmowę i pomyśleć co będzie dalej. Aczkolwiek wydaje mi się, że wyjście jest jedno. Nie spodoba mu się to. Oj nie...
Myślał. Nie wiedział kiedy przekazać mu to, że...
To będzie bardzo trudna rozmowa...
Westchnął i zawołał Chase'a przez jego obrożę. Po chwili przyszedł do niego i zaczęli rozmowę:

Chase, posłuchaj mnie: Coś jest nie tak. Wezmę Ciebie jak najszybciej się uda do weterynarza, żeby sprawdził co się stało.
Ale przed tym, jeżeli się nie uda dostać do niego dzisiaj, chcę, żebyś zakładał na noc...
Ryder nie zdążył dokończyć, Chase, jak mówiło jego imię, był szybszy.
Nie! Nie ma mowy!
Krzyknął
Chase... Ciszej, bo cała baza Cię słyszy...
Uciszał go Ryder
Nie ubiorę ich! Nie ma mowy!
Tym razem ciszej, ale bardziej zdecydowane odmówił owczarek niemiecki
Chase... Będzie nam łatwiej. Ja już nie mam siły na to, żeby codziennie wstawać wcześniej i prać twoją pościel
Argumentował swoje zdanie Ryder

Trudno, sam będę ją w takim razie prał.
Odpowiedział butnie Chase

Nie dasz rady samemu... Zresztą, jak się uda, to nawet dzisiaj pójdziemy do weterynarza i problem może się rozwiąże.
Jesteś już dużym szczeniakiem...
Mówił dalej dowódca
No właśnie! Jestem już duży i nie potrzebuje pieluch
Po raz kolejny przerwał mu szczeniak owczarka
Jak już mówiłem: jesteś wystarczająco duży, że rozumiesz co dla nas będzie najlepszym rozwiązaniem. Ja będę bardziej wyspany, bo teraz obawiam się, że długo tak nie dam rady. Jestem cały czas nie wyspany przez to.
Kontynuował chłopiec, nawiązując do wczorajszego dnia, kiedy nie mógł zasnąć.
Mogę Ci przynosić brudną pościel później, po śniadaniu
Chase dalej próbował przekonać Rydera
Pewnie możesz, ale znasz pozostałe szczeniaki. Są dociekliwe, dowiedzą się kogo to. Tego chyba nie chcesz?
Zapytał Ryder, pewny swojej "wygranej"
Co to za różnica? Przecież będą mnie w pieluszce widzieć... To ja już wolę tobie przynosić pościel.
Chase nie ustępował
No różnica jest znacząca. Pościel, jak mówiłeś będziesz musiał przynieść, przez całą bazę. A pieluchę będziesz miał założoną tylko u siebie.
Przemawiał do niego Ryder
I tak. Nie ma mowy, nie założę
Dalej odpierał ataki Chase, lecz już bez takiego wigoru i przekonania jak wcześniej
Zobaczysz, będzie dobrze
Przekonywał go spokojnym, kontrastującym do "twardego" głosu swojego owczarka niemieckiego
Zamówię je dzisiaj, jak się okaże, że się nie uda umówić, będziesz mógł sobie wybrać wzór.
Powiedział i spojrzał a Chase'a oczekując reakcji.

Nie, nie chcę
Chase dalej opierał się

No trudno. Ja już nie będę Ciebie przekonywał, bo uważam, że to nie ma sensu.
Podsumował Ryder
Jak chcesz wybrać wzór, to przyjdź do mnie o 18, jeżeli nie, to ja Ci coś fajnego wybiorę

Ehhhh... Dobrze, przyjdę
Poddał się Chase

Super, to ja czekam o 18 u siebie
Zakończył rozmowę Ryder.
Następnie wstał pogłaskał Chase'a, mówiąc
Zobaczysz, wszystko będzie dobrze.
I wyszedł.
Kiedyś to gdzieś słyszałem.
Mruknął pod nosem Chase, przypominając sobie rozmowę z Ryderem przed wyjazdem do miasta przygód.
Chase spojrzał na zegarek. Była 17:39. Miał 20 minut i nie widział co z tym czasem zrobić. Jego problem rozwiązał Marshall, który pojawił się z nikąd i zapytał:
Coś się stało Chase?
W całej bazie było Cię słychać!
Myślałem, że coś Ci się stało.
Szczeniak owczarka zastanowił się
Emmm... U mnie wszystko jest ok.
Odpowiedział po dłuższej chwili
Na pewno? Jakbyś czegoś potrzebował to daj znać!
Zaproponował i poszedł swoją drogą.
Marshall! Zaczekaj!
Zawołał za nim Chase. Dalmatyńczyk zatrzymał się i podniósł brwi w niewypowiedzianym pytaniu.
Masz chwilę?
Zapytał
Uhhh... Chyba... Tak, oczywiście tak
Odpowiedział, a jego ogon zaczął machać
To super, pójdziemy przed baze pobawić się zabawką?
Zaproponował, na co Marshall się oczywiście zgodził.
Gdy się tak razem bawili z obroży Chase'a odezwał się Ryder
Chase. Przyjdź do mnie
Powiedział
Już biegnę
Odpowiedział dziarsko owczarek, zapominając w jakim celu, i pobiegł do bazy.

Wszedł do Rydera i od razu przypomniał sobie po co tu przyszedł.
Od razu zaczął się powoli wycofywać licząc na to, że 10-cio latek go nie zauważy.
Chase... Nie uciekaj... Spokojnie.
Powiedział Ryder
Ja nie chcę... Ja już nie potrzebuje pieluch.
Próbował się wykręcić owczarek
Oh Chase... Już rozmawialiśmy na ten temat...
Zirytował się lekko chłopiec
Ja... Ja wiem, ale...
Zająknął się
Nie ma ale
Urwał mu dowódca
Albo zostaniesz tutaj i razem wybierzemy coś fajnego, albo uciekasz i ja Ci coś wybiorę.

Emmm... No dobrze... Zostanę
Poddał się szczeniak policyjny

Super. W takim razie chodź
Zaprosił go gestem ręki, aby wskoczył mu na kolana
To tak:
Z tych co mogą Ci się spodobać to są:
Ryder pokazywał Chase'owi, wszystkie fajniejsze pieluchy z ładnymi wzorami.
Były całe zielone, ale one Chase'owi wogule się nie podobały.
Były też w większości białe z różowymi rysunkami kwiatków, smoczków i fal, ale one również nie spodobały mu się.
Były całe białe. Chase pomyślał, że jak nie będzie niczego bardziej sensownego to właśnie je wybierze.
Były również takie z motywem psiego patrolu. W momencie, gdy Chase je zobaczył to od razu znegował.
W życiu tego nie założę
Skomentował
Szukali razem tak około 15 minut aż w końcu wybrali pieluchy w większości białe, jednak z nielicznym kolorem niebieskim.

Po tym poszli razem na kolację.

Cześć szczeniaki!
Na następną część będziecie musieli trochę poczekać (mam dużo zajęć, oraz szkoła), jednak myślę, że ukaże się jeszcze w tym tygodniu.

Do zobaczenia!

Nocne problemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz